Pierwsze wiosenne leśne wybiegania i pierwsi nieproszeni goście na naszych nogach. Tak właśnie rozpoczął się sezon na kleszcze. Jak uchronić się przed tym niechcianym spotkaniem z kleszczem na ścieżce biegowej? Znamy parę skutecznych trików i testujemy ultralekkie urządzenie ultradźwiękowe przeciw kleszczom, zaprojektowane specjalnie z myślą o biegaczach.
Zdjęcia: Anna Lis
Dziś świadomość zagrożenia jakie niosą kleszcze jest coraz wyższa. Trenując na świeżym powietrzu jesteśmy niestety szczególnie narażeni na ich atak. Okres wiosenno-letni sprzyja treningom w terenie, a to idzie w parze z wystawianiem się na pewne związane z tym niebezpieczeństwa. Ukłucie przez kleszcza to chwila, jednak jego konsekwencje mogą być nieprzyjemne dla zdrowia – na przykład mogą ograniczyć naszą sprawność uniemożliwiając treningi biegowe.
Co kleszcze mogą mi zrobić?
Jak wiadomo, kleszcze przenoszą na człowieka niebezpieczne choroby. Oczywiście nie każde wkłucie tego pajęczaka kończy się zakażeniem, ale problem w tym, że nigdy nie wiesz, na jakiego kleszcza trafisz. Wynikiem wczepienia się w nas kleszcza mogą być m.in. uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, np. zapalenie opon mózgowych, doprowadzające niestety w najgorszym przypadku do niepełnosprawności lub nawet do śmierci. Innymi słowy, mały niechciany gość może wyrządzić więcej szkód w naszym organizmie, niż nam się wydaje.
Wyższa temperatura i wilgotne środowisko to najbardziej odpowiednie do rozwoju kleszczy warunki. Czas, w którym kleszcze są najbardziej aktywne, to okres od marca/kwietnia do listopada. Ze względu na coraz cieplejszy klimat, spotkać je można jednak również zimą. U swojej ofiary kleszcz kieruje się szczególnie w miejsca spocone i ciepłe, takie jak np. pachwiny. Wędruje po ciele, aż trafi na odpowiednie miejsce, w które łatwo może się wbić, by się pożywić. Miejsce wkłucia zostaje znieczulone, a tym samym czujność żywiciela – uśpiona. Najbardziej znane choroby odkleszczowe to borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). Warto rozważyć szczepienie przeciw KZM; niestety podobnych szczepień nie ma na boreliozę.
Gdzie więc biegać, by nie spotkać się z kleszczem?
Odpowiedź jest prosta. Zapomnij o lesie, wystrzegaj się łąk, wysokiej trawy, nie wchodź też w żadnym razie w krzaki, czyli krótko mówiąc: unikaj tych miejsc, w których dla ciebie przygoda dopiero się zaczyna. Idź na bieżnię. Oczywiście to absurd! Tym bardziej, że coraz częściej obserwuje się kleszcze w miejskich parkach, a nawet na osiedlowych trawnikach. Groźne pajęczaki mogą być niemal wszędzie. Biegając w terenie jesteśmy narażeni na kontakt z nimi. Mając tego świadomość, trzeba robić to z głową i właściwym przygotowaniem. Dlatego warto wcześniej pomyśleć o odpowiedniej profilaktyce.
Być szybszym od kleszcza
Nie ma możliwości stuprocentowej ochrony przed kleszczami. Jednak zachowanie bezpieczeństwa w trakcie treningu, szczególnie w miesiącach wzmożonego ich bytowania, może nas uchronić przed niepotrzebnym zakażeniem.
•Stosuj środki wspomagające ochronę. Ich działanie, tak jak pisaliśmy, nigdy nie będzie dawało 100% gwarancji. Na rynku dostępnych jest kilka możliwości naturalnych czy chemicznych. Bezpośrednio na ciało można stosować jedynie naturalne substancje jak np. olejki eteryczne. Kleszcze nie gustują w zapachach cytrusów, eukaliptusa, mięty. Środki chemiczne, ze względu na zawartość środka DEET nie przeznaczonego do kontaktu z ciałem człowieka, zaleca się stosować jedynie na ubrania.
•Na rynku są dostępne urządzania emitujące ultradźwięki, które mają za zadanie odstraszać kleszcze. W tym momencie jesteśmy w fazie testowania kilku takich zestawów. Niebawem podzielimy się z Wami naszymi spostrzeżeniami.
•TickLess to małe poręczne urządzenie emitujące ultradźwięki o promieniu działania aż do 2.5 m, działające przeciw kleszczom, którego skuteczność została potwierdzona badaniami. TickLess Run zaprojektowany jest specjalnie dla biegaczy. Jest wytrzymały na niepogodę – odporny na zachlapania. Posiada również funkcję nocnej lokalizacji – można włączyć diodę, aby zwiększyć swoją widoczność podczas wieczornych treningów. Urządzenie jest ultralekkie, bardzo wygodne: montowane do sznurówki buta. Do tego jest całkowicie bezpieczne dla ludzi i zwierząt, nie zawiera substancji chemicznych ani drażniących zapachów.
TickLess dostępny jest również w wersji dla dzieci i zwierząt. Zatem jeśli stawiamy na biegi rodzinne, można zabezpieczyć wszystkich swoich bliskich i czworonogich przyjaciół.
- Oprócz odpowiednich środków wspomagających ochronę, podstawą jest odpowiedni strój – długie legginsy, koszulka z rękawami, czy dokładane rękawki, wyższe skarpety. Im jaśniejsze i jaskrawsze kolory, tym łatwiej na nich znaleźć kleszcza, który jeszcze się nie wbił. Niestety, ponoć te jaskrawe kolory wabią kleszcze. Kleszcze bytują głównie w wysokich trawach i paprociach, więc pierwszy, najczęstszy kontakt mają one z łydkami, z których wędrują dalej po ciele, szukając odpowiedniego miejsca do wkłucia. Warto zatem częściej zerkać na nogi, a szczególnie łydki.
- Obserwuj się. Trzeba wyrobić w sobie nawyk i po każdym treningu na świeżym powietrzu sprawdzać dokładnie miejsca szczególnie narażone: takie jak zgięcia kolan i łokci, za uszami, w pachwinach, pępek czy pośladki. Warto to robić pod prysznicem. Jeśli jest szansa, poproś kogoś o baczne sprawdzenie twojego ciała pod kątem obecności kleszczy jak najszybciej po treningu.
Z naszych obserwacji wynika, że biegacze i outdoorowcy dzielą się na tych, którzy problem całkowicie bagatelizują, jak i na tych, którzy są z tego powodu zbyt przewrażliwieni. My zachęcamy podchodzić do wszystkiego z głową. Jeśli profilaktyka nie wymaga od nas dużego wysiłku i nakładów finansowych, zawsze lepiej chuchać na zimne, by swoją pasją móc się cieszyć w zdrowiu przez długie lata.
Artykuł sponsorowany