Sezon w pełni, a to oznacza, że każdy weekend wypełniony jest bieganiem po brzegi. Padł nowy rekord ITRA, Polacy rywalizowali od zaśnieżonych gór USA przez Maderę aż po Alpy, a na mecie w Rytrze zameldował się ktoś dawno niewidziany!
Tekst: Maciej Skiba
Zdjęcie główne: Alex Vasev / Ultra Skymarathon Madeira
Mozart 100 by UTMB
Przegląd zaczynamy od Salzburga i lubianego przez naszych biegaczy festiwalu Mozart 100. Osiem różnych biegów, w tym dające potrzebne kamienie do startu w festiwalu UTMB. Najlepiej Polacy pokazali się na dystansie półmaratonu (21 km +900m). W mężczyznach Jacek Sobas przybiegł 6 OPEN, jednocześnie wygrywając swoja kategorię wiekową. Kobiety wygrała Nina Wieczorek, dla której był to pierwszy zagraniczny start. Został on ufundowany z nagrody przekazanej przez Kamila Black Hat Ultra, który zwyciężył nasz plebiscyt Złotych Skar 2022 za najlepszy biegowy podcast.
Na dystansie Mozart Light (31km +1300m) Karolina Obstój przybiegła jako 5. kobieta w dość mocnej obsadzie. Karolina była bardzo zadowolona z tego wyniku, co można zobaczyć na filmie z dekoracji. Ósma była Magdalena Ziółek. Wysoko Polacy uplasowali się jeszcze najdłuższym i koronnym dystansie festiwalu - tytułowym Mozart 100 (105km +5400m). Marcin Gwiżdż przybiegł 16 OPEN i wygrał swoją kategorię wiekową, a Paweł Goc przybiegł dwa miejsca niżej i wziął srebro w swoim przedziale wiekowym.
Trzecie miejsce zgarnęła też polska sztafeta na dystansie Mozart 100 w składzie Mirosław Pasek, Paweł Kąsiel, Patryk Leczowicz i Monika Pasek. Zagarnęli też pierwsze miejsce w kategorii MIX.
Na wszystkich dystansach wystartowało 138 zawodników z Polski.
Pełne wyniki
Madeira Skyrace
Na wyspę po finale GTWS z poprzedniego roku wrócił Kamil Gałdyn, zakochany w bieganiu po schodach i lewadach Madery. Jego podróż obfitowała w sporo przygód, bo zdecydował się na te kilka dni zamieszkać w namiocie. W sobotę wystartował w głównym wyścigu festiwalu Ultra Skyrunning Madeira. Bieg zaliczany do serii Skyrunning World Series mierzył 43 kilometry +3500m. Kamil - jedyny z Polaków - przybiegł na 30 pozycji, zajęło mu to 7 godzin i minutę. Po powrocie, wyspaniu i rozbieganiu domsów, Kamil nagrał nam kilka zdań na temat wyścigu, chociaż cały ten wyjazd zasługuje na dłuższy tekst:
Najcięższe zawody na jakich byłem, trzeba mieć doświadczenie w dystansach ULTRA, bo czasowo zajmuje to bardzo długo. Widać, że władze dopłacają do biegów na wyspie, bo pakiet bardzo bogaty i tani, jak na tak długi bieg. Kosztował 45€, a zawierał między innymi koszulkę techniczną i softshell. Trasa to typowy skyrace. Od startu mocno do góry, dużo technicznego terenu, łańcuchy i schody. Na 17-kilometrowym zbiegu, który pobiegłem tylko 9 minut wolniej niż zwycięzca (Kamil w finale GTWS po pięciu etapach był 5 w segmencie zbiegów, przed takimi zawodnikami jak Remi Bonnet, Thibaut Baronian czy Peter Mamu - przyp. red.), ale było tak stromo i kamieniście, że kilometry wychodziły po 7:30-8 minut. Przewróciłem się z sześć razy, co mi się w ogóle nie zdarza. Potem był jeszcze kilometrowy odcinek przez rzekę wpław, czasami woda sięgała do pasa, czasami do klatki. Niektórzy pływali. Na trzydziestym kilometrze złapała mnie bomba, ale jakoś dobiegłem do mety. Trasa dla doświadczonych, ale warto było się przejechać. Mega sztos.
“Bombę” Kamila można obejrzeć tutaj, a filmik z tegorocznej edycji tutaj.
Pełne wyniki
W verticalu 4,8km +1003m na 14 pozycji przybiegł Tomasz Nosal, do zwycięzcy stracił sześć minut. W 2021 roku na tej samej trasie był 4.
Broken Arrow Skyrace
Rafał Matuszczak po bardzo dobrym występie na mistrzostwach świata w Austrii, wrócił już do USA, gdzie na co dzień mieszka. W niedzielę wziął udział w Broken Arrow Skyrace (22km +1433m). Zawody w ramach Pucharu Świata WMRA oraz Golden Trail National Series zgromadziły mocną obsadę. Początkowo start został nawet przesunięty przez urywające głowę wiatry. Na trasie leżało też sporo śniegu, bowiem start znajdował się na wysokości 1900 m. n.p.m. Ostatecznie Rafał przybiegł na 12. pozycji, tracąc do zwycięskiego Eli Hemminga dziesięć minut. Oto, co powiedział na mecie.
