Redakcja KR

Wystartował Barkley Marathons 2025 - relacja pierwsza pętla

19.03.2025

10:37 rano w stanie Tennessee. Wielka muszla zabrzmiała - tym razem jednak, nie zadął w nią Laz, ale jego przyjaciel i doświadczony pomocnik, 43-letni ultras Carl Laniak, o którym mówi się, że z czasem przejmie organizację zawodów. Laz natomiast zapalił tradycyjnego papierosa.

Tekst: Filip Jasiński

zdjęcie: Instagram davidmiller.photography

40 osób na starcie. Teoretycznie 40 finiszerów, ale nie miejmy złudzeń: chociaż nie było super zimno, chociaż deszcz nie padał (jeszcze), chociaż wśród startujących wybitni ultrasi i wielu z nich świetnie zna teren, to w praktyce być może nikt nie ukończy tych zawodów.

fot: Craig Janney
Kto stanął na starcie? Twitter ponownie zapłonął od plotek, niedomówień i zgadywanek. Ci najlepiej poinformowani zobaczyli przed złotą bramą dwóch bohaterów wywiadów w ULTRA (Max King oraz John Kelly), czwórkę wybitnych Francuzów (Aurelien Sanchez, Sebastien Raichon, Simon Lanceleve, Claire Bannwarth), są też biegacze z Wielkiej Brytanii (Ben Wernick, Tim Landy) oraz Belgii (Raphael Daco) i Japonii (Tomokazu Ihara). Szeptano też, że wystartowała po raz drugi Maggie Guterl. W tym roku wyjątkowo mało wiadomo o tym, kto ostatecznie biegnie.
Fot. davidmiller.photography
 Barkley Marathons
Jak co roku mam swoich faworytów: jest to Claire, widzę na mecie Maxa i Johna (odpowiednio debiutant i weteran), a także Aureliena. Ale oczywiście to się jeszcze okaże. Ale niespodziankę może sprawić mistrz biegów z przeszkodami, Christiana Rugloski. Chociaż "rwane" doniesienia z sieci wskazują, że część biegaczy, która postanowiła kroczyć za doświadczonym liderem wraz z nim zgubiła się na dobre i odpadła.
 
Przed nami kilkadziesiąt godzin ciepłych pierzyn i wygodnych foteli. Przed barkleyowcami coś dokładnie innego. Powodzenia można życzyć wszystkim, ale nie miejmy jednak złudzeń: pierwszą pętlę w regulaminowym czasie ukończyło tylko 10 osób, a 9 ruszyło na drugą. Nowe strome podejścia, nowe zagmatwane trasy - Laz chyba będzie chciał się "odgryźć" za zeszłoroczny tłok na mecie. Komentarze DNF-owców są jednoznaczne - tak ciężko jeszcze nie było...
 
A jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym morderczym biegu zajrzyjrzycie do artykuły Krzysztofa Dołęgowskiego BARKLEY MARATHONS - Kult wyhodowany na jałowej glebie