Długo wyczekiwane, kilka razy przekładane w końcu wystartują. Mistrzostwa Świata w Biegach Górskich i Trailowych odbędą się w dniach 3-6 listopada w Tajlandzkim Chiang Mai. Po raz pierwszy w historii swoje siły w organizacji imprezy połączyły trzy organizacje WMRA, IAU i ITRA a całość pod patronatem World Athletic. Nas najbardziej będzie interesować rywalizacja na dystansie Long Trail, czyli 80km i 4910m przewyższenia.
Biało-czerwoni powoli zmierzając już w stronę Tajlandii, lub już się tam aklimatyzują, niestety wysyłamy jedynie biegaczy na dystans „long”, ale wierzymy, że pokażemy się z jak najlepszej strony. Choć trasa zapowiada się wymagająca, a pogoda też nie będzie sprzyjać bieganiu. Przyjrzyjmy się jak ostatnie chwile spędzają nasi reprezentanci i co myślą przed tymi wyjątkowymi Mistrzostwami Świata.
Dominika Stelmach - Tegoroczne (pierwsze w historii połączone MŚ) w biegach górskich i trailowych zapowiadają się niezwykle ciekawie w kategorii ultra. Znacznie mocniej niż w maratonie (niestety tydzień wcześniej jest finał GTS i tam startują najlepsi maratończycy). Mnie najbardziej interesuje dystans „ultra”, gdzie wśród pań zapisanych jest 80 zawodniczek, z czego aż 38 ma powyżej 700 pkt ITRA. Jeżeli chodzi o Kobiece Teamy to 6 z nich ma co najmniej 3 zawodniczki z powyżej 700 ITRA: Francja, Włochy, Norwegia, Polska, Hiszpania, USA. No ale tutaj ITRA ma tylko poglądowe znaczenie. Na pewno decydująca będzie adaptacja do klimatu. Startujemy o 6:00 rano, już wtedy temperatura może przekraczać 26 stopni. Do tego jest to końcówka pory mokrej, w dalszym ciągu są burze. Na pewno będzie bardzo wilgotno.
Co prawda punkty nie biegają, ale organizatorzy wymieniają Dominikę jako jedną z faworytek do złota, wśród takich zawodniczek jak Francuska Blandine L’Hirondel czy Nepalka Sunmaya Budha. Jak miałbym obstawiać teraz, to stawiam dolary przeciwko orzechom, że „Domi” zrobi zamieszanie w czołówce biegu, jestem o tym przekonany.
A, że bieganie górskie to sport zespołowy, to zobaczmy jak ostatnie dni przed Mistrzostwami spędza, kolejna z naszych reprezentantek - Katarzyna Wilk
Hasło „Tajlandia” do tej pory kojarzyło mi się z egzotyką, jogą i komedią ”Kac Vegas“ . Teraz będzie głównie przywoływało na myśl MŚ w biegach górskich w Chiang Mai. Nie sądziłam, że tutaj znajdą się ”górki” na 5000up. A takowe przewyższenia czekają na nas już za kilka dni. Jestem szczęśliwa i cieszę się , że będę reprezentować nasz kraj - po raz pierwszy, oby nie ostatni… Najbliższe dni spędzę na krótkiej aklimatyzacji, będę chciała, z resztą ekipy, zrobić rozpoznanie terenu, sprawdzić różna odcinki trasy. Nie wiem czego się spodziewać - oprócz dużej wilgotności i upałów, oczywiście. Znajdzie się też czas na lekkie zwiedzanie i krótki odpoczynek na jednej z rajskich wysp… a i może sławny tajski masaż, takie są przynajmniej plany. A wypoczynek mi się przyda, bo ostatnie kilka tygodni ostro i solidnie trenowałam, przygotowując się do tego niełatwego startu- nie tylko ze względu na klimat, czy profil trasy ale i kwestie supportów oraz oczywiście mocną obsadę zawodów… jak na imprezę takiej rangi przystało. Liczę na wspaniałe doznania, także te kulinarne (! ), mnóstwo emocji, dobrze spędzony czas w środowisku biegaczy, niezapomniane wspomnienia i oczywiście mam nadzieje na udany bieg - indywidualnie i drużynowo! Zatem trzymajcie kciuki!
