Redakcja KR

ALTRA znaczy inna

Łódź, 20.02.2018

Marka Altra podbija biegowy świat, w tym – od niedawna – Polskę. Koncepcja amerykańskiego producenta jest zupełnie inna niż konkurencji. Czy dobra? O pomoc w uzyskaniu odpowiedzi na to pytanie poprosiliśmy doświadczonego fizjoterapeutę i ultrasa, Kubę Tracza.

Moja przygoda z obuwiem Altra rozpoczęła się jakieś osiem lat temu. Po lekturze pierwszego wydania Pose Method of Running i przeanalizowaniu moich ograniczeń związanych z techniką zacząłem poszukiwać obuwia z zerowym dropem. W tamtym czasie na polskim rynku nie było wielkiego wyboru i tym sposobem trafiłem na świetne buty firmy New Balance (model 100), dzięki którym wszedłem na drogę do lepszego świata biegania bez kontuzji. Równolegle kombinowałem też ze starym obuwiem, obcinając warstwy pod piętą i próbując wyrównać drop (co nie jest łatwe). Zacząłem szperać w internecie, bo nie wierzyłem, że nikt jeszcze nie wymyślił takiego obuwia, jakie sam próbowałem domowymi sposobami stworzyć. Wkrótce okazało się, że za oceanem pojawiło się coś takiego jak Altra. I tak rozpoczął się kolejny rozdział na mojej biegowej ścieżce...

Staw skokowy i stopa to biomechaniczne struktury o lata świetlne wyprzedzające dzisiejszą technologię. Natura obdarzyła nas niesamowitym układem 33 stawów, w których skład wchodzi 26 kości. Układ ten zapewnia nam stabilność, wytrzymuje ogromne obciążenia w trakcie biegu, a także daje dużą swobodę podczas dynamicznych ruchów. Dzięki mięśniom łydki i stopy możliwe jest zarządzanie tym kompleksowym układem, co z kolei umożliwia nam bieganie w każdym terenie. Nasze zawieszenie to istnie kosmiczny mechanizm! Uwarunkowania anatomiczne i czynnościowe stopy określają to, jak stawiamy i obciążamy stopę oraz staw skokowy, co determinuje naszą technikę biegania. Szczegóły, na które zwracamy największą uwagę, to dwa łuki podłużne – boczny i przyśrodkowy, oraz łuk poprzeczny stopy, dające stabilność i amortyzację. Wydolność mięśni łydki, odpowiedni balans ich napięcia, sprężystość i elastyczność oraz więzadła okalające staw skokowy dają jeszcze lepsze zawiadywanie stopą i stawem. Tu nasuwa się pytanie, czy każdy, kto ma jakieś zaburzenia w obrębie wyżej wymienionych struktur, jest skazany na kontuzje i brak poprawnej techniki biegu?

BAREFOOT RUNNING

Postęp technologii wkroczył w sport i bieganie, przez co nasze ciało zaczęło zatracać naturalne zdolności obronne. Zakuliśmy stopy w obuwie o niezliczonej ilości parametrów korygujących i biernie podpierających niedoskonałości, co prowadzi do utrwalania złych nawyków ruchowych i biegania bez świadomości naturalnego ruchu. Patrząc na względy anatomiczne i to, czego nasze ciało potrzebuje i dzięki czemu zyskuje, powrót do naturalnego biegu, określanego jako barefoot running (bieganie boso), jest jak najbardziej właściwe. Gdy analizujemy postawę człowieka stojącego na bosaka, jego staw skokowy i stopa są ustawione w pozycji pośredniej między maksymalnym zgięciem i wyprostem. To optymalna pozycja do rozpoczęcia ruchu, jakim jest bieg. Takie ustawienie określamy mianem zerowego dropu, czyli braku spadku podeszwy między piętą a śródstopiem. Najlepiej byłoby zachować takie optymalne ustawienie w trakcie ruchu (z uwzględnieniem lądowania na śródstopiu).

ZERO DROP

Na polski rynek wkroczyła właśnie firma Altra rodem z USA. Może już słyszeliście o ich podejściu do poprawy techniki i obniżenia ryzyka kontuzji przez stosowanie odpowiedniego obuwia. Zero drop to ich pionierski projekt, który – w przeciwieństwie do wielu innych – nie wyklucza zastosowania amortyzacji. Lądując na platformie ze spadkiem, czyli o wartości dropu 10 czy 8 mm, pierwszym punktem podporu dla stopy w większości przypadków będzie pięta, co biomechanicznie przeciąża nasze kolano (staw kolanowy podczas lądowania jest całkowicie prosty lub przeprostowany, a nadmierna praca pasma biodrowo-piszczelowego może powodować tzw. kolano skoczka, zwane też kolanem biegacza) i staw biodrowy (znajduje się w permanentnym zgięciu, co prowadzi do skracania mięśni: czworogłowego i biodrowego). W konsekwencji może pojawić się również ból pleców (z powodu niewłaściwej pracy mięśnia biodrowo-lędźwiowego, zmiany kąta przodopochylenia miednicy i spłycenia lordozy lędźwiowej).

