Temat planowania trasy biegu dotyka prawie wszystkich biegaczy. Jednych wcześniej, drugich później, czy to na etapie planowania wycieczek biegowych, czy przy planie treningowym, gdzie trzeba sobie określić w miarę precyzyjnie długości wybiegań czy innych jednostek treningowych. O ile z długością odcinków na asfalcie nie ma żadnego problemu, to już z ogólną długością trasy w terenie jest już nieco większy. A biegając w nowym miejscu, można się ładnie zakręcić i zamiast 15 km przeciągnąć trening o wiele dalej.
Tekst: Mateusz Górowski, zdjęcie główne: Ania Lis
Na szczęście tu z pomocą przychodzi nam elektronika i internet. Poniżej przedstawię kilka wybranych sposobów radzenia sobie z tym zagadnieniem.
Zaczniemy od typowych narzędzi do planowania i nawigacji, czyli serwisów z mapami. Skupiam się na bezpłatnych aplikacjach.
Google Maps
Na początku chyba większości użytkownikom komputerów czy smartfonów przychodzi do głowy Google Maps. W przypadku prostego planowania jak najbardziej zdaje egzamin – da się wyznaczyć trasę pieszą czy rowerową, można dodać kilka punktów pośrednich. Szczególnie w mieście czy po drogach będzie to zdawało egzamin. Da się nawet przy odrobinie pracy ściągnąć plik gpx z takiej trasy. W terenie niestety już nie jest tak różowo i mapy nie radzą sobie tak dobrze. Niewątpliwym atutem googlowskich map jest opcja Street View ‒ możliwość podejrzenia, jak dane miejsce wygląda na zdjęciu ‒ oczywiście tylko w miejscach, gdzie urządzenie rejestrujące takie zdjęcia zrobiło. Szczególnie jak ktoś jest wzrokowcem to „przejechanie” prostej trasy za pomocą Street View może w zupełności wystarczyć do nawigacji – w końcu efekt jest taki, jak by się ją robiło drugi raz (więc już nie trzeba biec).
Mapy.cz
Mamy tam do dyspozycji mapy turystyczne z naniesionymi szlakami, trasami rowerowymi itp. Możemy planować własne trasy oraz skorzystać z zaproponowanych przez serwis tzw. wycieczek po okolicy. Wybieramy miejsce i dystans, jaki chcemy pokonać, a strona podaje nam propozycję wycieczki. Każdą trasę możemy zarówno ściągnąć w postaci pliku gpx, jak i zrobić sobie obraz mapy do wydrukowania. Po zarejestrowaniu się mamy możliwość zapisywania swoich tras. Aplikacja mobilna ma te same funkcje co strona, a dodatkowo można nawigować po wybranej trasie. Mapy.cz mają też bardzo istotną w terenie czy przy granicy funkcję, czyli mapy offl-ine, które możemy bezpłatnie pobrać. Dzięki temu nie potrzebujemy transmisji danych do używania aplikacji.
Mapa-turystyczna.pl
To polska aplikacja. Tu również mamy do dyspozycji bardzo wyraźne mapy turystyczne z naniesionymi szlakami, jak również mapy Sygnatura (takie jak mapy papierowe). Planowanie odbywa się analogicznie jak w mapy.cz. Tutaj ciekawostka dla piechurów – przy opisie trasy apka podaje liczbę punktów GOT (Górska Odznaka Turystyczna). Bardzo dobrze prezentuje się też profil wysokości z naniesionymi kolorami szlaków, przez które przebiega zaplanowana trasa. W aplikacji też możemy planować trasy, po zalogowaniu korzystać z tras przygotowanych na komputerze, a po wykupieniu opcji premium ‒ z map offline i nawigacji.
Locus Map
Na stronie internetowej nie wygląda zbyt okazale, natomiast prawdziwą siłę pokazuje w aplikacji. Posiada normalne możliwości planowania tras, nawigacji po trasie czy do punktu i nagrywania śladu i aktywności. Można za jej pomocą bawić się w geocaching. Ale podstawową zaletą tej aplikacji jest liczba map i możliwość ich dostosowania do swoich potrzeb. Można na przykład nałożyć na mapę nakładkę Heatmaps, jak na Stravie. Aplikacja jest bardzo rozbudowana i daje duże możliwości wykorzystania, ale wymaga trochę więcej pracy, żeby ją dobrze poznać. Wg mnie jest mało intuicyjna.
Serwisy społecznościowe a planowanie tras
Wymieniłem tutaj chyba najpopularniejsze aplikacje, ale jest oczywiście tylko mały wycinek rynku. Na uwagę zasługują jeszcze komoot, navime, bergfex tours czy openstreetmap. Kolejną grupą są strony będące bardziej serwisami społecznościowymi niż tylko planerami tras. Najpopularniejsze z nich to Traseo i Alltrails.
