Altra słynie z niemal kultowych już butów trailowych jak Lone Peak czy Olympus, ale historia tej marki zaczęła się od butów do biegania po twardej nawierzchni. Z tego segmentu obuwia biegowego Altra nigdy tak naprawdę nie zrezygnowała.
Te(k)st i zdjęcia: Tomasz Kopyra, materiały producenta
Dane techniczne:
- waga257g dla rozmiaru 44,5
- drop: 0mm
- podeszwa - pianka Ego Max
- grubość podeszwy 28mm
- szerokość cholewki - szeroka
- na dowolny dystans, z zacięciem na dłuższy bieg.
Jeszcze podczas lockdownu zaplanowałem na październik start w Silesia Marathon. Dlatego na propozycję przetestowania butów asfaltowych Altry zareagowałem entuzjastycznie. Koniec końców, buty dotarły do mnie równo tydzień przed startem i… wygrał rozsądek. Maraton przebiegłem w trailowym modelu Lone Peak, a głównym testem dla nowej wersji Torin miał być Półmaraton Świdnicki.
Torin 5.0, pomimo braku dopisku Plush, jest w prostej linii następcą modelu Torin Plush 4.5. Zmieniona została jedynie pianka – zamiast Quantic zastosowano nowocześniejszą Ego Max, która ma się charakteryzować jeszcze większym komfortem połączonym z dynamicznym odbiciem. Zatem jeśli woleliście model Torin 4.0 niż Torin Plush 4.5, to musicie o tym zapomnieć. Nowa odsłona ma być mięciutka i komfortowa. No i jest.
Butów można spokojnie używać zaraz po wyjęciu z pudełka. Wszystko jest miękkie i przyjemne. Dlaczego więc nie pobiegłem w nich maratonu? Bo okazało się, że problemem są sznurówki. Tzn. teraz wiem, że problem jest w sznurówkach, ale po kolei. Torin 5.0 wyszły zarówno w wersji standardowej, jak i szerokiej (wide). I rzeczywiście regularne nie są jakoś przesadnie przestronne. Nie są wąskie, ale wrażenie miałem podobne, co przy testowanych poprzednio superiorach. Niby wszystko powinno być OK, a nie było. Testowałem buty w rozmiarze 44, dziś wziąłbym albo wersję 44,5 albo 44 wide. Sęk w tym, że wersji poszerzanej nie widzę w polskiej dystrybucji. I znowu – jak przy superiorach – na długość buty wydają się OK, a tymczasem paluch dotyka górnej części cholewki. Na jednej z anglojęzycznych grup spotkałem się z określeniem, że zarówno superiory, jak i toriny są zbyt płytkie z przodu i to może być prawda.
Ale o co chodzi z tymi sznurówkami? Otóż są one dość krótkie, zwłaszcza jeśli lubicie wiązanie typu heel lock zwane też czasem marathon loop, czyli wiązanie z wykorzystaniem dodatkowej dziurki. Nie będę próbował tłumaczyć na czym polega, najlepiej zobaczyć to w formie wizualnej. Dodatkowo nie dość, że są krótkie, to są dość elastyczne, rozciągliwe. Teoretycznie to dobrze, w praktyce chyba na trzecim treningu, gdy chciałem prawidłowo zasznurować buty, okazało się, że ścisnąłem je za mocno i stopy zaczęły mi po prostu drętwieć. Jest o to szczególnie łatwo z tego powodu, że, jak pisałem, sznurówki są generalnie dość krótkie. Że nie był to jednorazowy błąd, niech świadczy, że podczas Półmaratonu Świdnickiego (już po miesiącu użytkowania butów!) spotkało mnie to samo. Musiałem na siódmym kilometrze zatrzymać się i przesznurować buty, bo było mi za ciasno.
Muszę natomiast bardzo pochwalić piankę – buty są niesamowicie wygodne, świetnie amortyzują krok na twardej nawierzchni, choć tym, którzy nie znają marki Altra, przypominam, że wszystkie jej modele charakteryzują się zerowym dropem, czyli ilość pianki pod palcami i pod piętą jest taka sama. Torin 5.0 można śmiało nazwać butami maksymalistycznymi, ale właśnie z tym zastrzeżeniem. Jeśli biegacie z pięty, to może nie być najlepszy wybór.
Buty sprawiają wrażenie bardzo zwiewnych, są lekkie, a nawet powiedziałbym, że delikatne – zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrzna część cholewki. Nie wyobrażam sobie biegania w nich w błocie lub po jakichś chaszczach. Natomiast tam, gdzie jest ich miejsce, czyli na asfalcie, betonie czy dobrze ubitych parkowych ścieżkach radzą sobie bez zarzutu. Testowałem je w warunkach jesiennych, lecz przewiewna siateczka powinna się sprawdzić również w lecie. Bieżnik jest niski, ale nie miałem żadnej sytuacji, w której by mnie zawiódł. Pomimo swojej delikatności przez ponad 100 km nie zaobserwowałem żadnych śladów zużycia czy to podeszwy, czy cholewki.
Buty można polecić przede wszystkim tym, którzy chcieliby amortyzacji w postaci pianek marshmallow pod stopą, ale jednocześnie zerowego dropa. Tutaj Altra w zasadzie nie ma konkurencji. Jej buty nadają się na każdy dystans, aczkolwiek na krótszych biegach (5–10 km) mogą być zbyt wolne. Ich główną zaletą są amortyzacja i lekkość, a te zaczynamy doceniać dopiero po kilkudziesięciu kilometrach.
Wady:
-
sznurówki są krótkie i elastyczne
-
dość płytkie z przodu
- wcale nie tak szerokie
Zalety:
-
niska waga
- spora amortyzacja
- bardzo wygodne
Cena: 529,00 zł
tricentre.pl