“Przed biegiem powiedziałem mojej żonie, że równie dobrze mogę być drugi lub dwunasty. Dzisiaj byłem dwunasty. Na tyle starczyło trening po mś i na tyle byłem w stanie się zregenerować. Ogólnie jestem zadowolony, bo od początku przesuwałem się do przodu i zdobywałem pozycje, tak samo podbieg jak i zbiegu. Wiadomo, że chciałem więcej, ale nie mam do siebie żalu, bieg zgodnie z oczekiwaniami pomimo zmiany trasy na kilka minut przed startem z powodu wiatru dochodzącego do 100 km/h. Pierwszy raz startowałem na biegu, gdzie start był tak wysoko, więc nowe doświadczenie zdobyte!”
Pełne wyniki
Rekord ITRA
Remi Bonnet dalej robi rzeczy w stylu Remi’ego Bonneta. W weekend wystartował w lokalnylnym verticalu Neirivue - Moléson (10,6km +1290m) i na metę wpadł po 55:41. Oczywiście wygrał, pobił swój stary rekord trasy o półtorej minuty, zgarnął jedenaście koronek na stravie oraz… zapisał się w historii biegów górskich na stałe. Ten start został wyceniony na 970 punktów ITRA, co jest nowym rekordem wszechczasów. Zdetronizował wynik Jima Walmslaya, który uzyskał 966 punktów za Western States w 2019 roku oraz Kiliana Jorneta 964 punkty za Sierre Zinal 2019. Na końcowym fragmencie trasy, 1,88 kilometra z przewyższeniem 491 metrów o średnim nachyleniu 26%, zyskał prędkość wznoszenia 1821 metrów na godzinę.
Monte Rosa Skymarathon
Nie “wypłaszczamy się” ani na chwilę, bo w miniony weekend odbył się również kultowy skyrunning do najwyżej położonego budynku w Europie, czyli schroniska Margarita na w masywie Monte Rosa. Z pewnością pamiętacie charakterystyczne zdjęcia Janka Nyki zrobione podczas edycji w 2019 roku kiedy Polki zdominowały kobiecą rywalizację, zajmując dwa pierwsze miejsca. Pokrótce: bieg tylko w parach, na lodowcu trzeba związać się liną, start z wysokości 1192 m n.p.m, po 17,6 kilometra nawrotka na wysokości 4554 m n.p.m. i w dół do mety, co w sumie daje 35 kilometrów +3300m. Każde zgłoszenie wymaga wysłania górskiego CV i jest weryfikowane przez organizatorów. W tym roku wystartowały cztery polskie pary. Najwyżej byli Jakub Kałużny i Sebastian Druszkiewicz (dwukrotny uczestnik IO w łyżwiarstwie szybkim), którzy na metę wpadli po 8 godzinach i 12 minutach, co dało im 68. miejsce. (3 h 43 min za zwycięzcami). Taki stan rzeczy podsumował dla nas Kuba:
Nie mogliśmy wcześniej przyjechać, więc wyszło trochę na wariata. Do Włoch dotarliśmy dzień przed startem. Zabrakło aklimatyzacji i mnie dopadł gorszy dzień. Była zatem walka, bardziej z mojej strony, bo Seba nawet znosił wysokość. Warunki świetne - dużo śniegu, szczeliny pozakrywane, rano twardo, więc można było szybko lecieć. Gorzej na powrocie, słońce mocno operowało i zrobiła się wielka breja. Ale warto przyjechać bez względu na wynik - świetna atmosfera, piękna przygoda, a cała impreza bez nadęcia.
Pełne wyniki
Bieg Wierchami
Lądujemy w Beskidzie Sądeckim, dokładniej na mecie Biegu Wierchami w Rytrze, bowiem jako pierwszy na metę najdłuższego dystansu (60 km +2000 m) wpadł dawno nieoglądany na zawodach Bartosz Gorczyca. Na stronie RMT sprawdziłem, że ostatni raz na linii startu Bartosz stanął w październiku 2022 roku. Bardzo nas wszystkich ten powrót cieszy. Klasyfikację kobiet wygrała dobrze znana ze stron naszego magazynu Marta Dębska.
Pełne wyniki
Górski Bieg Frassatiego
Na szlakach Beskidu Małego rozegrano kolejną edycję Biegu Górskiego Frassatiego (22km +1120m). Przyjechało kilku mocnych ścigantów, ostatecznie wygrał Gabriel Kuropatwa z czasem 1:34. Sezon biegowy rozpoczęła także Iwona Januszyk, która wygrała kategorię kobiet.
Pełne wyniki
Live z Andrzejem Witkiem
Kto nie był z nami wczoraj, to przypominamy o rozmowie z Andrzejem Witkiem. Poruszyliśmy oczywiście tematy związane z mistrzostw świata w Austrii i ich kulisami, ale nie tylko. Andrzeja zawsze bardzo dobrze się słucha, dlatego zapraszamy do nadrobienia. Live do obejrzenia tutaj!
Jesteście na ciekawym biegu? Oznaczajcie @kingrunner_ultra na instagramie, niech więcej ludzi dowie się o waszych zmaganiach!