Hough Ultrasi, jak to się pięknie po angielsku mówi – przesyłamy friendly reminder, że niższe opłaty startowe na wiosenną edycję Beskidzkiej 160 – Salamandra Ultra Trail, obowiązują już tylko do końca stycznia. Nie, żebyśmy naciskali, ale sami dobrze wiecie, że po takim epickim łomocie, jaki organizatorzy gwarantują na biegu, przyda się każda dodatkowa złotówka na ratunkowe piwo na mecie.
Budowniczy trasy nie próżnuje i przygotowuje trzy dystanse:
Salamandra Ultra Trail 25 (w świecie ultra tzw. super sprint - hehe) – 25km i +/-1000 m przewyższenia – dystans dla ścigaczy oraz tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z biegami górskimi lub przeprowadzić rekonesans części trasy.
Salamandra Ultra Trail 50 (czyli tzw. sprint) – 50km i +/-2600 m przewyższenia – dystans dla bardziej doświadczonych ultrasów i tych, którzy chcą trochę mocniej się zmęczyć, oraz dla chcących poznać trochę większy fragment trasy.
Salamandra Ultra Trail 100 (pełny dystans ) – 100km i +/-5000 m przewyższenia dla... no cóż, spójrzmy prawdzie w oczy, dla masochistów/hardcorowców/poszukiwaczy przygód (niepotrzebne skreślić) chcących doświadczyć w pełnej rozciągłości (i wysokości) mocy Beskidów i elegancko się styrać.
Wszystkie trzy dystanse w równym stopniu malownicze, co wymagające – kto biegł, ten wie, kto nie biegł, niech żałuje. Zaliczycie takie lokalne klasyki jak Czantoria Wielka, Czantoria Mała i Skrzyczne, oraz wiele innych szczytów po drodze, +50 do mocy gwarantowane.
Tak więc wiecie co robić – biegi same się nie pobiegną, punkty ITRA same się nie zdobędą, a widoki same się nie obejrzą...
Link do zapisów: https://dostartu.pl/salamandra-ultra-trail-v1988.pl.html
Grzegorz Baran