Redakcja KR

Nowy rekord Głównego Szlaku Sudeckiego!

30.08.2022

97 godzin i 1 minutę tyle potrzebowali Łukasz Wróbel wraz z Bartkiem Fudali na pokonanie 444 km Głównego Szlaku Sudeckiego w formule bez wsparcia. Przeczytajcie co dla nich było najtrudniejsze w osiągnięciu tak wyśrubowanego czasu.

zdjęcia: Łukasz Wróbel

Łukasz Wróbel wraz z Bartkiem Fudali w czasie 4 dni 1 godzina i 1 minuta pokonali Główny Szlak Sudecki (444km) w formule bez wsparcia. Zawodnicy wystartowali z Prudnika w dn. 24.08.2022 o godz. 8:00, a do Świeradowa Zdr. dotarli w niedzielę 28.08.2022. Zachęcamy do zgłoszenia tej wyrypy do serwisu FKT, bo zdaje się że jest to rekord trasy w tej formule.

Na chwilę obecną Główny Szlak Sudecki ma zweryfikowane dwa rekordy.
Pierwszy z 2018 roku należy do Rafała Bielawy, który pokonał go w 3 dni 10 godzin i 46 minut. Rafał robił to ze wsparciem.
Drugi rekord - już bez supportu to 6 dni 8 godzin i 15 minut. Tyle czasu na jego pokonanie potrzebował w zimę 2021 roku Przemysław Szpar

Link do zweryfikowanych rekordów znajdziecie tutaj

A co mówią nowi rekordziści o tym co było dla nich najtrudniejsze na trasie?

"Najtrudniejsze dla nas, a szczególnie dla mnie było opanowanie chęci snu po zapadnięciu zmroku (wiedziałem, że mnie to czeka bo doświadczałem tego podczas Biegu 7 Szczytów, jednak tu wrażenia były silniejsze). Druga sprawa, chyba najważniejsza to stopy, które już pierwszego dnia po opadach deszczu zaczęły się odparzać, co mogło mieć fatalne konsekwencje. Natomiast miłym zaskoczeniem dla naszej dwójki był fakt, że pomimo wciąż rosnącego kilometrażu w kolejnych dniach, nadal mogliśmy swobodnie biegać i nie przysparzało nam to bólu." - mówi Łukasz Wróbel

W związku z tym, że panowie pokonywali trasę w dwójkę - rodzi się pytanie, czy nadal można uważać to za formułę bez supportu. Według nas tak,bo oprócz mentalnego wsparcia i bezpośredniej wzajemnej motywacji na trasie, rodzi się cała gama trudności, z którymi soliści nie mają styczności, tj. spowalnianie zespołu przez biegacza będącego w słabszej dyspozycji, konflikty interesów na trasie, o które w przypadku narastającego zmęczenia nie trudno. Ciekawi nas jednak wasze zdanie na ten temat, oraz sugestie, czy nie powinno wprowadzić się oddzielnej kategorii FKT dla zespołowego pokonywania tras.

W imieniu redakcji gratulujemy chęci i sił na takie "wuefy"!