James Artur Kamiński
Biegacz amator

Tatra SkyMarathon

Kościelisko, 27.04.2020

Większość z was napewne wie, że organizacja imprezy górskiej, do tego w Tatrach, to nie jest bułka z masłem. To sport zespołowy. Potrzebne jest wsparcie, zrozumienie, wytrwałość, pomysł i duża dawka samozaparcia. O Tatra SkyMaraton rozmawiamy z Marcinem Rzeszótko, współorganizatorem i jednym z pomysłodawców nowego wydarzenia na naszej scenie biegowej.

Zdjęcie główne: Karolina Krawczyk

Kingrunner: Marcin, tak się złożyło, że zapisy i główne przygotowania do Tatrzańskiego Festiwalu Tatra SkyMarathon, bo tak brzmi pełna nazwa imprezy, którą współtworzysz, przypadła na czas pandemii. Czy to duża przeszkoda?

Marcin Rzeszótko: Tak, ale nie chcę narzekać. To po prostu dla mnie, dla nas jako organizatorów wyzwanie. Na część rzeczy nie mamy wpływu, na inne musimy być przygotowani. Mamy kilka koncepcji na rozegranie Festwialu. Przez obecną pandemiczną sytuację musieliśmy zrezygnować z trasy po stronie słowackiej. Ograniczamy koszty na tym etapie.

K: Skąd pomysł na Festiwal? Czy inspirowałeś się innymi organizatorami, a może któryś służy ci radą?

Klub Wysokogórski w Zakopanem przez wiele lat organizował imprezy, które łączyły w sobie bieganie i wspinanie. W klubowym archiwum natrafiłem na wzmiankę z lat 70. Do tego nawiązujemy w jednej z propozycji naszego Festiwalu, czyli w Biegu Świstaka. Sama festiwalowa formuła nakreśliła się w 2012 r., kiedy KW Zakopane zorganizował bieg na Rakoń i Wołowiec. To była jedna z pierwszych tego typu imprez biegowych na terenie Tatr, pomijając oczywiście tak znane zawody, jak Bieg im. dh. Fr. Marduły, Bieg Ultra Granią Tatr i Tatrzański Bieg pod Górę - bieg na Kasprowy. Później powstał Tatra Fest Bieg i obecnie Tatra SkyMarathon. Przyświecała mi koncepcja, aby w 2020 r. stworzyć coś nowego. Biegu, w którym skondensujemy ideę skyrunningu przy logicznej trasie, choć to „tylko” maraton. Nie mogę się doczekać komentarzy po biegu, jak uczestnicy ocenią trasę i same zmagania. Inspiruję się takimi wydarzeniami jak Zegama, Buff Epic Trail i całą oprawą serii Salomon Golden Trail Series. Mam nadzieję, że trochę tej energii uda się przemycić w Tatry.

Niepewność, to nie pomaga przyciągnąć sponsorów i partnerów do organizacji wydarzenia. Kto was wspiera?

Wspiera nas Buff jako główny sponsor oraz okulary Cebe, kije Masters i wieloletni sponsor Klubu Wysokogórskiego w Zakopanem, pan Józef Hojda, Budrem. Partnerami są: Coca-Cola, Karczma Polany, Witów-Ski. Patronat redakcyjny to RMF i Interia.pl. Nie jest łatwo pozyskać wsparcie, szczególnie finansowe. Dla nas dużym utrudnieniem był bardzo długi czas oczekiwania na termin zawodów, czyli zgodę TPN. Wtedy na samym starcie wycofała się nam część sponsorów. Natomiast jak wspomniałem na początku, nie ma co narzekać. Trzeba codziennie coś robić, działać, żeby impreza się odbyła na jak najlepszych warunkach. 

W naszym ultra i górskim świecie spotykam się coraz częściej z sytuacją, że ludzie, firmy, organizacje, które mają lepszą sytuację finansową czy organizacyjną, chcą pomagać innym, służyć radą czy pomocą, wspierać w każdy możliwy sposób. Czy ty spotkałeś się z czymś takim?

Tak, ludzie są bardzo życzliwi. Wiele osób wspiera nas chociażby przez udostępnienie postów, zdjęcia, reportaże, nie sposób wszystkiego wymienić. Wszystkim chciałbym bardzo podziękować.

Zdjęcie: Michał Ostaszewski

Ja sam uważam, że całe to pandemiczne zamieszanie mocno odbije sią na branży outdoorowej, ale jestem też zdania, że pokaże, na kogo można liczyć w trudnych chwilach.

