W ultra wszystko trzeba robić z sercem, warto mieć serce gotowe do walki. Ultra kocha się i chłonie pełną piersią. Wytęsknione widoki na szlaku to miód na nasze serca, dlatego z kardiologiem sportowym Łukaszem Małkiem, biegaczem i fanem dwóch kółek, porozmawiamy o naszym najważniejszym mięśniu. A wszystko w myśl słów naszego wieszcza Adama Mickiewicza: Miej serce i patrzaj w serce!
Rozmawiał: Marcin Rosłoń / Kingrunner Ultra
Zdjęcia: Piotr Oleszak
Miej serce i patrzaj w serce! Jak często powinniśmy, my biegacze, robić badania serca? Jakie nam wystarczą do uprawiania nietypowego sportu, jakim jest bieganie, najchętniej dalej niż maraton?
Kluczowe jest badanie wyjściowe – wywiad chorób serca w rodzinie, szczególnie w młodym wieku, ze szczególnym uwzględnieniem nagłych zgonów, analiza potencjalnie niepokojących objawów takich jak utrata przytomności, omdlenia w trakcie wysiłku i po nim, zaburzenia rytmu serca czy bóle w klatce piersiowej. Następnie – badanie lekarskie tzn. osłuchiwanie serca, pomiar ciśnienia tętniczego, a wreszcie EKG spoczynkowe. To jest wyjściowo wystarczające. Czasem wymagane są dodatkowe badania, ale to już po tych wstępnych. Jeśli wszystko jest OK, możemy biegać, ale raz na jakiś czas warto się skontrolować (raz na rok, parę lat w zależności od wyniku badania wstępnego czy naszego wieku – częściej u osób młodych, które jeszcze się rozwijają).
Serce nie sługa! Jak sprawić, by najważniejszy mięsień w naszym ultraorganizmie służył nam bez szwanku na każdym kroku w biegu dłuższym niż maraton?
Stopniowo przyzwyczajać go do dłuższych i większych wysiłków, szczególnie jeśli myślimy o biegach dłuższych niż maraton. Powoli przechodzić od mniejszych do większych obciążeń (dystans/szybkość), aby nasz organizm, w tym serce, mógł się odpowiednio do nich zaadaptować. Po każdym intensywnym wysiłku ryzyko zdarzeń sercowych w krótkim okresie rośnie, ale wzrost ten jest odwrotnie proporcjonalny do stanu wytrenowania organizmu. Dzieje się tak ze względu na stan zapalny, zmiany hormonalne oraz w układzie autonomicznym zachodzące w czasie dużych wysiłków. Nie powinniśmy zatem starać się przekraczać swoich granic bez odpowiedniego przygotowania. Druga kwestia to regeneracja, przynajmniej jeden dzień w tygodniu bez biegania i przynajmniej kilkutygodniowy okres w roku roztrenowania. Do tego odpowiednie przerwy między długimi startami, a nie jeden bieg po drugim.
Serce jak dzwon! Marzenie każdego biegacza! W drodze do ultra warto podkręcać tempo na krótszych dystansach. Szybkie piątki i dyszki, interwały, podbiegi, tętno gwałtownie skacze. Jak przygotować serce na różne zakresy i czas jego zróżnicowanego bicia?
Kluczowe jest przeplatanie treningów bardziej i mniej intensywnych. Trzeba obserwować swój organizm, w tym serce, nie katować go ponad miarę. Zacznie się o siebie upominać – w postaci nierównego bicia, okresów przyspieszonego tętna między treningami. Warto dodać, że najwięcej zdarzeń kardiologicznych występuje jednak przy szybszych biegach, a nie w czasie ultra i to na ich ostatnich kilometrach. Zaleca się nawet, z punktu widzenia kardiologicznego, żeby unikać niepotrzebnego gwałtownego przyspieszania na ostatnich odcinkach takich biegów.
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal! Jak wygląda budowa zdrowego serducha sportowca, które Pan bada pod kątem wysiłku długodystansowego? To skomplikowana konstrukcja czy konstrukcja cepa?
Serce to bardzo wyrafinowany mechanizm napędzający nasz organizm niczym silnik bolidu F1. To mięsień pełniący funkcję pompy ssąco-tłoczącej, który kurczy się rytmicznie i przepompowuje krew do płuc i reszty ciała. U ultrasów powiększa się, aby robić to wydajniej w spoczynku, a szczególnie w czasie wysiłku tzn. aby w każdym uderzeniu przepompować więcej krwi i tym samym dostarczyć więcej tlenu do pracujących mięśni.
