Półmaraton to wyzwanie dla doświadczonych biegaczy. Jest takim swoistym preludium do zmierzenia się z królewskim dystansem. Pozwala doświadczyć zmęczenia, bólu, dyskomfortu, jak też euforii, tryumfu po dotarciu na metę, a także uczucia samotności długodystansowca. Jeszcze więcej wrażeń dostarcza, gdy odbywa się w terenie leśnym, pagórkowatym, a ścieżki prowadzą przez chaszcze, wąskie wąwozy i po śniegu. Tak właśnie jest na trasie zawodów o nazwie Pół Dzika, odbywającego się w ramach Zimowego Festiwalu Biegowego ULTRA WAY umiejscowionego na Północnych Kaszubach.
Tekst: Jarek Cieśla
Tylko, że to nie jest żadne "pół". To groźna bestia, szczerząca kły, okazująca swoje humory, charakterek i wymykająca się z ram gatunku. Dlaczego? Ponieważ dystans tego biegu wynosi 27,29 km. Organizatorzy festiwalu po prostu postanowili wydłużyć i jeszcze bardziej urozmaicić trasę zawodów, które w poprzedniej edycji cieszyły się największą popularnością i najwyższą frekwencją.
Start i meta biegu umiejscowione są w Wejherowie. Już początek trasy pozwala zrozumieć, że opracowywał ją koneser przyrody oraz miłośnik masakrowania mięśni ud. Zaraz po starcie jest niewielki, płaski odcinek trasy, po to żeby się delikatnie rozgrzać i po chwili już mamy pierwsze wzniesienie. Kiedy po wejściu na jego szczyt próbujemy złapać oddech przed oczyma pojawia się widok na Górę Kalwarię, czyli miejsce kultu religijnego. Po chwili można się poczuć jak Rocky Balboa, ponieważ kilka razy trzeba będzie pokonać długie kamienne schody, by dotrzeć na Górę Syjon. Przez pierwsze kilometry ma się wrażenie, że ciągle jest pod górę. Na pewno poczujecie ból w mięśniach, ale jak powiadają wytrawni ultrasi: co to za przyjemność, gdy nic nie boli…
Fot. Tomasz Krywienko/ULTRA WAY 2022
Na trasie można poczuć się jak w baśniowej krainie. Wszędzie leży śnieg, na którym można zobaczyć tropy zwierząt: saren, jeleni, wiewiórek, lisów i oczywiście dzika. Zryte miejsca gleby wyraźnie świadczą o tym, że całe stada niedawno tu żerowały. Niekiedy uda się nawet napotkać jakiegoś mieszkańca lasu, który na chwilę przystanie spojrzy na biegacza, a potem czmychnie w leśną gęstwinę.
Trasy biegów na Festiwalu ULTRA WAY mają to do siebie, że są bardzo urozmaicone. Często trzeba przedzierać się przez chaszcze. Należy wtedy uważać na gałęzie drzew, bo kiedy je potrącimy śnieg z nich może spaść nam za kołnierz. Niejednokrotnie szlak prowadzi przez takie miejsca, gdzie biały puch sięga przed kolana, a niekiedy nawet wyżej. Czasami konieczne będzie przejście nad zwalonym drzewem lub pod nim, żeby móc poruszać się naprzód. Pod grubą warstwą wyglądającego niewinnie śniegu można natknąć się na niezamarznięte kałuże oraz podmokłe bagienne tereny. Można poczuć się jak w prawdziwej dziczy, gdy trzeba będzie przez długi czas biec wąwozami, po niestabilnym podłożu, przeskakiwać przez wystające korzenie drzew i leżące na podłożu duże kamienie. Nic jednak nie może wtedy stanąć nam na drodze, bo jesteśmy jak wojownik, który ma do wykonania bardzo ważną misję.
Fot. Maciej Hołub Fotopasm
Kilkukrotnie będzie okazja do zmierzenia się ze stromymi podbiegami. Można poczuć się jak w Bieszczadach, gdzie ścieżki falują to w górę, to znów w dół zbocza. Serpentynek, zakrętów i trawersowania będzie sporo. Trzeba dobrze utrzymywać równowagę, żeby nieopatrznie nie wypaść ze szlaku do rowu lub na drzewo, które nagle przed nami może wyrosnąć. Nie zabraknie też widoków takich jak na Warmii i Mazurach, czyli jezior i niepozornych wijących się wśród lasów potoków. Ciekawe wrażenia będą też przy pokonywaniu dna doliny Cedronu przy krawędzi lasu.
Przy brzegu jeziora Borowo będzie można na chwilę zwolnić, złapać oddech, uzupełnić zapasy żywieniowe i następnie ruszyć dalej ku nowej przygodzie. Zmęczone nogi odpoczną na dość długich odcinkach asfaltowych i szutrowych. Kto ma siły i ochotę może ,,wrzucić wyższy bieg" i nadrobić czas, jeśli chce ścigać tych, co są przed nim. To jest właśnie duży atut biegu. Czasami trzeba się wspinać na wzniesienia, po chwili z nich zbiegać, później przedzierać się przez gęstwiny, biec na przełaj przez las po wąskich ścieżynkach, żeby za moment dać się ponieść nogom na równej i dobrze ubitej drodze. Nie minie dużo czasu i znów jesteśmy w dziczy np. w malowniczych terenach Rezerwatu Lewice. Po prostu istny kalejdoskop wrażeń i emocji.
Fot. Maciej Hołub Fotopasm
Podczas pokonywania trasy Pół Dzika będą Wam towarzyszyć przeplatające się uczucia. Od euforii, przez zmęczenie, po uczucie tryumfu i wielkiej radości, gdy po przebiegnięciu całej trasy dotrzemy do mety znajdującej się w Wejherowie. Bajkowy świat Kaszub koniecznie trzeba zobaczyć, poczuć ich klimat i podziwiać leśny, nie do końca zbadany teren. To wszystko jest możliwe na Zimowym Festiwalu Biegowym ULTRA WAY. Warto tu być!
Wizytówka biegu Pół Dzika w ramach Zimowego Festiwlau ULTRA WAY / Pozostałe dystanse i linki do zapisów najdziecie na stronie organizatora
Dystans - 27,29 km, przewyższenie +/- 794 m, ITRA - 1 pkt, Górskie - 3 pkt, UTMB – QUALIFIER 20M – pkt.
Start i Meta: Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy nr 2 w Wejherowie ul. Sobieskiego 277C (wejście od ul. Przyjaźni),
Bieg odbędzie się 14.01.2023 o godz. 11:00, limit 5 godzin tj. do godziny 16:00.