Redakcja KR

Norvana membrana

Opole, 13.04.2020

Z kurtką przeciwdeszczową jest jak z najlepszym przyjacielem – ufasz mu bezgranicznie (no bo co ci pozostaje?). Kiedy jednak twoje zaufanie zostanie wystawione na próbę, robi się tak jakoś nieswojo, nieprzyjemnie. Wiatr wieje jakby bardziej, deszcz moczy mocniej. Jakiś czas temu próbowałem zaprzyjaźnić się z kurtką arc’teryx norvan sl hoody. Czy zawiodła moje zaufanie, czy też przyjaźń okazała się trwała i mocna jak membrana goreteks? O tym w poniższej recenzji kurtki Arc’teryx NORVAN SL HOODY.

Te(k)st: Rafał Słociak, zdjęcia: Jacek Brzozowski, materiały produenta

Oczekiwania: Przede wszystkim całkowita wodoodporność, a właściwie to wypadkowa tejże i oddychalności, z którą w przypadku membran bywa bardzo różnie. Dodatkowo mile widziane będzie nieprzeszkadzanie kurtki w biegu, wynikające z dobrze opracowanego kroju. Fajnie byłoby też, gdyby z kurtką nie stało się to, co z każdą koszulką techniczną po jednym konkretnym ultra – przetarcia od plecaka.

Konstrukcja: Szwy podklejane, kieszeni (nawet wewnętrznych) brak, kaptur oczywiście jest – co więcej, posiada gumkę ściągającą i usztywniany na krawędzi daszek.

Wygoda: Kurtka cechuje się naprawdę dobrym dopasowaniem do ciała – dobrze leży, nie krępuje ruchów, nie ciągnie i nie uwiera – po prostu nie przeszkadza w biegu. Świetnie chroni przed wiatrem, z jednoczesnym zachowaniem wysokiej oddychalności. Ale coś za coś – krój tego modelu zdecydowanie nie pozwoli na naciągnięcie go na plecak z pełnymi bidonami. Pozostaje przyodziać kurtkę pod plecak i liczyć na wspomnianą wcześniej paroprzepuszczalność. Nie lubię szelestu kaptura kurtki po jego naciągnięciu na głowę – w tym modelu niestety nie jest inaczej. Głowa odbiera w ten sposób hałaśliwy bodziec, który może drażnić próbujący oddać się biegowym uniesieniom mózg.

Wytrzymałość: Całość, choć jest tak właściwie suchą membraną, sprawia wrażenie produktu bardzo solidnie wykonanego. Oczywiście z zachowaniem maksymalnej prostoty konstrukcji (bo taka też jest funkcja tej kurtałki), co służy też redukcji wagi. W okresie testowania nie odnotowano żadnych uszkodzeń, zatem jestem przekonany, że jest to wyrób długowieczny.

Przeznaczenie: Model ten jest przeznaczony dla biegaczy i biegaczek w szczególności górskich, na bardzo trudne warunki pogodowe. Nie posiada ociepliny, więc jest to typowa kurtka wodo- i wiatroodporna.

Warunki testowania: Kurtka była testowana w ciągłym, średnio intensywnym deszczu, przy dość dużym wietrze, w terenie miejskim.

Ogólne wrażenia: Solidnie wykonany i naprawdę porządny jakościowo produkt. Kolorystyka jest co prawda rzeczą gustu, jednak w mój trafia w zupełności. Jedna uwaga: jeśli chcecie (oczywiście ze względów bezpieczeństwa, nie dla lansu) zwrócić na siebie uwagę – koniecznie zadbajcie o odblaski. Ten model nie posiada ich właściwie wcale, a stonowane ubarwienie, w którym próżno szukać jakiejkolwiek jaskrawości, zapewni wam skuteczny kamuflaż nocą, w ciemnym lesie. GOPR nie będzie wam za to wdzięczny.

 

Podsumowanie: Nie jest to produkt niskobudżetowy, jest natomiast bardzo porządnie wykonany i imponuje jakością. Za dość wysoką cenę dostajemy gołą z wierzchu membranę (technologia SHAKEDRY™), która przez przeciętnego „górala” będzie pewnie użyta kilka razy w roku. Niech każdy sam oceni, czy warto inwestować tyle w produkt, który zdecydowanie nie jest pierwszej potrzeby. Tym bardziej, że za kilkukrotnie mniejszy plik banknotów dostaniemy substytut, który równie sprawnie przejdzie kontrolę wyposażenia obowiązkowego. A na zawodach, na których damy z siebie maksa, i tak będziemy mokrzy – czy to deszcz, czy słońce.

Zalety:

- niska waga

- dzięki odchudzonej konstrukcji da się spakować do rozmiarów pięści (woreczek dołączony)

- tak jak zawsze w przypadku membrany goreteks – relatywnie wysoka oddychalność i wodoodporność

- bardzo wygodna, dobrze leży, nie krępuje ruchów w biegu, nie przeszkadza

Wady:

- brak kieszeni (nawet wewnętrznych)

- wysoka cena

- krój niepozwalający na założenie kurtki na plecak z pełnymi bidonami