Obydwa serwisy działają na podobnej zasadzie, użytkownicy tworzą swoje trasy i udostępniają je do ogólnego użytku. Ich bazy są bardzo duże, a każda z nich jest dokładnie opisana. Jak nie znajdziemy trasy, która nam odpowiada, możemy stworzyć własną i ustawić jej widok jako publiczny – dostępny dla każdego użytkownika, albo prywatny – tylko do naszego użytku. Mamy dostęp do aplikacji mobilnej, gdzie możemy nawigować po wybranych trasach czy pobierać mapy offline. Z tych serwisów korzystają często organizatorzy biegów w celu udostępnienia zawodnikom dostępu do trasy i śladu gpx.
Zegarek z nawigacją
Większość biegaczy korzysta z zaawansowanych zegarków z GPS, które nie tylko mierzą wszelkie parametry biegu, ale też mogą nas wspomóc w planowaniu tras. Mają np. funkcje powrotu po śladzie – możemy biec przed siebie, gdzie nas nogi poniosą, a zegarek pomoże nam wrócić do miejsca startu. Te bardziej rozbudowane mają nawet planowanie na mapie.
Czołowi producenci oddają do dyspozycji użytkowników ich sprzętu dedykowane narzędzia do analizy treningów i obsługi zegarków z poziomu komputera i smartfona. Możemy tam zarówno zaplanować konkretne treningi, jak i wyrysować sobie trasę na mapie i wgrać ją do zegarka. U każdego producenta wygląda to podobnie. Możemy tworzyć własny przebieg trasy, zdać się na automatyzm aplikacji – podać punkt początkowy i końcowy, a ona wyznaczy za nas resztę, lub wybrać kurs zapisany przez kogoś innego. Więc jeżeli mamy zegarek takich marek jak Garmin, Suunto, Polar i korzystamy z aplikacji czy panelu na stronie internetowej, to można skorzystać z ich narzędzi.
Strava
Innym narzędziem, z którego korzysta w tej chwili sporo osób, jest Strava – to mocno rozbudowany dzienniczek treningowy. Mamy tu do wyboru opcję bezpłatną i płatną. W opcji bezpłatnej możemy jedynie ściągnąć gpx tras treningów własnych lub osób, które obserwujemy. W opcji płatnej serwis oferuje nam dużo więcej – możemy tworzyć i zapisywać sobie trasy na podstawie aktywności. Możemy też tworzyć trasy od zera na mapie. Pewnym udogodnieniem jest tutaj opcja heatmaps, czyli wskaźnik popularności danego miejsca. Na mapie naniesione są kolorowe linie odpowiadające trasom pokonywanym przez ludzi biegających czy też uprawiających inny sport (rower, biegi narciarskie itp.). Im intensywniejszy kolor, tym dane miejsce jest częściej odwiedzane. Przy tej liczbie użytkowników, jaką ma Strava, działa to bardzo dobrze. Gdy nie korzystamy z zegarka, aplikacja umożliwia nam zapis aktywności i nawigację po wybranej trasie.
Na koniec parę ciekawych narzędzi, które nie służą do planowania, ale mogą je ułatwić czy urozmaicić.
Chcąc biegać po dzikich terenach, można posiłkować Geoportalem – główną zaletą jest dostęp do bardzo dokładnych zdjęć lotniczych i do ciekawego narzędzia, jakim jest cieniowane (wmts) – pozwala nam to zobaczyć rzeźbę terenu i np. stare zarośnięte stokówki.
Jeżeli ktoś lubi dokładnie analizować trasę, którą zaplanował lub przebył, to ciekawym narzędziem jest Route Analyser na stronie mikspec.pl – to graficzne przedstawienie profilu wysokościowego z dokładną analizą nachylenia.
A jak już zaplanujemy jakąś wycieczkę, to możemy skorzystać z serwisu udeuschle.de, gdzie możemy stworzyć sobie panoramę z dowolnego miejsca w terenie. Łatwiejszym sposobem na zobaczenie opisanej panoramy jest smartfon z aplikacją Peak Finder lub Polskie góry ‒ opisy panoram.
Została jeszcze jedna aplikacja, która nie służy do planowania trasy, ale powinna się znaleźć na każdym telefonie kogoś, kto porusza się w terenie. Jest to aplikacja Ratunek, za pomocą której można wezwać pomoc GOPR-u (lub WOPR-u, gdy jesteśmy nad wodą). Aplikacja prześle automatycznie pozycję wzywającego do ratowników, dzięki czemu możliwość dotarcia do osoby wzywającej pomocy znacząco się ułatwi.
Jak widać, ilość narzędzi do planowania tras jest bardzo duża i tak naprawdę to, które nam najbardziej przypasuje, zależy tylko od naszych preferencji i oczekiwań co do trasy, którą chcemy pokonać. Czasem wystarczy wrzucić dwa punkty w najprostszą mapę, a czasem trzeba poszukać dokładnych map, zdjęć lotniczych czy informacji od innych biegaczy.
Mateusz Górowski Ratownik Bieszczadzkiej Grupy GOPR, biegacz z przypadku, wspinacz z zamiłowania. Znajomi mówią o nim, że z nim w ciemnym lesie nikt nie zginie. Człowiek gór.