Redakcja KR

Polar M430

Cały Świat, 22.06.2018

Przez kilka ostatnich miesięcy, w tym przez cały okres regularnych przygotowań do startu w Zimowym Ultramaratonie Karkonoskim miałam okazję testować zegarek Polar M430, który pojawił się na rynku pod koniec wiosny 2017 roku, jako następca modelu M400, najlepiej sprzedającego się zegarka fińskiego producenta w Europie. 

Podczas wielu treningów, również podczas ZUKa, na drugim nadgarstku towarzyszył mu mój pierwszy zegarek biegowy Suunto Ambit2 Black, którego używam od września 2014 roku. Z każdym tygodniem coraz więcej frajdy sprawiało mi porównywanie tych dwóch urządzeń, choć trzeba zaznaczyć, że nie było to moim głównym celem, bo zegarki te różnią się nieco zakresem wykorzystania. Nie spodziewałam się również, że tak szybko będę w stanie przestawić się na nowe urządzenie i jego funkcjonalność. Jest sporo elementów, które mocno przyciągnęły moją uwagę i zamierzam to opisać.

Te(k)st i zdjęcia: Karolina Krawczyk

WYGLĄD, BUDOWA

Polar M430 jest zgrabnym, nie za dużym, jak na moje oko i szczupłą rękę zegarkiem z paskiem wykonanym z silikonowego, elastycznego tworzywa, dzięki któremu stabilnie utrzymuje się na nadgarstku. Ma to znaczenie przy uzyskiwaniu poprawnych wyników z optycznego pomiaru tętna, o którym wspomnę w dalszej części tekstu. Konstrukcja paska pozwala na dobrą wentylację i dostępna jest w dwóch wariantach długości (rozmiar S oraz M/L - na nadgarstek o obwodzie od 130 do 210 mm). Zegarek jest lekki (waży tylko 51 g), wodoodporny, jego wyświetlacz charakteryzuje się satysfakcjonującą rozdzielczością (128 x 128 pikseli). Wyprodukowano go w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej (choć mam wrażenie, że to nie czerń, a ciemna szarość), białej i pomarańczowej. 

Następcę modelu M400 wzbogacono o optyczny pomiar tętna, pojawiło się nowe menu oraz kilka innych kosmetycznych zmian. Wygląd uległ nieznacznym modyfikacjom i czasami jest to wytykane producentowi sprzętu.

W zestawie dostępny jest kabel do transmisji danych. Poprawiony w stosunku do poprzednika port do ładowania (dobrze się czyści, nie ma problemów z korozją, co zdarzało się w przypadku M400) znajduje się na spodzie urządzenia i jest rozwiązaniem dedykowanym dla tego konkretnie modelu, co pozbawia nas możliwości doładowania zegarka np. kablem telefonu. Podkreślenia wymaga fakt, że o ile można podpiąć zegarek do zasilania podczas rejestrowania treningu, to założenie go wówczas na nadgarstek będzie utrudnione. Gdyby przyszło nam do głowy korzystanie z niego podczas długo trwających zawodów na dystansach ultra, to podłączenie powerbanka wydaje się problematyczne. Pomocna może być ostatecznie zmiana dokładności zapisu danych GPS. Litowo-polimerowy akumulator pozwala na rejestrowanie do 8 godzin treningu z najwyższą dokładnością GPS i optycznym sensorem tętna (dostępne są trzy tryby zapisu sygnału - co 1 sekundę, 30 sekund i 60 sekund). Jeśli jesteśmy już przy żywotności baterii, to podczas startu w Zimowym Ultramaratonie Karkonoskim, M430 spisał się rewelacyjnie, rejestrując aktywność przez blisko 8 godzin (bez 8 minut), z 9% zapasem. 

 

FUNKCJONALNOŚĆ

Obsługa zegarka pięcioma przyciskami jest intuicyjna, ale mam drobne zastrzeżenie do umieszczenia funkcji zatrzymywania treningu po lewej dolnej stronie urządzenia. To jest jedyny aspekt, do którego nie mogę się przyzwyczaić od początku użytkowania sprzętu. W zimie, często przy kilku warstwach odzieży na ręce, a wiadomo, że zegarek musi przylegać do skóry, ze względu na optyczny pomiar tętna, dostanie się do tego miejsca trwało zbyt długo. Na szczęście producent zadbał w nowszym modelu o to, aby przyciski delikatnie wystawały poza obudowę zegarka, czego brakuje w M400. Zmianie uległ również sposób sygnalizacji komunikatów. Zaskoczeniem było dla mnie to, że jest to w M430 tylko wibracja (tak, tak… nie ma dźwięków). Nie okazało się to ostatecznie znaczącym ograniczeniem, choć przy treningach o bardzo dużej intensywności dodatkowa sygnalizacja dźwiękiem, byłaby lepszym rozwiązaniem. 

