Redakcja KR

Courtney Dauwalter wygrywa Grand Raid Reunion

23.10.2022

Amerykanie mają Hawaje, a Francuzi Reunion. Obie wulkaniczne wyspy są piękne, na obu kręci się masę programów przygodowo-rozrywkowych i seriali, a tłumy turystów mają gwarancję pięknych widoków i idealnych warunków do robienia selfie. Uczestnicy biegów stumilowych na obu wyspach muszą się jednak trochę namęczyć, aby tam dotrzeć. Hawaje są na środku Pacyfiku, a Reunion na wschód od Madagaskaru, gdzie niedaleko sąsiadują Mauritius i Seszele. No po prostu raj, jak mówią lokalni, Koh Lanta, wyspa miliona oczu, i to tam znajduje się wulkaniczna kaldera Mafate, rozsławiona przez buty Hoka. I lokalizacja klasycznego stumilowca (+10K w górę!) w wydaniu podzwrotnikowym i francuskojęzycznym, Diagonale des fous, nazywanym też Wielkim Rajdem. Organizowane są tam też krótsze biegi. 

credit: Grand Raid Reunion i Ultra Way - Wojtek Kotarba
tekst: Filip Jasiński

Dystan dłówny The Grand Raid Reunion / Diagonale des Fous, w wolnym tłumaczeniu nazywany "Przekątną Szaleńców" to 164 km z przewyższeniem 10217 m. Nazwa wzięła się z tego, że trasa biegu przecina całą wyspę. Pogoda z jakią przychodzi się mierzyć zawodnikom, to w zasadzie każda z możliwych opcji – od tropikalnego klimatu i skrajnego upału, poprzez uciążliwe chłodne deszcze i mgły. Teren to ostre wulkaniczne skały.

 
Tegoroczną, 30. już edycję zawodów wśród panów wygrał 41-letni Francuz Beñat Marmissolle (23:14), po nim na mecie zameldował się Szwajcar Jean-Phillipe Tschumi (23:20), a następnie Amerykanin Ben Dhiman (24:20). I tutaj zaczyna się kontrowersja, bo we francuskich mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja, czy nie powinien on być zdyskwalifikowany, bo końcówkę zawodów przebiegł w nieprzepisowej kurtce. To taka mała "zemsta" Francuzów za literalne czytanie regulaminu swego czasu na Hardrocku, co kosztowało wygraną reprezentanta trójkolorowych? Jeśli tak, to trzecie miejsce w generalce i tak przypadłoby USA, bo czwarta na metę wpadła Courtney Dauwalter (24:37), przy czym była to jej pierwsza wizyta biegowa na wyspie. Kolejne panie na mecie to Francuzka Anne-Lise Rousset Seguret (24:58), a trzecia była Szwedka Anna Carlsson (30:59).
 
Ta wygrana Courtney uplasowała ją w wyjątkowej kategorii ultrasów: tylko ona i Kilian w swojej karierze zdobyli najwyższe miejsca w traktowanych na równi pod kątem trudności UTMB, Hardrocka, WSER i właśnie Grand Raid na Reunion. Tego nie dokonał nawet legendarny d'Haene, znający trasę jak własną kieszeń, Tym razem osobiście wspierał Courtney w roli supportera (wymarzona reklama teamu Salomona). Francois sam nie startował z powodu leczonej od lipca kontuzji stopy - ale przestrzegał, na tej trasie cierpią wszyscy. Wie co mówi, bo wygrał tam już czterokrotnie.
 

Był też Polski akcent tych zawodów. Mowa o Ultra way - Wojtek Kotarba, który na mecie zjawił się po 35 godzinach i 57 minutach. Dało mu to 123 miejsce na 2756 startujących. I jak komentują jego koledzy - "Weź teraz wytłumacz znajomym, że 123 miejsce to sukces." Wojtek natomiast na swoim profilu bieg podmumowuje w kilku krótkich słowach „Tu nie ma nic płaskiego, płaskie są tylko stoły na punktach". Wielkie gratulacje! Coś czujemy, że po takiej reklamie koszulka finiszera z napisem „J’AI SURVECU!” co oznacza: „PRZEŻYŁEM!” będzie obiektem porządzania większej ilości biegaczy z Polski.