Badania krwi mogą dostarczyć cennych informacji na temat funkcjonowania organizmu i warto, aby były stałym elementem przygotowania treningowego. Ich wyniki dają wiedzę nie tylko o ogólnym stanie zdrowia, lecz także o występowaniu ewentualnych niedoborów, mogących istotnie wpływać na wydolność organizmu. Podstawowy panel badań krwi, refundowany przez NFZ, jest zdecydowanie niewystarczający, warto więc dobrać takie wskaźniki, które dadzą potrzebne informacje i nie będą niepotrzebnym wydatkiem. Jakie zatem warto robić badania, jakich informacji mogą udzielić ich wyniki?
Jednym z podstawowych badań jest morfologia krwi. W jej skład wchodzą głównie oznaczenia ilości i jakości czerwonych krwinek (erytrocytów), poziomu hemoglobiny, ilości i rodzaju białych krwinek oraz liczby płytek krwi. W zależności od badań krwinek białych odróżniamy trzy podstawowe rodzaje analizy krwi. Podstawowa morfologia (CBC) podaje ogólną informację o liczbie białych krwinek, morfologia 3 diff dzieli je na trzy populacje, natomiast morfologia 5 diff – na pięć podstawowych populacji (neutrofile, limfocyty, monocyty, eozynofile i bazofile). Ten podział białych krwinek, czyli tzw. rozmaz, może być wykonywany ręcznie (przy użyciu mikroskopu) lub przez analizator. W przypadku robienia rutynowego okresowego badania wystarczy rozmaz „maszynowy”. W przypadku osób regularnie uprawiających sport podstawowa informacja z badania morfologicznego dotyczy krwinek czerwonych oraz ich zdolności do przenoszenia tlenu. Wyniki oznaczeń liczby erytrocytów, ich średniej objętości, stężenia hemoglobiny oraz poziom hematokrytu stanowią wyjściowe badanie do oceny stanu gospodarki żelazem w organizmie. Dobry poziom tych wskaźników przydatny jest szczególnie w sportach wytrzymałościowych, gdyż zapewnia on optymalne przenoszenie tlenu do pracujących mięśni. Ponadto hemoglobina to jeden z głównych związków buforowych krwi, zabezpieczający przed zbytnim wzrostem zakwaszenia organizmu.
Analizując wyniki badań morfologicznych, należy być świadomym dwóch spraw. Po pierwsze, zbyt duża liczba czerwonych krwinek nie jest dla organizmu korzystna. Wysoki hematokryt (stosunek liczby erytrocytów do osocza, czyli „frakcji wodnej” krwi) świadczy o zagęszczeniu krwi. Gęsta krew gorzej krąży w organizmie, serce musi mocniej pracować, aby ją przepychać i w ostatecznym rozrachunku wpływa to niekorzystnie na funkcjonowanie organizmu. Po drugie, zwłaszcza w sportach wytrzymałościowych, może wystąpić zjawisko hemodilucji (tzw. pseudoanemia sportowa), czyli fizjologicznego rozrzedzenia krwi (zwiększenia ilości osocza), aby mogła ona lepiej krążyć po organizmie. Jaki to ma wpływ na badania morfologiczne? Większość wskaźników oznaczanych w tym badaniu ocenianych jest jako stężenie. Jeżeli zatem występuje np. prawidłowa liczba krwinek czerwonych, a zwiększeniu ulegnie całkowita objętość krwi, to wynik pomiaru erytrocytów może być poniżej dolnej granicy zakresu referencyjnego (tzw. normy). Mówiąc prosto, morfologia będzie słaba. Naturalnym działaniem w takiej sytuacji będzie nieuzasadniona dodatkowa suplementacja żelazem. Najprostszym sposobem sprawdzenia, czy mamy do czynienia z hemodilucją jest wykonanie powtórnego badania po kilku dniach bez treningów i wtedy wyniki powinny wrócić do normy. Trzeba pamiętać, że o występowaniu anemii (niedokrwistości), czyli zaburzeń w powstawaniu czerwonych krwinek (erytropoezie), decydują wyniki morfologii krwi (obniżona liczba erytrocytów, obniżone stężenie hemoglobiny, obniżony poziom hematokrytu). Wszelkie dalsze badania pomagają w wykryciu przyczyny występowania anemii. Pierwszą wskazówką jest wynik badania średniej objętości krwinek czerwonych (MCV), obniżony świadczy o niedoborze żelaza, a podwyższony o niedoborze kwasu foliowego lub witamin z grupy B (B6 lub B12). Niestety, zdarza się, że anemia występuje przy prawidłowej wartości MCV.
W zdecydowanej większości przypadków za występowanie anemii odpowiadają zaburzenia gospodarki żelazem w organizmie. Krwinki czerwone żyją średnio około sto dni, zatem zaburzenie w ich produkcji widoczne będzie w badaniu morfologicznym dopiero po ok. trzech miesiącach od wystąpienia niedoboru żelaza. Kolejne kilka miesięcy może trwać uzupełnianie zasobów tego pierwiastka oraz poprawa wskaźników krwi. Anemia jest chorobą dosyć podstępną, ponieważ w większości przypadków zachodzi powoli, więc organizm ma czas na przystosowywanie się do obniżenia jakości krwi. Widoczne objawy anemii występują w zaawansowanym jej stadium. Ogólne zmęczenie i złe samopoczucie może być mylnie tłumaczone dużymi obciążeniami treningowymi lub startowymi, a nie niedokrwistością.