Polar M430 oferuje wiele funkcji ściśle związanych z rejestracją oraz analizą treningu, jak i tych, które mogą być wykorzystywane podczas całej doby. W zegarku możemy konfigurować wyświetlane parametry dla wielu aktywności (ponad 100 profili sportowych). Możliwości są nieograniczone. Poruszanie się po menu jest bardzo wygodne. Ekran jest czytelny i mieści 4 linie zapisywanych parametrów. Z poziomu zegarka możemy zmieniać tylko wybrane ustawienia. Dostosowanie urządzenia do własnych potrzeb możliwe jest za pośrednictwem zarówno serwisu internetowego, jak i aplikacji Polar Flow (poprzez Bluetooth Smart). Warto dodać w tym miejscu, że zegarek łatwo łączy się z aplikacją i bez problemu synchronizuje dane. Z poziomu zegarka możemy na szybko skonfigurować na przykład opcję treningu interwałowego (ta funkcja dostępna jest również podczas rejestrowania danej aktywności, co jest bardzo praktycznym rozwiązaniem), ale już bardziej zaawansowane plany treningowe czy wygląd poszczególnych ekranów muszą być przygotowywane „na zewnątrz”. 

Polar M430 oferuje również dostęp do wielu ciekawych funkcji, które przez producenta nazywane są Smart Coaching. Nie jest to zatem tylko zegarek sportowy, ale źródło spersonalizowanych wskazówek treningowych na każdym etapie przygotowań. Dzięki testowi wydolności można sprawnie określić wydolność tlenową w czasie odpoczynku. Jego wskaźnik, OwnIndex jest porównywany z VO2max, stosowanym do oceny wydolności aerobowej. Running Index, obliczany w trakcie sesji treningowych, pozwala na monitorowanie wahań kondycji i ułatwia obserwowanie biegowych postępów. Wyznaczane jest również obciążenie treningowe oraz szacowana ilość czasu potrzebna na regenerację (przykładowo, start w Zimowym Ultramaratonie Karkonoskim określony został jako ekstremalne obciążenie treningowe, a sugerowany czas regeneracji to 8 dni. Inny przykład: trening z dużą liczbą podbiegów (całość 19 km) - trening wymagający, a obciążenie treningowe takiej sesji to 21 godzin). Funkcja Training Benefit jest źródłem informacji dotyczących przebiegu każdego treningu. Bezpośrednio po zgraniu sesji mamy dostęp do opisu korzyści płynących z danego treningu (przykładowo, wspominana już sesja z podbiegami przyniosła następujący komunikat: „Trening ogólnorozwojowy+ Ten trening poprawił Twoją wydolność aerobową. Poprawił także wytrzymałość mięśni, zwiększając dopływ krwi do mięśni. Trening trwał wystarczająco długo, aby wzmocnić Twoją odporność na zmęczenie przy tej prędkości. Organizm podczas treningu na tym poziomie intensywności czerpie energię głównie z węglowodanów.”). 

Korzystając z Polara M430 mamy również dostęp do „Inteligentnego licznika kalorii” (monitorowanie liczby dziennie spalanych kalorii), indywidualnych programów biegowych, przygotowujących do biegów na dystansach od 5 kilometrów do maratonu, a także do całodobowego pomiaru aktywności (w tym również do ciągłego pomiaru tętna). Jeśli nosimy zegarek cały czas ze sobą, mamy możliwość otrzymania raportu, który pozwoli nam sprawdzić jak wygląda nasza aktywność również poza regularnymi treningami. Urządzenie wykryje moment zaśnięcia oraz pobudki, odnotuje także wszystkie przerwy podczas snu. Funkcja Polar Sleep Plus jest niesamowicie ciekawym dodatkiem do i tak już zaawansowanych opcji sportowych, jakie oferuje ten sprzęt.

Analiza wszystkich danych poprzez aplikację, czy przeglądarkę internetową, to sama przyjemność. Informacje przedstawiane są w rozbudowanej i bardzo czytelnej formie. W tym miejscu, chciałabym wyraźnie podkreślić, iż w mojej ocenie, platforma Polar Flow jest jedną z bardziej przejrzystych i przyjaznych użytkownikowi środowisk, jakie miałam okazję oglądać. Ogromny plus dla Polara za tę funkcjonalność.

