Czy jest to tylko forma aktywności ruchowej, która urozmaica nam zimowy sezon biegowy, czy może coś więcej?
Wielu z najlepszych biegaczy górskich na świecie romansuje lub romansowało ze skituringiem. Najpopularniejsi z nich to Kilian Jornet oraz jego partnerka Emelie Forsberg. To zawodnicy, którzy dla świata ultra znani są bardziej jako ultrasi, jednak dla świata skiturowego – jako zwycięzcy wielu prestiżowych imprez w skialpinizmie. Ich korzenie bowiem wywodzą się właśnie z tego sportu.
Tekst Andrzej Piotrowski
Zdjęcia:
1,2,5 materiały prasowe Dynafit
3. Marek Kowalczyk
4,6 materiały prasowe Egoe
Kiliana i Emelie znają wszyscy. Jednak aktualna czołówka światowa też z powodzeniem uczestniczy w imprezach biegowych. Mowa m.in. o Laeticii Roux czy Roberto Antoniollim, którzy świetnie radzą sobie podczas imprez biegowych typu skyrace i vertical runs. A jak to wygląda na naszym lokalnym podwórku? Oczywiście najbardziej znanym skialpinistą jest Andrzej Bargiel. Co prawda rzadko startuje on w biegach górskich, jednak jak mu się to już przydarzy, to z przytupem. Tak jak podczas wbiegnięcia na Elbrus. Skituring uprawiają też Piotr Hercog, Meggy Kozielska, Przemek Sobczyk, Ania Figura, Kasia Wilk, Marcin Rzeszótko czy Iwona Januszyk. Co zatem skitury, oprócz olbrzymiej frajdy, mogą dać ultrasowi?
O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy Andrzeja Piotrowskiego z Kliniki Rehabilitacji Sportowej ORTOREH. Biegacza ultra, wspinacza i zapalonego skiturowca, a do tego fizjoterapeutę i konsultanta z zakresu techniki biegowej oraz motoryki. Andrzej od lat łączy naukę z praktyką. Pewnie dlatego często można go spotkać jako prelegenta podczas licznych seminariów dla biegaczy i triatlonistów.
Podtrzymanie aktywności cały sezon
Nauka nowego rodzaju ruchu czyli ślizgu narty w trakcie podejścia, z chwilową zmianą na czas zjazdu. Takiej zmienności nie jesteśmy sobie w stanie wygenerować w trakcie biegania czy jazdy na rowerze. Całosezonowe obciążenie monotonnym treningiem biegowym wymaga często okresu roztrenowania. Jeśli komuś akurat trafi się to w okresie, kiedy można skorzystać z nart skiturowych, to warto. Nasze ciało może nam się zrewanżować mniejszą liczbą kontuzji w okresie przedstartowym i startowym.
Wszechstronność wysiłku
Tym właśnie cechuje się skituring. Oprócz dynamicznych zjazdów podczas jednego startu można napotkać ostre podejścia na nartach, kiedy będziemy mocno wspierać się pracą rąk na kijach. Jeśli trasa tego wymaga, będziemy musieli zdjąć narty i poruszać się bez nich. W terenie wysokogórskim dochodzą do tego podejścia w rakach. To w niezwykły sposób kształtuje siłę. Dodatkowo trzeba umiejętnie posługiwać się czekanem, który wyraźnie wzmacnia nasze ręce. Tak wszechstronnego zaangażowania trudno szukać w innych dyscyplinach – zarówno letnich, jak i zimowych.
Siła mięśniowa
W trakcie wycieczek skiturowych jest ona mocno rozłożona na cały czas trwania wysiłku. Szczególnie obserwowana na zawodach w wersji sprint i vertical. Mocny akcent na jedną partię mięśniową poprawia pułap tlenowy. Coś, czego zazwyczaj w treningu ultrasa nie obserwujemy. A warto szukać rezerw zarówno w treningu, jak i w naszym często monotonnym biegu. Zmienność obciążeń procentuje, szczególnie w sytuacjach mocnego kryzysu na trasie. Pozwala sprawdzić, gdzie jest maksimum naszych możliwości. Uczymy się też odpowiedniego oddychania, kiedy pobór tlenu jest największy. Na zawodach nierzadko obserwujemy odcięcie, kiedy ustaje nasz ruch. Intensywność podczas zawodów lub szybkiego podejścia powoduje bardzo mocną pracę układu oddechowego i sercowo-naczyniowego. Kiedy docieramy na metę, intensywność spada do wartości minimalnej dla organizmu, co wprawia nasz organizm w osłupienie – nazywamy to szokiem ortostatycznym.
