COMAREDS MARATHON to nie tylko najstarszy ultarmaraton na Świecie, to przede wszystkim wielkie wydarzenie dla Afryki Południowej. Coś co jednoczy białych, czarnych i kolorowych - bo w biegach ultra kolor skóry i pochodzenie nie mają znaczenia.
Tekst: Domnika Stelmach
Zdjęcia: Materiały organizatora, archiwum Dominiki Stelmach
W tym roku na starcie pojawi się wyjątkowo mało uczestników - bagatela 15 tysięcy. Niestety po pandemii także Comrades zmaga się ze spadkiem frekwencji. A jeszcze w 2019 roku 25 tysięcy pakietów rozeszło się jak świeże bułeczki. Również obcokrajowców jest w tym roku znacznie mniej. Teoretycznie nie powinno być Rosjan, ale Aleksandra Morozowa właśnie wygrała sprawę w tutejszym sądzie i pobiegnie. Dostała zakaz startu od międzynarodowej federacji oraz tej południowoafrykańskiej, ale prawnicy zrobili swoje. Będzie dziwnie jeżeli wygra. To zawodniczka, która w tym roku zaliczyła już 10 biegów w Rosji i w superlatywach opisuje swój kraj. W obecnej sytuacji politycznej jej start tutaj jest odbierany bardzo negatywnie. Ale dobry prawnik dużo może.
Pierwszy Comrades wystartował 24 maja 1924 roku. Z 34 zawodników, tylko 16-tu dotarło do mety. Bieg zorganizowano na cześć "towarzyszy" z piechoty, którzy musieli przemierzać mordercze kilometry w panującym tu upale. Bieg co dwa lata zmienia kierunek - raz z Pietermaritzburga do Durbanu, czyli w dół. A raz znad oceanu do Pietermaritzburga. W tym roku biegniemy w dół, dystans wymierzony na 89,9km. Pod gókę jest około 3 km krócej.
Jak zakwalifikować się do Comrades? Niespecjalnie trudno, bo wystarczy w ciągu roku poprzedzającego bieg uzyskać 5h w maratonie. Brane są pod uwagę także czasy z dystansów ultra. Ważne jest jednak, żeby startować z jak najlepszej strefy, bo... taka ciekawostka ;) Kolor medalu na mecie zależy od czasu uzyskanego netto.
Pierszych 10 mężczyzn i pierwsze 10 kobiet otrzymuje medale ze szczerego złota (niestety do odebrania dopiero po kontroli antydopingowej, także ja na swój z 2019 czekałam 3 lata, ale nareszcie go mam). Srebrny medal jest za ukończenie poniżej 7:30, kolejne kolory za 9,10,11,12h. Jest też dodatkowy medal za ukończenie dwóch biegów, czyli w dół i w górę (The comrades back to back medal).
https://themarathon.co/2020/08/03/comrades-medal-parade/
W 2022 roku mamy znacznie mniejsze nagrody niż zazwyczaj, co wiąże się z pandemią, ale także z wygaśnięciem w 2019 umów z dotychczasowymi sponsorami. Za pierwsze miejsce już nie 500 tys. RAND tylko 260 tys. (około 72 tys. złotych minus 15% podatku). Dodatkowa premia za rekord trasy: 5:54 u kobiet i 5:18 u mężczyzn. Rekordy liczone są osobno w dół i w górę. Co ciekawe rekord pod górkę należy wciąż do byłego trenera Henryka Szosta - Leonida Shvetsova (5:24).
Mimo to, a także pomimo odbywających się MS na 100km, konkurencja jest bardzo duża. W końcu takiego biegu ultra nie ma nigdzie na Świecie. Być tutaj - tego nie da się porównać z żadnym innym wyścigiem. Na całej trasie słychać muzykę i doping publiczności. Biegniesz ultramaraton w tłumie. Swoich szans szukają zarówno Kenijczycy z życiówkami poniżej 2:10 (jak na razie z fatalnym skutkiem), jak i tutejsi, którzy potrafią cały rok trenować tylko pod ten jeden bieg. A biegają naprawdę szybko!
Lista fawortytów prezentuję się następuąco.
Gerda się wycofała kilka dni temu, także teoretycznie nie ma jednej wielkiej faworytki. U mężczyzn jest jeszcze bardziej wyrównana stawka.
Moje szanse? Jestem realistką także wiem, że zabrakło kilku tygodni do zbudowania optymalnej formy. Niestety sytuacja rodzinna i kłopoty zdrowotne krzyżowały moje plany już od początku roku. Do tego doszło dużo pecha (szczęście sprzyja lepszym, a jak jest źle to pech cię nie opuszcza ) Ostatnie 5 tygodni to już dobre bieganie. Na ile to wystarczy? Zobaczymy jutro, nie chcę nakładać na siebie presji. Liczę, że mój organizm będzie współpracował i że pobiegnę mądrze. Pierwsze 60km biegu to bardzo dużo przewyższeń i ciągłe góra-dół. Zbieg zaczyna się po 62-gim kilometrze, ale po drodze również napotykamy górki. Do tego dochodzi wysoka temperatura i bardzo duża wilgotność (dziś 72 procent). A to środek zimy :)
Liczę na jak najlepszy bieg. W 2019 roku ukończyłam rywalizację na 5-tym miejscu, ale trasa była fajniejsza, bo pod górkę.
Warto wspomnieć o Polaku, który tu wygrywał. Jarosław Janicki, w swoim chyba 10tym starcie odnotował zwycięstwo (1999 rok). Ja też będę startować, aż wygram :))