Zegarek wyposażony jest również w zintegrowany z telefonem system powiadomień, który informuje nas za pomocą alarmu wibracyjnego o połączeniach przychodzących, mailach, sms’ach czy wydarzeniach z kalendarza. Obciąża to odpowiednio baterię, ale może być przydatną funkcją podczas treningów czy nawet w życiu codziennym. Zegarek można sparować z inteligentną wagą Polar Balance i z sensorem biegowym Bluetooth Smart. 

Czy Polar M430 jest odpowiednim zegarkiem dla triatlonisty? Istnieje możliwość utworzenia dodatkowych profili sportowych, takich jak pływanie czy kolarstwo, ale sprzęt nie pozwala na podłączenie dodatkowych rowerowych czujników kadencji, mocy czy prędkości, a w wodzie niedostępne są pomiary odległości przepłyniętego dystansu (chyba, że na otwartych przestrzeniach, gdzie mamy dostęp do GPS). Dodatkowo, optyczny pomiar tętna z nadgarstka w wodzie zazwyczaj obarczony jest błędami. Jest to zdecydowanie zegarek dla biegaczy. 

GPS

Bardzo pozytywnym aspektem podczas testów okazał się szybko działający i dokładny pomiar GPS. Przez kilka miesięcy użytkowania nie wystąpiły żadne problemy z nawiązaniem sygnału, a rozpoczęcie treningu było możliwe już po kilkunastu sekundach. Wpływ na to miało na pewno regularne synchronizowanie zegarka z oprogramowaniem FlowSync na komputerze lub z aplikacją Polar Flow na telefonie. Producent wspomina w specyfikacji, iż dane A-GPS (Assisted GPS, technologia przyspieszająca akwizycję sygnału, bazująca na danych o przewidywanych pozycjach satelitów) są aktualizowane raz dziennie i z taką częstością mogą być one uaktualniane poprzez synchronizację sprzętu przez Internet. Przy wykorzystaniu aplikacji na telefon, plik A-GPS aktualizowany jest natomiast raz na tydzień. Ważny jest on do 13 dni, a dokładność pozycjonowania jest najwyższa w ciągu trzech pierwszych dni i stopniowo maleje w pozostałych. Warto zatem mieć na uwadze regularne synchronizowanie zegarka. To powszechna praktyka w technologii pomiarów GPS, bez względu na model i producenta urządzenia, ale nie wszyscy mają tego świadomość, dziwiąc się często, że określenie bieżącej pozycji zajmuje więcej czasu.

Zegarek sprawnie reaguje na zmianę tempa biegu. Przy włączonej opcji „autostop” potrzebuje średnio tylko 5 sekund od całkowitego zatrzymania do wskazania zerowej prędkości, co uważam za dobry wynik. 

Dokładność rejestrowanego śladu GPS jest bardzo mocną stroną tego urządzenia. Testowany był w różnych warunkach atmosferycznych i przestrzennych - w miejskiej zabudowie, w górach, w lesie (jednak bez gęstej pokrywy roślinnej ze względu na porę roku). Wnikliwa analiza śladów nie wzbudzała żadnych wątpliwości. Przykładem niech będzie kilka zestawień, na których przedstawiono track zarówno z Polara M430 (czerwona krzywa), jak i z Suunto Ambit 2 Black (niebieska krzywa).

Problemem dla tego urządzenia okazuje się mierzenie przewyższeń na pokonywanej trasie. Zegarek nie jest jednak wyposażony w funkcję wysokości barometrycznej i jest to jak najbardziej zrozumiałe dla sprzętu w tym przedziale cenowym. Przykładowo, suma wzniesień i spadków terenu pomierzonych przez Polar M430 i Suunto Ambit 2 Black (który korzysta z danych barometrycznych) wyglądała następująco:

  • Trasa Zimowych Biegów Górskich w Falenicy (3 pętle): +/- 35 m (Polar); +227/-233 m (Suunto)
  • Trasa Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego: +1840/-2005 m (Polar); +2147/-2405 m (Suunto)
  • Przykładowy trening z podbiegami na Agrykoli: +/-145 m (Polar); +/-203 m (Suunto)

Zegarek Polar M430 nie oferuje funkcji związanych z nawigacją GPS. Jedyną dostępną opcją, jest możliwość powrotu do miejsca startu, ale tylko poprzez wskazanie go w linii prostej. 

