Magdalena Łączak najlepszą kobietą na słynnej Transgrancanarii! Zwycięstwo Magdy to nie tylko największy sukces w jej karierze, ale i jeden z największych, o ile nie największy sukces w historii całego polskiego ultratrailu. Jak to się stało, że skromna dziewczyna z Mielca pobiegła po wygraną w kultowym 125-kilometrowym biegu na Wyspach Kanaryskich, zostawiając za plecami cały peleton utytułowanych zawodniczek?
Wrzesień 2017 r. Festiwal Biegowy w Krynicy-Zdroju. Dużych rozmiarów pawilon festiwalowy jest szczelnie wypełniony ludźmi. Kilkaset osób przyszło tutaj dla niej. Panuje cisza, wszyscy siedzą wpatrzeni w wielki ekran, na którym mała wzrostem (lecz wielka sercem) kobieta biegnie przez świat. Śledzimy ją na szlakach w Polsce, we Francji i w Hiszpanii. Czasem zdejmuje biegowe buty i z umalowanymi paznokciami opowiada nam zza biurka o tym, że trail to jej pasja, ale prawdziwe życie jest gdzie indziej. Magdalena Łączak zawodowo zajmuje się pożarnictwem, a biega tylko po godzinach. Ale jak biega! Właśnie wygrała Bieg 7 Dolin, kilka tygodni wcześniej nie dała szans swoim rywalkom na Biegu Ultra Granią Tatr.
Film się kończy. Cała sala wstaje i zaczyna klaskać. Aplauz trwa dobrych kilka minut. Magda próbuje coś powiedzieć, ale publiczność nie daje jej dojść do słowa, wiwatuje. Główna bohaterka filmu Jana Wierzejskiego jest wyraźnie wzruszona. Gdy w końcu robi się na tyle cicho, że może powiedzieć parę zdań, dziękuje zgromadzonym, opowiada o filmie, a na koniec tłumaczy, że nie do końca zdaje sobie sprawę, skąd te ostatnie zwycięstwa, przecież kontuzja, której doznała na początku roku, pokrzyżowała jej wszystkie plany. „Wierzę w to, że mój czas dopiero nadejdzie”, zapowiada zgromadzonym. Sama jeszcze o tym nie wie, ale słowa nawiązujące do tytułu filmu MÓJ CZAS okażą się prorocze. 24 lutego 2018 r., czyli niecałe pół roku po projekcji w Krynicy, Magdalena Łączak jako pierwsza kobieta wbiega na metę słynnej Transgrancanarii, jednego z najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych ultramaratonów na świecie.
Na Transgrancanarii 2018 Magda nie tylko zostawiła za plecami całą światową czołówkę ultrasek, że wymienimy tylko Andreę Huser, Fernandę Maciel i Caroline Chaverot, ale zajęła fantastyczne 22. miejsce open, tracąc do zwycięzcy Pau Capella tylko 2 h 36 min. Sukces Magdaleny Łączak to kolejny sygnał, że polski ultratrail właśnie wskoczył na najwyższy światowy poziom. Magda, czapki z głów, dziękujemy za 15 h fantastycznych emocji i kłaniamy się w pas!
Cały występ Magdaleny można prześledzić TUTAJ.
Na tegorocznej Transgrancanarii wspaniały wynik zaliczył również życiowy partner Magdaleny Łączak, Paweł Dybek, który przybiegł na metę w Expomeloneras na 9. miejscu open. Więcej o Magdzie i Pawle przeczytacie TUTAJ.
***
Zdjęcia: Jacek Deneka ULTRALOVERS / Flexistav Bieg Ultra Granią Tatr