Redakcja KR
Festiwal Biegowy ULTRA WAY - W BLASKU KSIĘŻYCA - 100KM

Pierwsza setka pozostaje w sercu na zawsze - relacja z biegu

14.04.2022

W życiu wiele biegaczy następuje taka chwila, w której decydują się na pokonanie dystansu 100 kilometrów. Wcześniej uczestniczyli w zawodach o mniejszym kilometrażu. Większość zapewne zaczynała od imprez ,,asfaltowych", próbując swych sił w coraz trudniejszych wyzwaniach. Później z niecierpliwością czekali na pierwszy start na królewskim dystansie. To było dla nich wielkie święto i zwieńczenie wielu miesięcy, a może nawet lat przygotowań.

Tekst: Jarek Cieśla, zdjęcia: UltraLovers, Patryk Niewiadowski, Marcin Piotrzkowski

Następnie, gdy już i to marzenie spełnili, przyszedł czas na biegi ultra. Być może w górach, a może na bardziej płaskim terenie. Wiadomo, że apetyt rośnie, więc… po pewnym czasie pojawia się myśl, że teraz wreszcie jest już pora na mocne wyzwanie. Setka czeka! Tylko gdzie ją pobiec?

Rok temu na Pomorzu, a konkretnie na Kaszubach zorganizowano pierwszy Festiwal Biegowy ULTRA WAY. Później ze względu na duże zainteresowanie odbyła się też edycja zimowa tego wydarzenia. W ramach wiosennej do wyboru jest 5 biegów, a wśród nich jest i setka, czyli zawody o intrygującej nazwie "W BLASKU KSIĘŻYCA". Różnią się one od pozostałych, które przygotowano w ramach Festiwalu biegowego ULTRA WAY. Nie tylko dystansem, ale przede wszystkim specyfiką.

Start biegu 100-kilumetrowego ma inną lokalizację niż pozostałe. Zawodnicy będą zaczynali swoje zmagania nie spod Szkoły Podstawowej w Rumi, jak pozostali uczestnicy innych dystansów. Dla nich rozpoczęcie zawodów będzie miało niepowtarzalny klimat. Zbiorą się na polanie w lesie wśród dzikich terenów Puszczy Darżlubskiej, nieopodal Jeziora Dobrego. Swoją przygodę rozpoczną już o zmroku o godzinie 23:00.    

Trasa biegu w Blasku Księżyca jest uważana przez organizatorów za stosunkowo płaską mimo ogólnego przewyższenia +/- 1920 m. Oczywiście zdarzają się pagórki mogące zmęczyć mięsnie, jednak ich intensywność nie jest zbyt obciążająca. Trasa jest typowo biegowa, pozwalająca trzymać w miarę równy rytm i nie powodująca, że tętno gwałtownie skoczy. Tę tezę potwierdzają zawodnicy, którzy ukończyli ją w pierwszej edycji Festiwalu. Dlatego doskonale nadaje się na debiut, by po raz pierwszy zmierzyć się z dystansem 100 km.

Tereny są bardzo atrakcyjne. Trasa często wiedzie po miejscach mało odwiedzanych przez turystów i spacerowiczów, czyli dzikich i tajemniczych. Nie trudno tam spotkać żerujące zwierzęta. Kto wie, może uda się zobaczyć żubra, jelenia, a nawet rysia. Kto lubi nie tylko rywalizować, ale również podziwiać przyrodę i miejsca historyczne będzie miał do tego okazję. Zawodnicy przebiegną obok Jeziora Żarnowieckiego, zobaczą Zamkową Górę z wałem prastarego grodziska, Diabelski Kamień, zamek rodziny hrabiego von Krockow oraz inny w Rzucewie, „Gwiazdę Północy” w  Jastrzębiej Górze, osadę Łowców Fok, przemierzą szlaki Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, a także dolinę Zagórskiej Strugi. Pokonają też ścieżki wiodące przez nadmorskie klify.

Bieg wśród wielu atrakcji przyrodniczych ma też jedną, która zapiera dech w piersi i po prostu ,,zwala z nóg". To 9-kilometrowa trasa brzegiem morza. Wśród szumu fal, pisków mew, smagającego wiatru oraz budzącego się do życia słońca. Taki widok zasługuje, by na zawsze pozostać w pamięci. Debiut na ,,setce" smakuje wtedy niepowtarzalnie i jedynie w swoim rodzaju. Koniecznie trzeba mieć zrobione zdjęcie, gdy biegnie się po plaży, a fale obmywają stopy zawodnika starającego się przed nimi odskoczyć. To pamiątka na całe życie. Warto zatem w maju wybrać się na Pomorze i doświadczyć tych wszystkich wrażeń. Zarówno jeśli jest się debiutantem na takim dystansie, jak też doświadczonym zawodnikiem. Kaszuby czekają!

Jarek Cieśla