Gdy życie biegacza jest w ciagłym biegu to nie pozostaje nic innego jak czasemi pójść drogą na skróty. Dlatego w codziennej kolacji obfirującej w węgle (ryż, makaron) pojawiają się warzywa. Pojawiają się często w formie gotowej mieszanki "na patelnię". Wybór jest spory- chińska, meksykańska, włoska, etc. Dlaczego tak dużo cukrów na kolację? Ponieważ treningi realizuję rano, po piatej rano, na czczo. Więc ładuję baterie dnia poprzedniego.
Nastawiamy wodę na ryż razem ze szczyptą soli oraz odrobiną dowolnego tłuszczu (aby ograniczyć "kipienie"). Do gotującej się wody (jak sa bąbelki) wkłądamy ryż w torebce. Gotujemy na wolnym ogniu około 25-30 minut.
W międzyczasie szykujemy warzywa. Na rozgrzanej patelni rozpuszczamy olej kokosowy. Dodajemy gotową mieszankę "sałatka z buraczkami" na około 12-15 minut od czasu do czasu mieszając.
Przy dobrej synchronizacji i ryż i warzywa będa gotowe w tym samym momencie.
Nakładamy na talerz. Można dodać dla smaku szczyptę ziół.
Smacznego!
P.S. Buraki wzamcniają układ krwionośny, zapobiegają anemii, pomagają unormować poziom cholesteloru. Więc nie bądź burakiem, jedz buraki!