Katarzyna Solińska, zbiera właśnie sprzęt i walizki i rusza w kierunku Azji praktycznie prosto ze studia w Radiowej „Czwórce”, gdzie mogliście posłuchać rozmowy Kasi w audycji Rozbegani na temat kobiecego biegania. Jak tylko będzie dostępny jakiś link do tego programu to oczywiście podrzucimy.
To teraz czas na panów. Tu naprawdę mocna ekipa zjawi się w Północnej Tajlandii. Każdy szanujący się kibic ultra i trailu kojarzy takie nazwiska jak Niemiec Hannes Namberger, Brytyjczyk Tom Evans czy Amerykanim Adam Peterman, każdy z nich posiada na swoim koncie grupo ponad 900 punktów ITRA i wiele zwycięstw w bardzo mocno obsadzonych zawodach. A jak przed zawodami, jakże wyczekiwanymi przed naszymi mistrzami, czują się reprezentanci Polski?
Pytałem Kamila Leśniaka, czy wszystko ok, bo jakoś znikł mi z „radaru” ostatnimi czasy, ale na szczęście wszystko w porządku.
Cześć, wszystko ok. Praca. Przed mistrzostwami liczę, że odpocznę, ale to już na miejscu. Obecnie dopinam ostatnie treningi, chociaż przez problem z zatokami trochę się wykrzaczyły. Finalnie nie będzie to miało znaczenia. Oby. Tylko żeby zdrowym być przed startem. Jestem dobrej myśli. Ostatnie krótkie starty treningowe fajnie wyszły. Jeszcze kilka zakupów w NBR, wizyta u podologa, odwiedzić teściów aby podrzucić dziewczyny, pakowanie, randka z Tindera i hop do Warszawy na lot. Lot będzie trwał bardzo długo wiec na miejscu już lekki jogging i dużo spania... oraz Hmm...?
Tomasz Skupień, nie lubi rozmawiać przed zawodami, woli koncentrować się na przygotowaniach i chyba ma lekką tremę przed startem na MŚ.
Witam. Moje ostatnie dni przed wyjazdem na Mistrzostwa Świata staram się spędzać bardzo spokojnie i nie myśleć o biegu. Co miałem wytrenować to już chyba zrobione. To moje pierwsze Mistrzostwa i obawiam się stresu związanego z nimi. Ale obiecuję że dam z siebie dużo i postaram się godnie reprezentować nasz kraj.
Paweł Czerniak koncentruje się na ostatnich treningach przez wylotem 30 października, tak aby mieć jeszcze kilka dni na aklimatyzację przed startem.
Cześć. Ja jeszcze mam z 2 mocne treningi. Tydzień przed MŚ już luzuje z treningami, zmniejszam kilometraż i łapie świeżość. Plan na bieg jest prosty nie podpalić się na początku biegu a mniej więcej w połowie przyspieszyć. A co do miejsca to sam nie wiem los pokaże.
Wierzę bardzo mocno, że nasi panowie, tak samo jak dziewczyny tanio skóry nie sprzedadzą, choć wiedzmy, że to duga i męcząca podróż, gorący i wilgotny klimat, który będzie mocno sprzyjał lokalnym biegaczom i tym z południowych krajów.
Zachęcamy Was wszystkich do mocnego trzymania kciuków i będziemy podsyłać co chwila jakieś newsy z Mistrzostw Świata.
Zapamiętajcie, start dystansu ULTRA/LONG jest o 6:30 czasu Tajlandzkiego 5 listopada! U nas to będzie 0:30 w nocy z piątku na sobotę.