Redakcja KR

Prawdziwie zimowy Chudy Wawrzyniec

Beskid Żywiecki, 23.01.2022

22 stycznia 2022 odbyła się pierwsza edycja Zimowego Chudego Wawrzyńca.  147 biegaczek i biegaczy, którzy dotarli do mety zlokalizowanej w Sopotni Wielkiej zmierzyło się z blisko 18-kilometrową trasą, która w zimowej aurze była nie lada wyzwaniem. Ze względów bezpieczeństwa organizatorzy zrezygnowali z fragmentu trasy prowadzącego na drugi co do wysokości szczyt Beskidu Żywieckiego – Pilsko (1534 m n.p.m.). Zwycięzcami biegu zostali Marcin Kubica i Anna Halska.

Tekst: materiały prasowe, zdjęcia: Andrzej Olszanowski

- Gdy w naszych głowach pojawił się pomysł zimowego Chudego, wiedzieliśmy, że będzie to wyzwanie. Pytanie brzmiało: jak duże? W ubiegłym roku ze względu na obostrzenia musieliśmy odwołać zawody. W tym roku doszły one do skutku, a matka natura pomogła nam w zorganizowaniu prawdziwie zimowego biegu. Przyznaję, że nie spodziewaliśmy się tak dużych opadów śniegu, bo prognozy mówiły o kilkunastu centymetrach świeżego puchu. Tymczasem od czwartku do sobotniego poranka spadło tego śniegu kilka razy więcej. Dodatkowo w wielu miejscach na trasie tworzyły się zaspy, a wiejący w wyższych partiach gór wiatr potęgował odczucie chłodu. To właśnie były przyczyny skrócenia trasy i pominięcia wbiegu na Pilsko. Po wielu rozmowach z zawodnikami wiemy, że była to dobra decyzja – mówi Piotr Książkiewicz, organizator Chudego Wawrzyńca.

Niewątpliwym sukcesem organizacyjnym jest fakt, że zawody organizowane w niezwykle trudnych, zimowych warunkach odbyły się bez żadnego wypadku i wszyscy biegacze dotarli do mety w założonym limicie czasu, który wynosił 5,5 godziny.

Najszybszym na mecie był jeden z czołowych biegaczy górskich w Polsce – Marcin Kubica. Zawodnik z Bielska-Białej pokonał blisko 18-kilometrową pętlę z przewyższeniem 1070 m, w czasie 2:15:22.

- Jeszcze przedwczoraj miałem nadzieję, że warunki pozwolą na walkę o jakiś konkretny wynik. Jednak wczorajszy dzień, a szczególnie dzisiejszy poranek i podróż na start biegu diametralnie zmieniły moje nastawienie. Już na pierwszych kilometrach wiedziałem, że będzie ciężko i że trzeba myśleć przede wszystkim o bezpiecznym dotarciu do mety, bez szaleństw. Na Rysiance, czyli pierwszym punkcie kontrolnym, mówiłem chłopakom z ekipy organizacyjnej, że trzeba skrócić trasę, bo miałem przeświadczenie, że szczególnie niebezpiecznie może być dla najwolniejszych zawodników, którzy spędza na trasie najwięcej czasu – relacjonuje Marcin Kubica. – Jak się okazało najtrudniejszy fragment nie był wcale stromy. Był w zasadzie płaski, ale z grubą warstwą śniegu, zasp, w których się zapadaliśmy. Trudne warunki nie przeszkodziły mi w tym, by się dobrze bawić, a szczególnie cieszę się, że była ze mną rodzina. W tym sezonie nie będą mieli zbyt wielu okazji, by mnie dopingować na zawodach, a bardzo to lubią, więc to dla mnie dużo znaczy, że mogłem dzisiaj pościgać się z ich wsparciem. Są dla mnie dużą motywacją.

Drugie miejsce w pierwszej edycji Zimowego Chudego Wawrzyńca zajął Szymon Biel z Żywca (czas 2:17:27), a trzeci był Grzegorz Szczechla z Ustronia (2:22:20).

Najszybszą z kobiet okazała się triathlonistka - Anna Halska z Cieszyna. Jej wynik to 2:44:47.

- Nie spodziewałam się łatwych zawodów. Bieganie zimą w górach jest wymagające i z takim nastawieniem zapisałam się na ten bieg. Jak się okazało najwięcej kłopotu przysporzył mi dzisiaj ostatni, długi i stromy zbieg do mety - mówiła po zawodach zwyciężczyni. - Nie jestem biegaczką górską, ale w tym sezonie planuję pojawić się na kilku imprezach, bo bardzo lubię atmosferę towarzyszącą imprezom biegowym – dodała.

Drugie miejsce wywalczyła Beata Boruszewska z Siemianowic Śląskich (3:05:14), a trzecia była Renata Szwed z Czechowic-Dziedzic (3:07:24).

Szczegółowe informacje o zawodach znajdują się na stronie www.chudywawrzyniec.pl.

Wyniki biegu są dostępne pod linkiem http://krokdonatury.org/Wyniki/Zimowy_Chudy_Wawrzyniec_2022.pdf. Informacje dotyczące imprezy oraz ciekawostki pojawiają się także na profilu Chudego Wawrzyńca na Facebook’u.