Już w najbliższą niedzielę o 9:00 ruszy trzeci etap serii Golden Trail Series. Cała planeta trailrunningu wykryczy sławne hasło: Zegama is Zegama! A wszystko wskazuje na to, że będzie to rekordowa edycja Zegamy!
fot. Philipp Reiter
To już 23. edycja tego symbolu biegów górskich. “Zegama to Zegama” na stałe weszło do naszych słowników i nie bez przyczyny, bo ten bieg ma wszystko: doskonałych kibiców, historię, trudną technicznie trasę, liczby, oprawę medialną i zbiera najlepszych górali w biegowym fachu. Najważniejszym wydarzeniem tej edycji jest z pewnością powrót Kiliana Jorneta do ścigania. W poprzednim roku został wyeliminowany ze startów przez kontuzję, dodatkowo też sam nakłada sobie limit podróżowania po świecie i chętniej pojawia się na lokalnych imprezach, stąd jego obecność w elektryzuje jeszcze bardziej.
Trasa co roku taka sama: 42 kilometry długości i 2736 metrów przewyższenia, z tunelem San Adrian oraz TYM podejściem Sancti Spiritu, gdzie dopinguje i dziesięć tysięcy kibiców. Zwycięzcy powalczą nie tylko o chwałę i sławę, ale też symboliczny txapela, czyli baskijski beret. A kto oglądał serię dokumentalną Goldena, ten wie, że czasami beret ważniejszy jest od pieniędzy. Ekipa przyjechała mocna. Z Kilianem, który wygrywał tu aż dziesięć razy, powalczą Manuel Merillas (ubiegłoroczny zwycięzca), Elhousine Elazzaoui, nasz Bart Przedwojewski, Robert Pkemboi.
Wśród pań zobaczymy ubiegłoroczną zwyciężczynię Danielę Oemus, będzie też druga przed rokiem Caitilin Fielder. Wygrać u siebie będzie chciała Malen Osa, a także coraz lepiej radząca sobie w serii skyrunning Sara Alonso.
Nic dziwnego, że do Zegamy chcą przyjechać wszyscy. Limit to tylko 500 zawodników, a do losowania co roku zgłasza się ponad 13 tysięcy biegaczy. Na szczęście dla kibiców nie ma limitów - tych potrafiło przyjechać i ponad 30 tysięcy paraliżując najbliższą okolicę. Wiecie, w tym małym, sennym miasteczku na co dzień mieszka półtora tysiąca osób. Liczba wolontariuszy zawsze równa się liczbie biegaczy. Oprócz pomocy biegaczom, na punkcie żywieniowym Itzubiaga (32km) wolontariusze wręczają butelkę wina ostatniemu zawodnikowi, który musi dostarczyć ją na metę. No, wtedy głupio już zejść z trasy.
Z ciekawości zerknąłem nawet na prognozę pogody. Tak wspaniale jak w 2022 roku nie będzie. W Kraju Basków pada przez połowę dni roku, więc i w niedzielę coś pokropi, ale nie aż tak, jak przed rokiem. Pamiętacie, wtedy szlaki spływały błotną breją, a u góry temperatura mroziła do samych kości. Świetnie w takich warunkach poradził sobie Marcin Kubica i Miśka Witowska. Marcin wystartuje też w tym roku, dostał bardzo wysoki numer 10 i jest w elicie biegu. Po raz kolejny na stokach Aizkorri powalczy też Marcin Rzeszótko. Z kobiet mamy jedną “biało-czerwoną”, ale dobrze znaną chociażby ze zwycięstwa w tegorocznym ZUKu - Katrzynę Szkodę
O ważności tego wydarzenia dla lokalnych społeczności niech świadczy fakt, że transmisja z biegu będzie prowadzona nie tylko na kanałach Golden Trail Series, ale w lokalnej baskijskiej i katalońskiej telewizji! Ogólnokrajowa hiszpańska prasa o wyścigu z pewnością też napisze. Jesteśmy oczywiście i my: zapraszamy na nasz profil Instagramowy, a w niedzielę oznaczajcie nas w swoich social mediach pokazując, jak kibicujecie naszym i trailowi w ogóle!
A, podam jeszcze rekordy trasy, bo coś czuję, że aktualne będą tylko do niedzieli: Kilian Jornet 3:35:40 i Nienke Brinkman 4:16:43. Oba popełnione w słonecznej edycji Zegamy 2 lata temu.
LISTA STARTOWA
Emocje biegowe rozpoczną się już w piątek verticalem. O 16:00 na trasę wyleci ponad 250 nieustraszonych biegaczy - 1015 metrów przewyższenia zrobią na… trzech kilometrach. W niedzielę o 10:30 odbędzie się bieg młodzieżowy, tam trasa liczy ponad 1000 m up na lekko ponad 10 kilometrach. Na listach obu biegów towarzyszących nie ma Polaków.