Specjalnie dla czytelników Kingrunner Ultra Piotr Pazdej wziął na tapet dwie propozycje marki Dare2b - kurtki przeciwwiatrową i przeciwdeszczową. Poniżej przedstawiamy test modelu Dare2b Rainproof.
„Ale ładna!”, krzyknęła moja piękniejsza połowa, gdy wyciągnąłem model Rainproof z opakowania. „No, jak świąteczny obrus babci Boli”, odpowiedziałem z przekąsem. Choć kurtka rzeczywiście świetnie wygląda, to już w palcach można wyczuć, że materiał, z którego jest zrobiona, nie ma nic wspólnego z oddychalnością. Potwierdził to zresztą pierwszy sprawdzian „na sucho”: po 20 km spędzonych w pagórkowatym lesie (późny wieczór, temperatura powietrza jakieś 10 st. Celsjusza, pod spodem tylko koszulka z krótkim rękawem) odchyliłem ściągacz rękawa i… wylałem trochę nagromadzonego tam potu.
Sprawdzian wodoodporności
Na szczęście „nieoddychalność” to jedyna rzecz, do której na upartego można się przyczepić. Już pierwszy trening w deszczu pokazał mi wyraźnie, co Dare2b miało na myśli, projektując ten model. A po trzech jesiennych miesiącach mogę śmiało napisać, że kurtka radzi sobie z każdym występującym w naszym kraju rodzajem deszczu. Materiał nie przepuszcza wody nawet po długim wybieganiu, w czym znaczącą rolę odgrywają podklejone od wewnątrz szwy. Jego grubość sprawia również, że kurtka dobrze chroni przed wiatrem i całkiem nieźle radzi sobie z utrzymaniem ciepła przy ciele (szczególnie wtedy, gdy uszczelni się górę, zakładając komin nie pod, a na kurtkę). W chłodniejsze dni warto jednak mieć pod nią coś z długim rękawem, do czego nie będzie się „kleić”, potęgując tym samym nieprzyjemne wrażenie.
Wiatroszczelność to istotna cecha w przypadku dłuższych biegów ultra; Rainproof sprawdzi się, gdy przyjdzie nam ochota na dłuższy marsz nad ranem lub spokojne kontemplowanie górskiego zachodu słońca w lekkiej mżawce.
Kurtka trochę szeleści podczas szybszego biegania, nie jest to jednak dźwięk, który płoszyłby leśne zwierzaki bardziej niż spowodowane zmęczeniem sapanie. Rainproof nie nasiąka, dzięki czemu wystarczy strzepnąć go kilka razy przed złożeniem, by pozbyć się z niego prawie całej wody przed schowaniem do plecaka czy wrzuceniem do auta. (Uwaga: kurtka świetnie sprawdza się w roli samochodowego pokrowca pod spocony tyłek!).
Moc kaptura
Jedno muszę przyznać: nigdy wcześniej nie czułem się podczas biegania tak komfortowo z kapturem założonym na głowę. Nie wiem, czy to zasługa akurat mojej głowy, ale po lekkim dopasowaniu ściągacza mogłem poruszać się po lesie bez obawy o to, że nie zauważę wystającego z boku konaru czy pikującego dzięcioła. Kaptur zachowuje się tak, jakby nie był częścią kurtki – przekręca się wraz z głową, nie zsuwa na oczy, nie odsłania czoła. Malutki daszek to raczej ozdoba, ale już schowana w kapturze kieszeń sprawdza się, pozwalając zmieścić w nią całą kurtkę.
Podsumowanie
Rainproof to budżetowa, całoroczna i prosta w obsłudze alternatywa dla drogich, napakowanych kosmicznymi technologiami superkurtek. Owszem, w ogóle nie odprowadza na zewnątrz nadmiaru ciepła czy wilgoci, ale za to doskonale spełnia główną funkcję, do jakiej ją stworzono: skutecznie chroni przed deszczem. Ponadto ma naprawdę dobrze skrojony kaptur, zapinane kieszenie, a po złożeniu nie zajmuje w plecaku zbyt dużo miejsca. Nadaje się na każdy rodzaj treningu, po którym szybko można wziąć prysznic lub przynajmniej wytrzeć się do sucha i przebrać. Jest lekka i po spakowaniu w umieszczoną w kapturze kieszonkę nie zajmuje dużo miejsca, można zabrać ją na długie, rozgrywane o każdej porze roku zawody jako rozwiązanie awaryjne lub zakładaną okazjonalnie ochronę przed deszczem czy wiatrem.
NAZWA: Dare2b Rainproof
RZECZYWISTA WAGA (dla rozmiaru M/50): 191 g
MATERIAŁ: 100% poliester
PRZEZNACZENIE: ochrona przed deszczem
ZALETY:
– niska waga i mała objętość po złożeniu
– bardzo dobra ochrona przed deszczem
– wygląd
– świetny kaptur ze ściągaczem
– trzy kieszenie z ekspresami
WADY:
– brak jakiejkolwiek wentylacji
***
Tekst: Piotr Pazdej
Zdjęcia: Adam Przybyła