Redakcja KR

Nike Air Zoom Pegasus 36 Trail

Kazurka, 18.02.2020

Historia modelu Pegasus sięga początku lat 80. Śmiem twierdzić, że jest to jeden z najdłużej funkcjonujących modeli na rynku, sprzedany w milionach egzemplarzy. Być może najpopularniejszy but treningowy na rynku. W tym roku pegasusy przeszły swoją 36 reinkarnację. Ekipa z Oregonu postanowiła poszaleć i oprócz standardowej wersji asfaltowej wypuściła na rynek wersję trailową, poszerzając tym samym swoje (niezbyt rozbudowane) portfolio butów do biegania w terenie. W ten sposób na sklepowych półkach pod szyldem Nike, obok Terra Kiger i Wildhorse, pojawił się On. Dumny, kolorowy Nike Pegasus Trail.

Te(k)st: Łukasz Baranow, Zdjęcia: Karolina Krawczyk

Wizualnie but prezentuje się genialnie. Pastelowe kolory połączone z białym materiałem cholewki, który być może nie jest najlepszym wyborem do biegania w błocie, sprawiają, że but jest jedyny w swoim rodzaju. Przechadzając się w nim po dzielni, zyskasz +10 punktów do szacunku u gimnazjalistów. Dodatkowo wygląda lekko i bardzo dynamicznie, co potwierdza się już przy pierwszym bieganiu 

Pierwsze spostrzeżenie po założeniu: wąski. Nie obawiajcie się jednak, to odczucie mija po kilku treningach. But idealnie dostosowuje się do kształtu stopy, dzięki bardzo miękkiemu materiałowi cholewki. Wzmocniona jest ona warstwą plastycznej gumy, tworzącej otok na palce. To jedyne zewnętrzne wzmocnienie (niezbędne dla ochrony przed kamieniami na szlaku i przyśpieszoną utratą paznokci) oraz jedna z nielicznych zmian w stosunku do wersji podstawowej. Przyznaję z żalem, że nie jest to ochrona wybitna i przy trudniejszych, kamienistych trasach kontakt z ciężkim kamieniem bywa bolesny. 


Lekki i dynamiczny. Dwie cechy, których poszukuję w butach przeznaczonych do szybkiego biegania w terenie. W większości przypadków (nie oszukujmy się) jest to skorelowane z szybszym zużyciem, przecieraniem i krótszą żywotnością. W tej chwili but ma na liczniku jakieś 300km i siatka trzyma się świetnie. Przy takim przebiegu na większości niezabudowanych butów pojawiają się pierwsze przetarcia itp. Tutaj wielki plus! Dynamika pegasusów przypomina nieco pierwszą wersję speedgoatów, idzie w kierunku wsparcia i przyśpieszenia fazy przetoczenia, choć nie w takim stopniu jak w modelu Hoka One One. Na pewno ma to związek z delikatnym wyprofilowaniem podeszwy oraz zastosowaniem dwóch niezależnych obszarów Air Zoom – pod piętą oraz w śródstopiu. Takie umiejscowienie systemu amortyzacji wpływa również na inne aspekty użytkowania.  

Komfort. Czynnik, który u 95% klientów warunkuje potencjalny zakup danego modelu. I bardzo dobrze, bo nie ma nic gorszego niż uczucie dyskomfortu podczas biegu, spowodowanego nieodpowiednim dobrem butów, rozmiarem itp. Nie każdy model jest uniwersalny i będzie pasował każdemu. Do pegasusów z pewną obawą podchodziłbym, gdybym był osobą z wysokim podbiciem czy bardzo szerokim przodostopiem. Konstrukcja buta jest smukła w okolicy palców, do tego dochodzi dość niskie wnętrze i całość funduje klaustrofobiczne doznania stopie biegaczy, których drzewo genealogiczne sięga przodków z Shire. Konstrukcja buta i jego wykończenie stoją na bardzo wysokim poziomie. O tak błahych na pierwszy rzut oka szczegółach jak wszycie języka, mocowanie sznurówek (i skuteczność po ich zasznurowaniu), czy kształt i materiał zapiętka możecie zapomnieć. Z żadnym z wymienionych nie będziecie mieli problemu.  

 

Bieżnik. To właśnie podeszwą zewnętrzną wersja trailowa najbardziej różni się od tej przeznaczonej na asfalt. W tym aspekcie jest niestety wiele do poprawy, szczególnie jeśli chodzi o przyczepność gumy na mokrej nawierzchni. Płytkie kołki nie zapewniają stabilności na błotnistym szlaku, choć ich duża płaszczyzna styku z podłożem powoduje bardzo komfortowe pokonywanie dystansów ultra na twardych, suchych ścieżkach, z dodatkowymi asfaltowymi przelotami. Ponadto warto zaznaczyć, że ścieralność zastosowanej mieszanki jest niska, i nie powinniśmy „zostawić” bieżnika zbyt prędko.  

W moim przypadku największym problemem okazał się wysoki na 10mm drop. Zachęca on, w połączeniu z miękką podeszwą środkową, do biegania z pięty i niemiłosiernego walenia nią o podłoże.  

Buty testowane były w różnych warunkach, zaliczyły start w szybkiej Połówce z Górką podczas Karkonoskiego Festiwalu Biegowego Chojnik, długą ośmiogodzinną wycieczkę w Tatrach oraz wiele treningów w miejskiej dżungli. Przebiegały kilometry w deszczu, skwarze, w dzień i w nocy. Polubiliśmy się, ale nie zakochaliśmy. Model Pegasus Trail bardzo polecam biegaczom zaczynającym przygodę z ultra, przesiadającym się z typowego obuwia asfaltowego. Hybryda, którą stworzyło Nike, będzie dla was świetnym wyborem.  

Rzeczywista waga: 257 g (rozm. 41) 45 

Drop: 10mm 

Przeznaczenie: Wszystkie dystanse; większość tras: od kamienistych tatrzańskich i karkonoskich szlaków przez miejskie, parkowe, szutrowe alejki, po suche bieszczadzkie trasy, z wyłączeniem ciężkich, błotnistych warunków.  

Zalety:  
– niska waga

– bardzo dobra amortyzacja 
– świetna oddychalność 

Wady:  
– wysoki 10mm drop 
– zbyt łagodny bieżnik 
– brak przyczepności na mokrej nawierzchni 

Ocena ogólna: 4/6 

Do kupienia na www.sklepbiegacza.pl