Ogromną przyjemnością było testowanie ultralekkiego zestawu do biegów terenowych od Black Diamond.
Możliwość sprawdzenia kijów w boju przyszła w idealnym momencie, kilka dni przed startem w wymagającym Biegu Rzeźnika. Kije, czołówka i koszulka – wszystko w pięknym kolorze patina, czyli morskim – ważyło w sumie 450g!
Te(k)st: Katarzyna Bogdańska, zdjęcia: Izabela Parszczyńska, Jacek Deneka/UltraLovers, Zwiedzanie przez Bieganie (Bieg Rzeźnika)
Kije trekkingowe Black Diamond Distance Carbon Z
Czy to najlepsze kije z jakimi kiedykolwiek biegałam? Być może. Czy najlżejsze? Zdecydowanie! Kocham bieganie po górach, jednak pod górę jestem zazwyczaj jedną z tych wolniejszych. Kije używane w efektywny sposób są jak napęd turbo i pomagają szybciej pokonywać wymagjące podejścia.
Kije Black Diamond Distance Carbon Z to 3-segmentowa, składana systemem Z-Pole konstrukcja. Rozkładanie jest dziecinnie proste - kije mają w środku linkę kewlarową, wystarczy puścić kijek luzem i pociągnąć za górną część, aż do zablokowania zatrzasku. Składanie jest równie łatwe – klikamy przycisk zatrzasku i linka się rozluźnia, a kij można swobodnie zgiąć. Oosbiście kijów używam tylko na podejściach, a na zbiegach wolę je złożone. W związku z tym w czasie biegu wielokrotnie je składam i rozkładam. Nie miałam z tym modelem żadnych problemów, zero szarpania z kijem, system za każdym razem działał szybko i niezawodnie.
Są wykonane z włókna węglowego tzw. legendarne karbonowe, dzięki czemu jeden waży tylko 140g (120cm)! Mimo, że tak lekkie, są bardzo stabilne i łatwe do wyczucia. Rączka wykonana z pianki EVO jest miękka, nie ślizga się i nie nasiąka wodą. Dzięki temu kij zawsze pewnie trzymał się w dłoni, nawet jak trzeba było czasem wyszarpać go z błota.
Do kijów są dołączone 3 wymienne końcówki. Osobiście do biegów używam końcówek technicznych (czyli tych z wystającym grotem). Do biegów po asfalcie, lub innych powierzchniach utwardzonych, bardziej sprawdzą się końcówki gumowe. Natomiast do biegania zimą po śniegu najlepsze będą talerzyki śnieżne.
Kije Black Diamond Distance Carbon Z są bardzo uniwersalne. Sprawdziły mi się zarówno na wiegodzinnym górskim ultra, na pofałdowanych mazurskich ścieżkach oraz podczas kilkudniowego trekkingu z 15kg plecakiem.
Czołówka Black Diamond Sprinter 500
Czołówka dla biegacza, szczególnie zimą czy jesienią, jest jak druga para oczu. Na większości biegów ultra jest ona w wyposażeniu obowiązkowym. Co wyróżnia czołówkę Black Diamond Sprinter 500 Headlamp z morza wielu innych.
Po pierwsze niska waga (to podstawa przy czołówkach do biegania). Nie chcemy żeby przy dynamicznych ruchach sprzęt nam skakał na głowie albo się przesuwał. Czołówka Black Diamond to tylko 105g (razem z bateriami). Może nie jest tą najlżejszą na rynku, ale ograniczanie wagi idzie w parze ze zmniejszaniem baterii, a tutaj mamy idealny balans. Czołówka Black Diamond Sprinter 500 działa zarówno na akumulator, jak i i na baterie (3x AAA). Czołówka posiada sześciostopniowy wskaźnik naładowania baterii (na tylnym panelu). Producent podaje że czas pracy to od 2 do 28h, a mając przy sobie zapasowe baterie to daje nam w sumie bardzo dużo godzin świecenia.
Drugą istotną cechą wyróżniającą tą czołówke jest jasność – intensywne oświetlenie nocą górskiego szlaku to nie tylko wygoda, ale bezpieczeństwo! Na szczęście 500 w nazwie czołówki to nie cena, a ilość lumenów. I muszę przyznać, że strumień światła jest niesamowicie mocny. Zasięg maksymalny to aż 52m. Dodatkowo można go łatwo regulować za pomocą przycisku PowerTap – wystarczy delikatnie puknąć palcem z prawej strony i samo się robi.
Czołówka jest wodoodporna o normie IPX4 (tzn., że można biec sobie w deszczu i nic się nie martwić. Jest wyposażona w jeszcze wiele użytecznych funkcji, takich jak tylne czerwone światło, odblaskowe logotypy zwiększających bezpieczeństwo nocą i tryb stroboskopowy.
Koszulka Black Diamond Rhytm
Każdy to próbował ubrań z wełny merino wie, że nie ma nic lepszego. A koszulka Rhythm to aż w 43% merynos! A jak ktoś jeszcze jakimś cudem nie słyszał o tej wełnie to zawdzięczamy ją pewnym australijskim owcom. Merino jest bardzo miękka, zapewnia świetną oddychalność i właściwości termoregulacyjne. Ponadto szybiej schnie niż zwykła wełna i ma właściwości antybakteryjne – nie śmierdzi nawet po kilku treningach!
I taka właśnie jest koszulka Rhythm. Koszulka świetnie się nosi, jest elastyczna, nie obciera. Jest bardzo cienka, przez co martwię się, że może być podatka na przetarcia od plecaka – ale w końcu jest z wytrzymałego merino. Jedynie wydaje mi się być trochę zbyt długa, ale to już kwestia doboru rozmiaru.
Podsumowując zestaw do biegów trailowych od Black Diamond polecam cały razem, oraz każdy jego element z osobna. Oprócz już wcześniej opisanych zalet technicznych, to prezentuje się świetnie i czuję się w nim bardzo kobieco. Na pewno zobaczycie mnie w nim jeszcze na niejednym biegu górskim.