Długi czas powrotu do zdrowa sprawia, że warto wcześniej nie dopuścić do wystąpienia zaburzeń gospodarki żelazem w organizmie. Aby tak się stało, należy wykonać dodatkowe badania krwi. Pierwsze na myśl przychodzi oznaczenie stężenia żelaza we krwi, ale jak pokazują badania, jest to wbrew pozorom dosyć mało specyficzne badanie i daje niewiele informacji, szczególnie o początkowych fazach zaburzeń. O wiele lepszym wskaźnikiem jest stężenie ferrytyny, czyli związku magazynującego żelazo w organizmie. Jej niski poziom świadczy o niedoborze żelaza i powinno skutkować zastosowaniem dodatkowej suplementacji. Niestety, ferrytyna jest tzw. białkiem ostrej fazy – przy występującym stanie zapalnym (spowodowanym np. chorobą, a także znacznym wysiłkiem fizycznym) jej stężenie wzrasta bez względu na zasoby żelaza. Innym parametrem dającym równie dużo informacji co badanie poziomu ferrytyny, ale niezależnym od reakcji ostrej fazy jest stężenie rozpuszczalnego receptora transferyny (sTfR). Transferyna jest białkiem, które transportuje żelazo we krwi. Duża ilość sTfR świadczy o tym, że w komórkach występuje niedobór żelaza i chcą one „przyciągnąć” większą ilość jego transportera. Badania ferrytyny i rozpuszczalnego receptora transferyny są dosyć drogie i przeważnie nie są rutynowo zlecane przez lekarzy, a także nie obejmuje ich refundacja przez NFZ.
Tańszym wskaźnikiem służącym do oceny gospodarki żelaza, dającym jednak trochę mniej pewną informację, jest tzw. całkowita lub utajona zdolność wiązania żelaza (TIBC lub UIBC). Jego podwyższona wartość w uproszczeniu mówi o tym, że we krwi znajduje się dużo wolnego transportera żelaza, a więc mało samego pierwiastka. Na podstawie badania wymienionych wyżej wskaźników można wykryć tzw. utajony niedobór żelaza, który nie objawia się jeszcze pogorszeniem morfologii krwi, a więc stanowi optymalny moment na rozpoczęcie ewentualnej dodatkowej suplementacji.
O wiele rzadziej przyczyną występowania anemii jest niedobór kwasu foliowego lub witamin B6 lub B12. Wykonanie badania stężenia tych witamin pozwala w wiarygodny sposób potwierdzić lub wykluczyć tę przyczynę.
W przypadku niedoboru żelaza i stosowania dodatkowej suplementacji preparatami zawierającymi ten pierwiastek przydatne może być sprawdzenie skuteczności stosowanego suplementu. Należy wykonać wówczas badania retikulocytów. Są to młode postaci czerwonych krwinek, które pojawiają się w większej ilości we krwi już po kilku dniach od wdrożenia skutecznego leczenia. W przypadku tego wskaźnika również są dwie podstawowe metody oznaczeń, manualna (przy użyciu mikroskopu) i automatyczna (przy użyciu analizatora hematologicznego). Lepsza jest metoda automatyczna. Oprócz samej informacji dotyczącej liczby retikulocytów, dostajemy także wiedzę na temat ich dojrzałości, wielkości i wypełnienia hemoglobiną. Pozwala to dokładniej ocenić proces krwiotworzenia.
Korzystając z okazji, chciałbym poruszyć jeszcze kwestię zakresu referencyjnego, czyli tzw. normy. Przy ocenie wyników badań krwi należy posługiwać się zakresem referencyjnym podanym przez laboratorium na sprawozdaniu z badań. Zakresy dla tego samego wskaźnika mogą się różnić od siebie w poszczególnych laboratoriach ze względu na odmienności w stosowanych metodach badawczych lub aparaturze pomiarowej. Każde laboratorium jest zobowiązane do podawania takich zakresów, jakie odpowiadają jego specyfice badawczej.
Kolejną kwestią jest prawidłowe przygotowanie do badań krwi. Najlepiej, aby pobranie krwi odbyło się rano (między godziną 7 a 10), na czczo i po dniu odpoczynku lub lekkiego treningu. Co prawda nie wszystkie wskaźniki wymagają bycia na czczo, ale dla lepszej porównywalności wyników lepiej zachować w miarę stałe warunki przy pobraniu krwi.
W kolejnej części znajdą się informacje o tym, jak wysiłek fizyczny wpływa na badania krwi i jakie wskaźniki pomagają w ocenie wpływu wysiłku fizycznego na organizm.
Autorem tekstu jest dr Konrad Witek.
Od 15 lat pracuje w sporcie wyczynowym. Zajmuje się badaniami zawodników kadr narodowych i olimpijskich, jest adiunktem w Zakładzie Biochemii Instytutu Sportu – PIB w Warszawie. Członek International Society of Exercise and Immunology. Ma na koncie kilkanaście maratonów.
Tekst ukazał się w 3. numerze magazynu ULTRA.