Stabilizacja dynamiczna
W praktyce jest stosowana w trakcie podchodzenia i wejścia w tzw. zakosy. Umiejętność zastosowania stania na jednej narcie, z równoczesnym ruchem obrotowym drugiej nogi z nartą. Ten rodzaj podchodzenia do góry nie wymaga od nas zdejmowania nart nawet na najbardziej stromych stokach i żlebach.
By to jednak opanować, musimy liczyć się ze sporą ilością powtórek. To doskonały sposób na aktywizację mięśni stabilizujących ciało: tułowia, pośladków, czworogłowego i łydki, które zazwyczaj nie wykonują tak specyficznego ruchu. Wymuszamy w ten sposób pracę mięśni przywodzicieli i rotujących w biodrach.
Brak dynamicznego obciążenia
Jest to jedna z większych korzyści dla biegaczy ultra w trakcie wysiłku. Z jednej strony, mięśnie normalnie pracują, a z drugiej, nie ma tak dynamicznego obciążenia stawowego jak podczas lądowania na nogach w trakcie biegu. Zapewne stąd popularność skiturów w sezonie zimowym – podtrzymywana jest praca na dużej intensywności, a z drugiej strony odciążamy stawy. Wykonujemy ruch posuwisty, ślizgowy i stawy nie mają takiego obciążenia jak podczas zbiegów czy podbiegów. Dla początkujących, którzy nie mieli styczności nawet z nartami biegowymi, będzie to ciekawa praca, kiedy trzeba zoptymalizować ruch nogą z nartą bez jej zbyt wysokiego unoszenia. Chodzi o to, aby bez potrzeby nie dźwigać nart.
Koordynacja ruchowa
W trakcie zawodów liczy się każda minuta, zatem zmiany dokonuje się błyskawicznie. Najlepsze wejście w strefę zmiany z podejścia do zjazdu powinno zająć jak najmniej czasu. Przećwiczone elementy na sucho, jak i w terenie świetnie wpływają na naszą często zubożoną motorykę. Na przykład założenie nart na plecak bez jego zdejmowania wymusza na nas poprawę zakresu ruchu w barkach.
Umiejętna praca na kijach
Skituring nie wybacza tym, którzy nieodpowiednio pracują na kijach. Podczas treningów wypracowywana jest umiejętność posługiwania się kijami także w trudnych warunkach – eksponowanym terenie, zakosach. Praca z nimi poprawia koordynację, wzmacnia mięśnie obręczy bakowej i odciąża kręgosłup. Ta umiejętność wielokrotnie przyda się później podczas zawodów biegowych, kiedy będziemy chcieli użyć kijków w zróżnicowanym terenie. Często widać biegaczy, którym raczej one przeszkadzają niż pomagają. Nie umieją zmieniać techniki posługiwania się nimi, gdy zmienia się ułożenie terenu.
Skitury - jaki sprzęt dla amatora?
W zestawie do jazdy i podejścia potrzebne są narty, wiązania z uchylną piętą, foki, harszle (specjalne noże lodowe) i odpowiednie buty umożliwiające zwiększoną ruchomość w stawie skokowym. Jeśli będzie to bardziej wersja turystyczna, szersza narta, łatwiejsza do zjazdu, wiązania z kilkoma poziomami regulacji, komfort na podejściu, buty czteroklamrowe (lepszy komfort na zjeździe, szczególnie w terenie wymagającym), kije regulowane z dużym talerzykiem, dobra foka ze świeżym klejem.
Wersja sportowa, lekka i wąska narta o niskiej wadze, but lżejszy, często karbonowy, wiązania lekkie pasujące do kompletu narta/but, kijki prawie jak do narciarstwa biegowego, foki krótkie bez mocowania z tyłu do szybkiego, kilkusekundowego zdjęcia. Bo tu czas się liczy w każdym momencie.
Podstawą wyposażenia oprócz sprzętu do jazdy jest lawinowe ABC, a rekomendacją od 2019 r. jest posiadanie plecaka lawinowego. W zestawie znajduje się łopata, detektor, sonda lawinowa.
Całość sprzętu wymaga umiejętności jego użytkowania, dlatego warto na dobry początek skorzystać z porad bardziej doświadczonych i przetestować różny sprzęt.
Więcej o sprzęcie, gdzie można wypożyczyć, z kim zapisać się na mini turę po górach, o tym tutaj pisze utytułowana biegaczka górska i skiturowa Ania Figura
Wychodząć w wyższe góry, zagrożone lawinami, powinniście mieć za sobą kurs lawinowy lub przynajmniej niezbędny sprzęt i umiejętności do działania w lawiniski. Pisaliśmy o tym w "lawinowym ABC"
Tekst Andrzej Piotrowski
Zdjęcie: Materiały prasowe Dynafit
oraz Marek Kowalczyk