POMIAR TĘTNA

Największe zainteresowanie wśród funkcji, jakie oferuje Polar M430 wzbudza optyczny pomiar tętna z nadgarstka. Każda wiodąca marka produkująca zegarki sportowe uwzględnia takie sposoby w produkcji najnowszych modeli. W urządzeniu zastosowano 6-diodowy czujnik tętna, który w połączeniu z zaawansowanymi algorytmami pozwala na dokładny pomiar tego parametru. Analiza poszczególnych treningów utwierdziła mnie w przekonaniu, iż jest to dobre rozwiązanie, które jest w stanie zbliżyć się pod względem dokładności do klasycznych czujników tętna umieszczanych na klatce piersiowej (literatura podaje, iż obecnie wyniki z najlepszych optycznych czujników tętna przez 90% nie odbiegają o więcej niż 5% od tętna mierzonego przez pas). Ważne jest jednak zachowanie określonych warunków i świadome używanie tego rozwiązania. Otóż wskazania pochodzące z optycznego pomiaru tętna wrażliwe są na wiele czynników.

Istotne jest na przykład dopasowanie paska zegarka, tak aby się nie przesuwał podczas treningów. Zaleca się noszenie zegarka na ręce niedominującej czy wykonanie krótkiej rozgrzewki przed pomiarem. Na wskazania wpływ ma również kolor skóry i tatuaże w miejscu pomiaru. Warto również kojarzyć, iż optyczny pomiar tętna najlepiej sprawdza się w przypadku treningów statycznych lub charakteryzujących się jednorodnymi ruchami ręką (przykładowo, podczas treningu na siłowni wskazania mogą być zaburzone, ze względu na nierównomierny przepływ krwi w miejscu pomiaru). Podczas pływania, woda która dostaje się pod tarczę zegarka, również może wpływać na niedokładność zapisu. Co ważne, dla osób nieprzekonanych do tej technologii, w przypadku Polara M430 istnieje możliwość połączenia go z nadajnikiem na klatkę piersiową (H7 lub H10), który można niezależenie dokupić (nie wykorzystamy go jednak w wodzie, gdyż sygnał Bluetooth nie przechodzi przez lustro wody). 

Analiza konkretnych zapisów tętna nie budzi moich wątpliwości. Wykresy są stabilne, nie mają dużych wahań, czy wielu nienaturalnych skoków pomiaru. Są powtarzalne, a ich wartości oddają moje samopoczucie podczas biegu. 

PODSUMOWANIE:

Jeśli szukamy zegarka do biegania z zaawansowanymi funkcjami do monitorowania naszych treningów, zegarka do codziennego użytku z kilkoma praktycznymi algorytmami, takimi jak rejestracja całodobowej aktywności, monitoring snu czy ciągły pomiar tętna, zegarka który umożliwi nam dostęp do bardzo przejrzystej, genialnej wręcz aplikacji mobilnej, do bardzo dobrego dziennika treningowego, zegarka, który zapewni nam jednocześnie dokładność pomiaru dystansu, prędkości, tętna, to Polar M430 jest mocno wyróżniającym się urządzeniem w swojej kategorii. Nie jest on idealnym kompanem biegaczy górskich (ze względu na brak wysokościomierza barometrycznego i związane z tym odchylenia przy wyznaczaniu wysokości czy przewyższeń na trasie, nie ma też opcji nawigowania po trasie) czy ultrasów (jeśli zależy nam na 1-sekundowej częstości zapisu danych GPS, to zegarek sprawdzi się tylko przez ok. 8 godzin biegu), ale nie wszyscy potrzebują tych udogodnień, a jak pokazuje mój przykład, Polar M430 sprawdził się również w górach na dystansie blisko 55 km. Zegarek kosztuje nieco ponad 800 zł i w tej kategorii cenowej, przy tak zaawansowanych funkcjach jest świetnym wyborem. Po kilku miesiącach użytkowania stał się moim podstawowym zegarkiem treningowym. Będzie ustępował swoje miejsce na nadgarstku Suunto Ambit 2 Black tylko na czas pobytu w górach czy startów na dłuższych dystansach. Przyczyniła się do tego między innymi rewelacyjna platforma treningowa, ale i bardzo wygodne rozwiązanie pomiaru tętna z nadgarstka. 

ZALETY:

  • lekki, wygodny, świetnie przylega do ręki,
  • bardzo dobra dokładność pomiaru GPS (poza pomiarem przewyższeń),
  • optyczny pomiar tętna z nadgarstka (dostępna funkcja ciągłego pomiaru tętna),
  • bardzo przejrzysta, intuicyjna i prosta w obsłudze platforma treningowa Polar Flow, 
  • monitorowanie aktywności przez całą dobę, w tym również analiza snu,
  • powiadomienia z telefonu,
  • dobra cena - choć to określenie mocno względne, to uważam, że przy tym stosunku ceny do jakości i funkcjonalności M430, ma to uzasadnienie.

WADY/OGRANICZENIA:

  • brak możliwości nawigacji, 
  • niedokładności w pomiarze przewyższeń,
  • niestandardowy kabel do ładowania,
  • brak alarmów dźwiękowych.