To prawda, zobaczymy, do jakich rozmiarów dojdzie pandemia i jak wpłynie to na nas. Z drugiej strony, możemy codziennie coś robić, minimalizując straty. Chociażby kupując produkty i względnie normalnie funkcjonując. Są też pozytywne aspekty ekologiczne całego zamieszania z Covid-19. Myślę, że na tych małych krokach i optymizmie powinniśmy budować narrację na kolejne tygodnie pandemii. Jeśli nie będziemy myśleć indywidualnie czy utylitarnie, a zaczniemy społecznie, jestem przekonany, że zminimalizujemy skutki wirusa i szybciej wrócimy do normalności.

Wspiera was m.in. Gmina Kościelisko, jakiego rodzaju wsparcie oferuje?

Gmina Kościelisko pomaga nam lokalnie w organizacji imprezy. Zaangażowani są m.in. wójt gminy Roman Krupa, Daniel Wahl, straże OSP i Koła Gospodyń Wiejskich z Kościeliska i Witowa. Wszystkich łączy spójność w idei organizacji Tatrzańskiego Festiwalu Biegowego i pozytywne myślenie, także w koncepcji cyklicznego rozgrywania imprezy tego typu na terenie Gminy Kościelisko.

Trasy zapewne już obiegane wielokrotnie, znasz na nich każdy kamień. Opowiedz w skrócie, co czeka biegaczy na każdej z tras. Zacznijmy od Tatra Trail.

Tatra Trail to nasza 18-kilometrowa propozycja z 550 m deniwelacji, skierowana dla osób lubiących krótsze dystanse. To idealny dystans dla tych, którzy debiutują w biegach górskich. Trasa prowadzi przez najbardziej urokliwe miejsca Gminy Kościelisko. Biegacze wystartują w Witowie, następnie pobiegną do Dzianisza na szczyt Ostrzysz i dalej szlakiem im. Powstania Chochołowskiego przez Pogórze Gubałowskie, do Kościeliska.

Zdjęcie: Michał Ostaszewski

Teraz czas na Tatra SkyMarathon.

Przed uczestnikami piękne tatrzańskie widoki i ściganie w wymagającym terenie. To nasza wymagająca propozycja o charakterze skyrunning. Na 42 km mamy do pokonania 3500 m deniwelacji. Długie podbiegi, zbiegi i techniczne miejsca, gdzie trzeba będzie „włączyć napęd 4x4”. Tatra SkyMarathon w dużej mierze (ok. 12%) przebiega pow. 2000 m n.p.m. Czekam na recenzję i opinie samych zawodników. Z zapisy ruszają 4 maja.

Najciekawiej na koniec, co to ten Bieg Świstaka?

To interdyscyplinarne zawody, które pod taką nazwą organizował Klub Wysokogórski w Zakopanem kilkadziesiąt lat temu, choć przyznaję - w nieco innej formule. Konkurencje, które wejdą w skład zawodów, to m.in. bieg, tor przeszkód, wspinanie i slackline. Zawodom towarzyszyć będą warsztaty prowadzone przez instruktorów jogi oraz fizjoterapeutów. To propozycja dla wszystkich, w tym najmłodszych uczestników festiwalu. Zapraszamy kibiców, mieszkańców i turystów odwiedzających Gminę Kościelisko do aktywnego spędzenia czasu.

Czy rodzice, znani ultrasi Marzena i Leszek Rzeszótko, będą zaangażowani w organizację?

Tak, rodzice pomagają w organizacji, niemniej jednak najbardziej chciałbym, żeby wzięli udział w Festiwalu jako uczestnicy. Wystarczy, że ja nie będę biegł.

Termin Festiwalu to 25 lipca bieżącego roku. Nie boicie się, że jeszcze będą w tym czasie różnego rodzaju obostrzenia? Czy macie rozpisane warianty alternatywne w związku z pandemią?

Tak, mamy alternatywne terminy. To 29 sierpnia, 5 września i 4 października. Informacje będziemy podawać na bieżąco i działać tak, aby Tatrzański Festiwal Biegowy mógł się odbyć. W ramach „małych kroków” w najbliższym czasie planujemy sprzątanie trasy Tatra Trail, a następnie obóz biegowy 18-21 czerwca i 2-5 lipca. Wszystko z zachowaniem ogólnie obowiązujących obostrzeń i zaleceń.

 

Mimo wszystko wierzymy, że cała ta pandemia minie jak zły sen i niedługo spotkamy się na szlaku.

Głęboko w to wierzę, do zobaczenia!