Redakcja KR

Szybki wypad w świętokrzyskie

Góry Świętokrzyskie, 01.05.2020

Jak wam się nudzi, jak już nie możecie wytrzymać w domu, to może na majówkę wyskoczcie na szybką stówkę?

Tak jak Paweł Kudłak, który w niespełna dziesięć godzin rozprawił się z Głównym Szlakiem Świętokrzyskim. To jakieś 92 km i ok. 2800 m przewyższenia. Paweł na szybko, tak jak na trasie, dzieli się z nami swoimi wrażeniami.

Paweł, od kiedy zaczęło się to Twoje ultrabieganie?

Generalnie zacząłem biegać  w marcu 2015 r. Pierwszym biegiem był Półmaraton Marzanny, a dwa tygodnie później ukończyłem Maraton Cracovia. Tak zaczęło się bieganie maratonów co weekend, czasami dwa, z nadzieją na lepszy czas … Ale to jakoś nie wychodziło. Pierwsze ultra zdecydowałem się pzebiec w maju 2017 r. Wybrałem Ultra Roztocze 120 km. Pamiętam jak dziś, że po 40 km położyłem się na łące i chciałem wracać do domu… Bieg ukończyłem z czasem 18:25 h.

Po co to całe „ultrasowanie”?

Bieganie jest moją pasją, formą rekreacji i zwiedzania, odstresowania, pozwala mi odnaleźć siebie. Pokonuję swoje słabości, a przy tym motywuję siebie i innych. Przez pięć lat mam ponad 20 tys. km w nogach i jeszcze mi mało.

Pochwalisz się swoimi osiągnięciami?

3 miejsce – Ultra Balaton 221 km (2018)

3 miejsce w kat. – Mistrzostwa Włoch 24 h – 197 km (2018)

4 miejsce – Ultra Rzeźnik 150 km (2019)

97 miejsce (na 400 uczestników) – Sparthatlon 246 km – historyczny bieg z Aten do Sparty

12 miejsce (na 500) – Zimowy Maraton Bieszczadzki 44 km – czas 3:30 h w (2020 –w tych zawodach biegałem pięć razy i z chęcią będę tam wracać)

3 miejsce w kat. wiek. Grand Prix Biegów Gorskich w Krakowie – dystans 23 km (2020), może kiedyś zrobią dla mnie coś dłuższego.

Do tego dwie setki – jedna w Kaliszu (8:46), druga w Warszawie (8:24), ale może teraz o tych "świętokrzyskich"? ;)

 

Skąd pomysł na trasę w Górach Świętokrzyskich?

 

W tym roku po dobrze przepracowanej zimie wszystkie starty zostały przełożone lub odwoływane. Żeby podtrzymywać choć trochę formę i przy tym dobrze się bawić, zacząłem wypadać na szybkie setki+ albo biegać maratony+. Było m.in. 56 km, 88 km, kolega Andrzej podsunął pomysł na szlak, mówiąc: „Będziesz dziewięćdziesiątki bieać? Zrób setkę na szlaku". Długo nie musiałem szukać, padło na GSŚ, choć według informacji szlak czerwony z Gołoszyc do Kuźniaków ma ok. 100 km, w rzeczywistości według GPS to tylko 92 km. Możliwe, że reszta to dodane przewyższenia – ok. 3000 m w górę i dół. Żeby nie było łatwo, z profilu trasy pobiegłem z Kuźniaków do Gołoszyc, zostawiając wyższe szczyty na drugą połowę trasy.

Czy taka trasa wymagała dłuższego planowania?

Co do planowania trasy to była szybka piłka, dwa dni i już byłem nastawiony, miała być majówka (2 maja), ale obserwując prognozę pogody, zdecydowałem się zacząć szybciej. Akurat rozsądnie wypadł wtorek, przy zachowaniu okresu regeneracji to był dziesiąty dzień od mojego ostatniego wybiegania 88 km. Na trasie pomógł mi mój przyjaciel Karol Macherzyński. Mamy opracowany system serwisowania, który sprawdził się niejednokrotnie. Karol wybrał najlepsze miejsca do supportowania. Bez niego nie poszłoby mi tak łatwo. Miałem spokojną głowę o zaplecze, pozostało mi więc tylko skupić się na spokojnym biegu.

Co ciekawego można zobaczyć na trasie Głównego Szlaku Świętokrzyskiego?

 

Szlak turystyczny przebiega przez trzy pasma: Jeleniowskie, Masłowskie i Oblęgorskie, a najciekawsze miejsca, moim zdaniem, to Rezerwat Szczytniak (obszar Parku Świętokrzyskiego). Łysa Góra z klasztorem Świętokrzyskim, Łysica (miejsce kultu czarownic) czy miejscowość Święta Katarzyna. Jak Was nosi, jak mnie, polecam świętokrzyskie, można poczuć wiatr we włosach, zaczerpnąć świeżego powietrza i nawet trochę się zmęczyć.

 

Zapis trasy Pawła w serwisie Garmin Connect: