Redakcja KR

Mistrz Polski BackYard 2024 - Łukasz Wróbel

Warmia, 25.03.2024

Łukasz Wróbel vel Motyla Noga pokonując 70 pętli zostaje mistrzem Polski w Backyardzie podczas Backyard Ultra Warmia. To był jego backyardowy debiut! Przez ostatnie 29 godzin rywalizacja toczyła się między nim, a Tomaszem Cygańskim vel Ultra Cygan.

tekst i zdjęcia: Aneta Mikulska / Patrzę Kadrami

Podczas tegorocznych Mistrzostw Polski w Backyardzie, rozgrywanych na malowniczej trasie wokół jeziora Kielarskiego nieopodal Olsztyna pogoda nie rozpieszczała. Doświadczyliśmy każdej pory roku, z czego przez pierwsze 36 godzin rywalizacji nie padało lub nie siąpiło może 10 godzin. W niedzielę wyszło wreszcie słońce, ale za chwilę spadł grad... i spadła temperatura do ok. 2-4 stopni na plusie.

Na czym polega BackYard Ultra przeczytaj tu.

Zmiana z serwisanta na biegacza

Gdy w piątek, 22 marca o godz. 8 na linii startu stawało 61 osób, nikt nie spodziewał się, że przy takiej pogodzie zawody zakończą się w poniedziałek 25 marca ok. godz. 5:40. Łukasz i Tomek wygrali z pogodą, wygrali z zimnem, błotem na trasie oraz własnymi słabościami. Przez całe zawody pętle pokonywali w równym tempie: Łukasz ok. 42 min., Tomek ok. 46 min.

Warto wspomnieć też o Izabeli Białousz, która w debiucie pokonała 33 pętle i odpadła z rywalizacji jako ostatnia kobieta. Jej rezultat z Warmii jest trzecim kobiecym wynikiem w Polsce.

Zaś wynik Łukasza – 70 pętli to drugi wynik w naszym kraju. Rekord – 103 pętle - należy do jego przyjaciela, Bartka Fudali, którego Łukasz serwisował podczas Big Dog's Championships w październiku 2023 r. w USA. A na Warmii Bartek serwisował Łukasza.

Przyjechałem na 48 godzin

- Ja naprawdę myślałem, że będziemy biegać max. 48 godzin w tych warunkach – to pierwsze słowa, które Mistrz Polski w Backyardzie powiedział po przekroczeniu linii mety. Na Backyardzie jedno jest pewne – pętla, która ma zawsze 6,706 km. Nawet mocni, doświadczeni zawodnicy nie mogą być tu niczego pewni. Czasem nie podejdzie formuła biegu, czasem zastrajkuje żołądek, czasem pojawi się kontuzja, albo pogoda będzie próbowała pokrzyżować plany.

Mnie osobiście cieszy to, że w rywalizacji pojawiają się nowe osoby, nowe nazwiska. Na Warmii swoim bieganiem i determinacją zwrócili uwagę Krzysiek Lachor (niestety pokonały go problemy z żołądkiem), Mariusz Bartosiński, Kuba Rybałtowski i Tomek Wieczorek.

To był pierwszy deszczowy Backyard w Polsce i tak, jak prognozował dyrektor biegu Grzegorz Baran, warunki tych zawodów stworzyły legendę.