Czasem tak bywa, że prawdziwa miłość rodzi się w bólu. Tak było właśnie tym razem. Nie, nie będzie to rzewna historia miłosna, ale subiektywna ocena Dynafitów ULTRA 100. Podobno to odpowiedz włoskiego producenta na, wciąż rosnącą, popularność butów na „grubej słoninie” połączona z przyczepnością na skałach i mocnym trzymaniem stopy, co jest chyba cały czas znakiem firmowym „śnieżnej pantery”.
Oczekiwania
Dynafit znany jest z produkcji sprzętu górskiego, więc oczekiwania jak najbardziej górskie. Czyli ma być wygodnie, ale to chyba dotyczy każdego rodzaj obuwia. Na górskim szlaku bardzo ważna jest przyczepność i dobre trzymanie stopy. A jak do tego dodamy ochronę przed uderzeniami o wystające skały czy kamenie to mamy but idealny. Czy taki będzie Dynafit ULTRA 100?
Konstrukcja
Wysoki i dość sztywny zapiętek. To powinna być zaleta, ale w moim przypadku okazało się zmorą. Nie wiem czy ja mam jakąś inną niż większość konstrukcję pięty i Achillesa, łudzę się tym samym, że jestem wyjątkowy, ale pierwszy dłuższy start skończył się krwawymi obtarciami. Po 30km chciałem je wyrzucić i wracać do domu na boso. Jednak „no nagle to po diable”, przeprosiliśmy się po około tygodniu i lubimy się do tej pory. Mocna i dość sztywna cholewka stabilizuję stopę, nic nie lata, czujemy komfort i bezpieczeństwo. Palce też czują się bezpiecznie, chronione gumowym otokiem. Gdy masz szeroką stopę, ale tak dość szeroką, to nie są buty dla ciebie. Wiążąc sznurówki nie musimy martwić się o to, że zawadzimy o jakieś krzaki się rozwiążą, sprytna siteczka (system Invisible Lacing) nie dość, że okrywa wiązanie to jeszcze służy jako kieszonka. To jest naprawdę super rozwiązanie.
Podeszwa
Najbardziej ubolewam, że nie mogłem przetestować Dynafitów na dłuższym, skalistym dystansie. Drobne wypustki są zaprojektowane idealnie pod śliskie skały, co prawda świętokrzyskie gołoborze obiegałem w nich dość dobrze i bez żadnego dyskomfortu, to jednak gdyby mi dane było odwiedzić w nich Tatry to opinia byłaby pełniejsza. Spora amortyzacja, przecież to ma być w pewnym sensie odpowiedz na „amerykańską słoninę”, sprawdza się. Nie jest ani za wysoko ani za miękko, jest tak jak lubię.
Przeznaczenie
Jak pisałem na wstępie. But przeznaczony na skaliste szlaki, których nie miałem okazji zbyt wielu w tym sezonie odwiedzić, ale po blisko 300km wspólnego biegania mogę polecić Dynafity ULTRA 100 jako buty do szybkiego i stabilnego pokonywania górskich szlaków.
Warunki testowania
Kilka wypadów w Góry Świętokrzyskie i obieganie trasy Klątwy Szczytniaka pozwoliły choć troszkę liznąć górskiego biegania. Leśne ścieżki przeplatane twardymi szutrowymi drogami oraz krótkie asfaltowe dobiegi. Wyszło tego gdzieś ok 300km, tak przynajmniej podpowiada Strava
Wytrzymałość
Gdybym teraz je uprał to pewnie mógłbym je sprzedawać jak nowe, z hasłem „Niemiec trzymał pod kocem, do kościoła tylko jeździł”. Mimo usilnych prób znalezienia choćby wytarcia, pęknięcia czy jakiegokolwiek odklejania się elementów, niestety – NIC.
Ogólne wrażenia/Podsumowanie
Bardzo fajny but na szybsze i górskie wycieczki. Choć miłość początkami „krwawa” to ogólnie piątka z plusem. Zwarta konstrukcja, dobre opinanie stopy, spora amortyzacja. Ten tęczowy drobny element też jakoś miło na duszy robi ;)
Zalety:
- zwarta i niezniszczalna konstrukcja
- dobre trzymanie stopy
Wady
- konieczność dopasowania się buta do nogi (ale to tylko podczas pierwszego dłuższego treningu)
Dane Techniczne
Drop – 6mm
Waga – 330g dla rozmiaru 10 UK
Amortyzacja – wysoka
Zastosowanie – trening i szybkie starty
Preferowana nawierzchnia – twarde szutry, górskie szlaki.
Więcej ładnych zdjęć i opisów na stronie dynafit.com