Co z oczu, to z serca! Co kardiolog sportowy widzi w badaniu EKG i wynikach morfologii?
Kardiolog sportowy przygląda się zwłaszcza EKG i może tam wiele zobaczyć. Najczęściej obraz nie różni się zbytnio od EKG innych zdrowych osób, ale u wytrenowanych mogą pojawić się prawidłowe zmiany adaptacyjne takie jak: zwolnienie spoczynkowego rytmu serca do <50 uderzeń na minutę, łagodne bloki przewodzenia, cechy powiększenia przedsionków, przerostu mięśnia komory lewej czy wczesnej repolaryzacji. Oczywiście u kilku procent można też zaobserwować zmiany potencjalnie niepokojące, których jest cała lista. Niekoniecznie muszą one świadczyć od razu o ukrytej chorobie, ale wymagają najczęściej dodatkowej diagnostyki. Kryteria oceny, kategorie zmian w EKG oraz sposób dalszej diagnostyki zostały szczegółowo opisane w wytycznych międzynarodowych z 2017 r. i nimi powinniśmy się kierować w ocenie sportowców. Jeśli chodzi o morfologię krwi to pewne objawy, szczególnie spadek wydolności mogą znaleźć tam swoje odbicie. U ultrasów najczęściej obserwuje się niedokrwistość spowodowaną niedoborem żelaza. Niedokrwistość to nic innego, jak mniejsza ilość krwi, czyli nośnika tlenu, co wpływa na spadek wydolności.
Przez żołądek do serca! Dieta a nasze serce podczas wysiłku fizycznego – czego nasze serce nie lubi w nadmiarze?
Nie lubi tłuszczu, alkoholu, niezbilansowanej diety, nieuzupełniającej wymaganych do dużych wysiłków substancji. U osób z nadciśnieniem nie lubi soli. Powinna zawierać odpowiednią ilość płynów balansujących zużycie w czasie wysiłku. Kardiolodzy zalecają dietę śródziemnomorską jako zbliżoną do optymalnej.
Na języku miód, a w serce lód! Czy dużo osób ukrywa przed bliskimi i lekarzami jakieś nietypowe objawy? Na co warto zwrócić uwagę pod kątem serca? Serce boli?
Zdarza się tak, ale na szczęście świadomość ryzyka wzrasta. Coraz więcej osób bada się regularnie. Nie należy jednak objawów lekceważyć. Serce boli w przypadku niedokrwienia mięśnia, najczęściej z powodu choroby wieńcowej, czyli miażdżycy tętnic wieńcowych, która pojawia się najczęściej dopiero u osób po 35–40. roku życia. U osób młodszych częściej występują inne objawy, takie jak zaburzenia rytmu serca, spadek wydolności, omdlenia lub utrata przytomności.
Iść, a właściwie biec za głosem serca! Kiedy warto wyważyć, gdzie jest próg naszych możliwości i przyhamować nasze waleczne serce?
Słuchajmy swojego serca, biegajmy na samopoczucie. Jeśli po biegu długo nie możemy dojść do siebie lub w okresie między treningami serce nam wariuje albo w czasie kolejnych treningów nasza wydolność zamiast się poprawiać się pogarsza, to powinna nam się zapalić czerwona lampka.
Mieć gołębie serce! Czy serce ultraski i ultrasa różnią się od siebie?
Normy parametrów serca takich jak wielkość jam, grubość mięśnia są inne dla mężczyzn i kobiet (wyższe u mężczyzn). Także zmiany adaptacyjne do wysiłku fizycznego, o których mówiłem wcześniej, występują częściej i są bardziej wyrażone u mężczyzn niż u kobiet. Dlaczego tak się dzieje, do końca nie wiadomo, ale upatruje się tu wpływu hormonów płciowych, wielkości ciała. Poza tym jednak istotnych różnic nie ma.
Z ręką na sercu, Panie Doktorze, sport to zdrowie?
Z ręką na sercu jak najbardziej. Na dłuższą metę sport pozwala utrzymać nasz organizm w ryzach, spowolnić jego starzenie się, wydłuża życie o kilka lat w stosunku do osób nieuprawiających regularnie sportu. Bez dwóch zdań.
BIO Dr hab. med. Łukasz Małek, specjalista kardiolog, kierownik Poradni Kardiologii Sportowej i adiunkt w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie, nauczyciel akademicki, profesor na Wydziale Rehabilitacji AWF w Warszawie. W trakcie studiów magisterskich z kardiologii sportowej na St. George’s University of London, popularyzator aktywności fizycznej (www.facebook.com/kardiologsportowy, www.kardiologsportowy.pl), biegacz amator, w tym w wersji ultra.