Nigdy nie przebiegł maratonu, a jest gwiazdą ultra.
O kim mowa? Zapraszam na krótką rozmowę z Andriejem Tkachukiem.
Rozmawiał: Paweł Żuk / Asfaltowy Chłopak, zdjęcia: Marek Janiak / UltraPark Weekend
3 edycja UltraPark Weekend w Pabianicach na długo zapadnie w pamięci fanów biegów długich, asfaltowych na całym świecie. A to za sprawą Aleksandra Sorokina, który z powodzeniem zaatakował kosmiczny rekord Yiannisa Kourosa na dystansie 24h. Litwin nabiegał 309,399km, co daje średnią 4:39min/km. Lecz nie był to występ jednego aktora. Przez długie godziny tuż za Sorokinem z niewiarygodną lekkością podążał wysoki, szczupły reprezentant Ukrainy, Andrii Tkachuk. Zakończył on bieg w Pabianicach na drugiej pozycji z trzecim w historii tego dystansu wynikiem, 295,363km.
Jego występ nie jest do końca niespodzianką. W końcu to on pobił asfaltowy rekord świata Kourosa w biegu 48h osiągając na Mistrzostwach Ukrainy wynik 435,446km.
Myślę, że ten krótki wywiad z Andriejem Tkachukiem przybliży Wam trochę jego sylwetkę.
Paweł Żuk: Cześć Andrii. Zrobiłeś ogromne wrażenie na polskich kibicach, którzy obserwowali Twój bieg w Pabianicach. Mam nadzieję, że zgodzisz się opowiedzieć trochę o swojej przygodzie z bieganiem?
Andrii Tkachuk: Pewnie, pytaj.
PŻ: Zacznę standardowo. Kiedy zacząłeś biegać? Jak jest Twoja baza? Kiedy stwierdziłeś, że biegi ultra to sport, w którym się odnajdziesz?
AT: Jako nastolatek uprawiałem przez 5 lat biegi narciarskie. Potem sport oglądałem tylko w TV :-). W 2013 roku po 2,5 miesiącach przygotowań pokonałem swoją pierwszą setkę. Potem znów kilkuletnia przerwa. We wrześniu 2016 roku w Kijowie zadebiutowałem w biegu 24h. Zupełnie nic nie wiedząc o charakterystyce tego typu wyzwań uzyskałem wynik 201,774km okupiony kontuzją obu kolan.
PŻ: Ale nie przeraziło Cię to i postanowiłeś spróbować ponownie sił w ultra?
AT: Tak. Od początku 2019 roku wiedząc więcej, zacząłem regularnie trenować.
PŻ: W Twoim biegowym CV na DUV nie ma rewelacyjnych życiówek na dystansach, powiedzmy sobie, sprinterskich w świecie ultra. Mam na myśli 100km, 6h czy 12h.
AT: Tak naprawdę nie jestem zainteresowany startami na tych dystansach. Mogę pochwalić się tym, że nie przebiegłem żadnego maratonu. Raz tylko ścigałem się na dystansie półmaratonu i uzyskałem czas 1:16:00, a moją jedyną setkę przebiegłem w 8:48:37 na początku swojej przygody z bieganiem.
PŻ: Ani jednego maratonu? To robi wrażenie. Podobnie jak Twój PB na 24h :-) No właśnie wróćmy do Pabianic. Przed biegiem wszyscy wiedzieli, że 6 tygodni wcześniej nabiegałeś kosmiczne 435km w Winnicy na dystansie 48h. Czy byłeś zregenerowany i przygotowany do walki z Sorokinem na 24h?
AT: Tak naprawdę to dwa tygodnie po biegu 48h wystąpiłem jeszcze w górskim ultra - 110km i 6000 w górę :-) Do tego dochodzi przewlekła kontuzja prawego achillesa.
PŻ: Można więc powiedzieć, że start w Pabianicach był zupełnie “przypadkowy”? Bez żadnych przygotowań. A wręcz na ogromnym zmęczeniu. A mimo to osiągnąłeś tak rewelacyjny wynik?
AT: Dokładnie. Można powiedzieć, że mam jeszcze rezerwy.
PŻ: Jesteś biegaczem klubowym ALTRA TEAM. Czy biegasz tylko w butach tej marki, czy czasami stosujesz inne buty z dropem? I pytanie od naszych kibiców, w jakich butach biegłeś w Pabianicach?
AT: Od dwóch lat biegam tylko w Altrach. Różne modele. W terenie pasują mi OLYMPUSY 4.0. W Pabianicach biegłem modelu testowym ALTRA “Vanish Carbon”
PŻ: Jakie masz plany startowe na przyszły rok? Zamierzasz zaatakować 300km w 24h? A może coś dłuższego, bieg 6-dobowy?
AT: Najbardziej interesują mnie biegi 24h i 48h. Lecz życie jest nieprzewidywalne. Jeżeli pojawi się okazja na bieg 6-dobowy to może się skuszę :-) Całkiem możliwe, że pojawię się w przyszłym roku na 4 edycji UltraPark Weekend. Macie tam najszybszą trasę na świecie.
PŻ: Serdecznie zapraszamy. Masz już tam wielu kibiców :-) Zatem życzę dużo zdrowia i do zobaczenia na kolejnych wyzwaniach.