Paweł Pabian (Kronika Podróżnika) wyruszył 2 lutego z Rzeszowa na Niebieski Szlak Karpacki (liczący ok. 450 km), w szczególnie śnieżnych warunkach w tym roku. Nie mówiąc już o tym, że sam ten szlak to wyjątkowe wyzwanie, jest on bowiem bardzo dziki, słabo oznakowany i często oddalony od siedzib ludzkich. Czy planowene 12 dni na jego pokonanie jest realne? Zobaczcie w jakiej formule planował go zdobyć Paweł.
Dziś (14 lutego 2022), po 12 dniach i 5 godzinach, Paweł zakończył sukcesem swoje wyzwanie i dotarł do niebieskiej kropki w Grybiowie, czyli na drugim końcu szlaku.
Zimowy Niebieski Szlak Karpacki 2022
Paweł Pabian jako pierwszy człowiek w historii zamierza pokonać dziki i nieuczęszczany zimą, drugi co do długości szlak turystyczny w Polsce - Niebieski Szlak Karpacki, liczący ok. 450 km długości. Suma przewyższeń: +/- 15500m. Paweł chce to pokonać w formule bez wsparcia, w pojedynkę (jeżeli ktoś dołączy się na jakimś odcinku do wspólnego przemierzania szlaku – jest taka możliwość). Wyzwanie zakłada pierwsze zimowe przejście częściowo na nogach, a częściowo ze sprzętem skiturowym. Ze względu na formułę bez wsparcia to co zabiorze na starcie z ekwipunku na plecy - będzie niósł do końca trasy. Dodatkowym obciążeniem będzie sprzęt narciarski (około 5 kg) oraz buty trekkingowe. Projekt zakłada przebycie szlaku z możliwie najlżejszym ekwipunkiem w wersji fast and light. Niebieski Szlak Karpacki to przygoda sama w sobie i zdecydowanie wyłącznie dla górskich Koneserów. Doświadczenie dzikiego, górskiego i przez nikogo nieuczęszczanego szlaku w polskich górach przyprawia o znamiona pionierskiej przygody o jaką trudno w Polsce. Tak bowiem wygląda ten szlak na odcinku Beskidu Niskiego i Bieszczadów, gdzie biegnie wzdłuż granicy polsko-słowackiej miejscami odbijając do przygranicznych miejscowości - tych istniejących a także nieistniejących. Infrastruktura turystyczna na szlaku jest znikoma, są bowiem przeloty, gdzie przez 40-50 km nie ma żadnej cywilizacji, a tylko bezmiar gór i śniegu.
Na tym szlaku w warunkach zimowych potrzebna będzie nawigacja, korzystanie z mapy i orientowania się w terenie, gdyż miejscami jest on bardzo słabo oznakowany. Tam gdzie będzie taka możliwość - będę nocował w miejscowościach. Jeżeli danego dnia nie dam rady dotrzeć w optymalne miejsce - moim schronieniem pozostanie wiata lub schron turystyczny. Porównując Niebieski Szlak Karpacki do najdłuższego szlaku w Polsce - Głównego Szlaku Beskidzkiego to dwie różne przygody. Na najdłuższym szlaku Polski co kilkanaście kilometrów mamy kontakt z cywilizacją: miejscowości, schroniska, bazy namiotowe, agroturystyki. To daje nam możliwość zaopatrzenia i regeneracji na dalsze odcinki. Dodatkowo nawet w zimie jest on uczęszczany i często można spotkać przetarty szlak. Niebieski Szlak Karpacki to całkowite przeciwieństwo czerwonego szlaku. Zarówno tereny Beskidu Niskiego, Bieszczadów a następnie Pogórzy są sporadycznie uczęszczane latem, natomiast w warunkach zimowych prawie w ogóle! To powoduje podniesienie prestiżu i trudności tego szlaku, wymaga większego przygotowania sprzętowego, a co za tym idzie kondycyjnego, gdyż kilogramów na plecach przybywa.
Dodatkowe informacje o Niebieskim Szlaku Karpackim nazywanym również Szlakiem Granicznym
1) Szlak ten niesłusznie jest nazywany granicznym. Wszak jego odcinek na pewnym odcinku nosi miano szlaku granicznego im. Kazimierza Pułaskiego i częściowo biegnie granicą to błędne jest rozumienie go jako takiego. Po pierwsze by w ogóle dojść do pierwszego słupka granicznego startując z Rzeszowa pokonujemy około 250 km więc już ponad połowę szlaku, następnie w kilku miejscach trasa odbija od granicy schodząc do takich miejscowości jak Łupków, Barwinek, Ożenna czy Konieczna. Gdyby tak policzyć ile faktycznie biegnie granicą to nie wiem czy wyszłoby 150km.
2) Zestawiając go z najdłuższym szlakiem w Polsce - Głównym Szlakiem Beskidzkim jest on całkowitym przeciwieństwem. W praktyce GSB to bardzo dobrze oznakowana i wydeptana autostrada, gdzie (oprócz Bieszczadów i kawałka Beskidu Niskiego) co kilkanaście kilometrów spotykamy turystyczne miejscowości, schroniska i inne przybytki, gdzie można odpocząć. Na Szlaku Karpackim infrastruktura turystyczna jest znikoma, bywają przeloty po 30-40 km gdzie nie stykamy się z żadną cywilizacją (odcinki graniczne), często błądząc w terenie i szukając ścieżki oraz oznaczeń (odcinki pogórzańskie). Jeżeli chcemy poczuć prawdziwą dzikość, samotność oraz głębię gór (jakkolwiek rozumianą) to właśnie na Niebieskim Szlaku Karpackim. Najpiękniejsze i najbardziej znane odcinki tego szlaku: - Bukowe Berdo uznawane przez niektórych za najpiękniejszą połoninę w Bieszczadach (tak było za czasów wcześniejszego oznakowania kiedy szlak przechodził przez grzędy skalne) - Najszybszy wariant wejścia na Tarnicę z Wołosatego na Przełęcz pod Tarnicą (Siodło, Krygowskiego) - Odcinek graniczny od Kremenarosa (trójstyku granic Polski, Ukrainy i Słowacji) przez Kamienną, Hrubki, Czerteż i Rabią Skałę oraz dalej przez stanowiska połoninne Dziurkowca i Płaszy.
Wyprawę można było śledzić na
Kronika Podróżnika a wkrótce zaprosimy Pawła do rozmowy, żeby poznać więcej szczegółów z pokonywania trasy.
Partnerami wyzwania są: #
montiko.pl #dynafit #salewa #tymczasemwgórach #salewa24 #Lyofood @
montko.pl @SalewaStoreRzeszów @dynafit @salewa @Lyofood
Patronami medialnymi: Magazyn Ultra i Magazyn Outdoor