Redakcja KR

Ile kosztuje bieganie?

01.03.2024

„Popularyzacja biegania jako najprostszej formy aktywności, dostępnej dla każdego”. To zdanie, obecne w prawie każdym regulaminie zorganizowanej imprezy biegowej, dla nas, biegaczy, stanowi truizm nad truizmami. Ale czy faktycznie każdy może pozwolić sobie na wejście do biegowego świata? Czy może jednak ta aktywność generuje nieosiągalne dla niektórych wydatki? Zdaję sobie sprawę z tego, że właśnie stąpam po polu minowym, jednak nie byłbym sobą, gdybym nie wsadził kija w mrowisko. Na jakie koszty musimy przygotować się w nadchodzącym sezonie, by rozpocząć przygodę z bieganiem, a na jakie, jeśli stoimy już obiema nogami w tym strumieniu? Zapraszam do analizy kosztowej portfela biegacza górskiego.

Tekst: Marcin Rakowski

Zwykło się mówić, że do biegania nie potrzeba zbyt wiele. Buty, spodenki i koszulka. Tyle, prawda? Nic bardziej mylnego! Z takim zestawem poradzą sobie tylko nieliczni lub wyjątkowi asceci! Tak minimalistyczny zestaw będzie nieodpowiedni dla zdecydowanej większości choćby ze względów praktycznych. Rozłóżmy zatem garderobę biegacza na czynniki pierwsze i zobaczmy, ile pieniędzy się tam skrywa. 

BUTY 

Wprawieni biegacze wiedzą, że pytanie o liczbę posiadanych par butów jest co najmniej nie na miejscu. Zaznaczyć jednak trzeba, że trzy pary w garderobie biegacza górskiego wydają się bezpiecznym minimum. Jedna z nich powinna być przeznaczona na asfalt, ponieważ to jednak na względnie płaskich i utwardzonych nawierzchniach przeprowadzamy lwią część treningów. Druga powinna być przystosowana do biegania w terenie na twardych i kamienistych ścieżkach. Natomiast ostatnia para to buty w miękki teren, gwarantujące dobrą przyczepność na grząskim podłożu. Ale nikt oczywiście nie oczekuje, że na starcie biegowej przygody poczynimy zakup trzech par butów. Warto zatem zdecydować się na model uniwersalny, pozwalający trenować we względnym komforcie w terenie mieszanym – leśno-miejskim. 

W tym miejscu trzeba również nadmienić, że buty biegowe należy wymieniać, gdy stracą one swoje właściwości, co oczywiście generuje kolejne koszty. To jednak temat na zupełnie inny artykuł. Z jakim kosztem musimy więc liczyć się przy zakupie butów? Na potrzeby tego tekstu przeszperałem wiele sklepów internetowych i podzieliłem wyniki na trzy grupy: nisko-, średnio- i wysokobudżetowe. Szczegóły w poniższej tabeli. 

Buty

WARSTWA GÓRNA 

Trudno sobie dziś wyobrazić kogoś biegającego w bawełnianej koszulce. Dobrej jakości odzież techniczna jest nie tylko powszechna, lecz także dostępna od ręki. Dzięki temu każdy, nawet początkujący biegacz ma dostęp do jakościowych produktów i może skorzystać z właściwości materiałów odprowadzających wilgoć, ale też chroniących przed zimnem. Bo pamiętać należy, że odzież wierzchnia to nie tylko koszulki czy bezrękawniki, lecz także bluzy i kurtki, bez których żaden biegacz nie może się obejść. Jak więc prezentują się ceny tego elementu ubioru?

Warstwa górna

WARSTWA DOLNA 

Główna maszyna w arsenale biegacza to oczywiście jego nogi. Czym zatem okryć ten element biegowego systemu? Krótkie spodenki to oczywisty wybór na znaczną większość biegowego sezonu. W pozostałym czasie przywdziewamy na siebie odpowiednio skrojone legginsy. Czym różnią się one od innych legginsów? Oczywiście materiałem, ale i krojem czy elementami dodatkowymi takimi jak odblaski, kieszonki czy np. suwaki na nogawkach ułatwiające zakładanie, które wszystkie razem mają niebagatelny wpływ na cenę finalną produktu. Jak bardzo pociągnie nas za kieszenie zakup spodenek lub legginsów do biegania?

Warstwa dolna

KURTKI 

To zupełnie osobna kategoria w garderobie biegacza. Kurtki dzielimy na dwie podstawowe grupy: wiatrówki i modele przeciwdeszczowe. Prawdziwi biegacze oczywiście nie stronią od aktywności w jakichkolwiek warunkach, więc wiatr, deszcz czy śnieg nie są im straszne. Ale by tak było, konieczne jest założenie na siebie odpowiedniej warstwy ochronnej, która będzie skutecznie chroniła przed nadmiernym wyziębieniem organizmu. Warto więc dokładnie zapoznać się z parametrami danej kurtki, by zapewnić sobie maksymalną ochronę, ale również dlatego, że wielu organizatorów zawodów biegowych wymaga odzieży spełniającej konkretne, często rygorystyczne wymagania.

Kurtki

SPRZĘT DODATKOWY 

Prawdziwy biegacz górski w swoim arsenale posiada nie tylko odzież, lecz też niemałą kolekcję sprzętu. Czołówki, plecaki, czapki, kije biegowe, miękkie bidony i wiele więcej. Lista jest o wiele dłuższa, ale prawda jest taka, że jeśli skupić się na tym, czego wymagają od nas organizatorzy zawodów na linii startu oraz co jest niemalże niezbędne biegaczowi górskiemu, skupić należy się na trzech głównych elementach – plecaku, zegarku i latarce czołowej. Sprawdźmy więc, jak bardzo dodatkowy sprzęt biegowy nadszarpie nasz budżet.

Sprzęt dodatkowy

ZAWODY 

Po skompletowaniu odzieży i sprzętu czas na start w zawodach. I jeśli do tej pory ktoś mieszkał pod kamieniem i żył w przekonaniu, że udział w imprezie biegowej jest darmowy lub opłata jest symboliczna, to pora brutalnie zderzyć się z rzeczywistością. Kwestia kosztów, jakie ponoszą organizatorzy imprez biegowych, jest chyba jeszcze bardziej kontrowersyjna niż ta podejmowana w tym artykule i z pewnością stanowi temat na zupełnie odrębny materiał. Faktem jest, że koszty organizacji zawodów są duże, a co za tym idzie, opłaty za udział w tychże również nie należą do najniższych. Ile średnio kosztuje start w zawodach górskich na dystansie półmaratonu, maratonu i ok. 100 km? Jako punkt odniesienia przyjęty został największy w kraju festiwal biegów górskich, oferujący wszystkie z wymienionych dystansów ‒ Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich. I tak za bieg na dystansie 21 km przyjdzie nam zapłacić 170 zł, za bieg na dystansie okołomaratońskim ‒ 210 zł, a legendarny KBL na dystansie 110 km będzie nas kosztował 325 zł. I w każdym z tych przypadków mówimy o koszcie w pierwszym, najniższym progu cenowym.

Ceny pakietów

Doliczyć do tego należy oczywiście koszty dojazdu, często noclegu i wyżywienia. Niestety, spora część biegaczy nie ma gór pod nosem, więc wyjazd na zawody wiąże się z mnogością innych kosztów, które jednak są całkowicie indywidualne w przypadku każdego biegacza. Warto więc mieć na uwadze, że opłata wpisowa może wcale nie stanowić największej składowej tego kosztu.  

KOSZTY DODATKOWE 

Czy to wszystko? Absolutnie nie! Oczywiście możemy poprzestać na tym etapie, ale prawda jest taka, że ogromna część biegaczy w swojej sportowej przygodzie korzysta ‒ czy to z konieczności, czy też własnej nieprzymuszonej woli ‒ z wielu innych i często mniej oczywistych elementów treningowych. Regularne wizyty na siłowni czy też opieka trenerska to niemałe koszty, a do pewnego stopnia konieczne do poniesienia, jeśli chcemy wspiąć się na wyżyny własnych możliwości i odnosić sukcesy na arenie biegowej. Idąc dalej tym tropem, konsultacje z dietetykiem czy nawet konkretna zaordynowana dieta to także dodatkowe wydatki, które przyjdzie nam ponieść na drodze do sukcesu. Pozostając w temacie okołożywieniowym, sam start w zawodach również wiąże się z kosztem np. żeli energetycznych. Jeden żel to często koszt od kilku do kilkunastu złotych, ale jeśli założymy kilka startów w sezonie, a podczas każdego startu konsumpcję kilku żeli, to łatwo policzyć, że w trakcie sezonu ten niepozorny element wyciągnie z naszych kieszeni kolejnych kilka stówek. 

Na koniec trzeba też wspomnieć o elemencie biegowej przygody, który nie omija niemalże żadnego, a potrafi wygenerować naprawdę wysokie koszty. Mowa oczywiście o wizytach u fizjoterapeutów oraz wszelkiego rodzaju innych specjalistów, którzy zadbają o nasze zdrowie i ciało, by było ono sprawne i gotowe do podejmowania coraz to nowszych i trudniejszych wyzwań. Średni koszt wizyty u fizjoterapeuty to 150‒300 zł w zależności od miejsca zamieszkania i doświadczenia specjalisty.

zdjęcie: Piotr Dymus / DFBG

Ile więc tak naprawdę kosztuje najprostsza forma aktywności fizycznej? Ile kosztuje nasza pasja?

Wszyscy mamy różne potrzeby, różne zasobności portfela i różne chęci do alokacji środków w naszym hobby. Na całe szczęście mamy też zupełną wolność wyboru i to tylko od nas zależy, ile wydamy na naszą pasję. By czuć się spełnionym biegaczem, nie trzeba startować w zawodach. To w bieganiu jest najpiękniejsze. Imprezy sportowe to oczywiście pewnego rodzaju święto biegaczy i jeśli nie stać nas na opłacenie wpisowego, można zawsze zapisać się na wolontariat, by to święto współtworzyć. W zamian najczęściej organizatorzy dopuszczają w kolejnym roku takiego wolontariusza do udziału bezpłatnie. 

Co do sprzętu. Wielu z nas lubi otaczać się przedmiotami, doposażanie się to zarówno element rozwoju, jak i chęci pokazania na zewnątrz przynależności do danej grupy społecznej. Powiedzenie więcej sprzętu niż talentu jest złośliwe, w wielu przypadkach prawdziwe, ale jeśli komuś sprawia przyjemność korzystanie z markowych designerskich produktów, nie możemy mu tego zabronić. Na coś trzeba wydawać zarobione pieniądze. Pamiętajmy też, że sprzęt dla biegaczy ulicznych a górskich to dwie inne bajki. Szczególnie w biegach górskich – płacimy za wygodę, komfort w różnych warunkach atmosferycznych i funkcjonalność rozwiązań sprzętowych. Nie zmienia to jednak faktu, że sprzęt sam nie biega i nie raz na linii startu potrafi pogodzić nas gość biegnący w najtańszych butach, bez koszulki. Jeśli obaj przytaczani zawodnicy mają z biegania jednak fun, to właśnie to jest najważniejsze!

-----

Podobał Ci się ten tekst? Cały magazyn ULTRA#51 dostępny tu: www.sklep.kingrunner.com