TOE BOX 

Zmniejszając stopniowo drop, przechodzimy do bardziej poprawnego ustawienia stopy w przestrzeni i tym samym lądowania na śródstopiu. Konsekwencją takich działań będzie wzmożona potrzeba zaangażowania w ruch wymienionych wcześniej łuków stopy. Podczas fazy lądowania na przodostopiu łuki będą się spłycały, aby za chwilę wrócić do pierwotnego kształtu, a tym samym oddać energię do odbicia, przy udziale ścięgna Achillesa i mięśni łydki płaszczkowatego i brzuchatego. W tym czasie stopa potrzebuje miejsca w bucie, gdyż nieznacznie się wydłuża i rozchodzi na boki. I właśnie pracę palców oraz ich potencjał również dostrzegła i wykorzystała Altra, wprowadzając szeroki toe box, tzw. przestrzeń dla palców. Jest to miejsce, w którym stopa i palce mogą swobodnie pracować, zwiększając swoją rolę w pracy całego układu. Częstym problemem (zwłaszcza u kobiet) jest nadmierne przywiedzenie dużego palucha do reszty palców. Z niewiadomych dla mnie przyczyn gros producentów obuwia tę przestrzeń jeszcze bardziej zmniejsza. Dzięki półkolistej przestrzeni przodu buta w modelach Altra, palce – a zwłaszcza największy – mają miejsce na wyprost i rozluźnienie. W ten sposób dajemy szansę na tzw. osiową propulsję, czyli wykorzystanie podczas odbicia energii zgromadzonej pomiędzy pierwszą z kości śródstopia a opuszkiem dużego palucha. Warto zaznaczyć, że specjalnie dla pań Altra stworzyła oddzielną kategorię dopasowania obuwia (FIT4HER), mając na względzie fakt, że relacje anatomiczne damskiej stopy (przywiedziony paluch, wyższe podbicie, dłuższy łuk stopy) wymagają szczególnego traktowania. To się nazywa równouprawnienie pełną gębą, normalnie Ameryka!

EMBRACE THE SPACE 

Kolejnym trafnym rozwiązaniem, regulującym wysokość podbicia dla różnych stóp jest podzielenie systemu sznurowania na dwa osobne moduły (model Lone Peak 3.5), aby można było poluzować tylko cztery dolne dziurki sznurowadeł bez luzowania góry lub górne bez luzowania dołu. Takie rozwiązanie przydaje się na długich trasach, gdy stopy mogą zmieniać swoją objętość w różnym wymiarze. Altra przewiduje również różne ustawienie kostek: bocznej i przyśrodkowej względem cholewki buta. Znów proste i bardzo praktyczne rozwiązanie. Kostka nie jest – jak u większości producentów – wykończona na półokrągło, lecz kolejny raz postawiono na przestrzeń. Wycięcie ma kształt odwróconego trapezu, dzięki czemu kostka ma dużo luzu, a ryzyko jej obtarcia jest ograniczone do minimum. Nie przez przypadek jednym z haseł reklamowych jest Embrace the space. I nie można się z tym nie zgodzić, bo tyle przestrzeni, ile oferują altry, nie ma żaden inny but!

PODSUMOWANIE

Niestety coś za coś. Zerowy drop będzie od nas wymagał świadomej kontroli motorycznej stopy oraz odpowiedniego zmobilizowania i wzmocnienia mięśni łydki, a w konsekwencji całego łańcucha biokinematycznego w trakcie kroku biegowego. Po części wymusi też zmianę całej sylwetki, od stopy i jej ustawienia, przez ruch kolana poszczególnych faz, po ustawienie miednicy, tułowia i odpowiednią pracę ramion. To wszystko poskutkuje zmniejszeniem impetu uderzenia o podłoże, lżejszym i krótszym krokiem, a także bardziej efektywną pracą mięśni, które wcześniej mogły być uśpione. Zmniejszenie kilometrażu przy jednoczesnym zwiększeniu kadencji uchroni nas przed kontuzją z przeciążenia mięśni łydki i podeszwy stopy na czele. Warto o tym pamiętać przy przejściu na technikę zero drop! 

TEST

Model TORIN

But iście z kosmosu. Technologia wykonania i użyte materiały dobrane w proporcjonalny sposób. Zdecydowanie bardzo dobra wentylacja. Amortyzacja sprzyjająca długim biegom po asfalcie (24 h i więcej). Nie powstydzi się również wielozadaniowością w trakcie treningu. Wieloskoki czy skipy można w nich spokojnie wykonywać na asfaltowych parkowych alejkach bez ryzyka złapania kontuzji. Dynamiczne przetoczenie przez stopę sprawia, że w butach tych można nieźle przyspieszyć.

Model LONE PEAK

Typowy ultras przeznaczony na samotne obcowanie z naturą. Bieganie w nich to relaks dla stóp. Może przypominać chodzenie po łące w babcinych kapciach. Średnio agresywny bieżnik o nowatorskiej konstrukcji: korki są odpowiednio profilowane – łagodne w kierunku przetaczania, a w drugą stronę ostro ścięte. Odpowiednia ilość amortyzacji pozwala nie zwracać uwagi na szyszki i korzenie. Przeloty asfaltowe bardzo przyjemne (nie czuć kołków na podeszwie stopy). Prawdziwy test przejdą na tegorocznej Zamieci!

Model ONE

Moja pierwsza Altra-miłość. Kupione fartem na Allegro za bezcen (ktoś chyba nie wiedział, co sprzedaje). Bardzo wytrzymały but. Rewelacyjna pianka amortyzująca. Biegałem w „jedynkach” pięć lat, do samego końca bez odczucia wyklepania buta. Spokojnie nadaje się zarówno na krótkie, dynamiczne treningi szybkości, jak i długie wybiegania oraz maratony. Niestety nie nadaje się na ultra. Dość wyposzczony, więc lekki. Trzeba w nim uważać na śliskiej nawierzchni.

Model SUPERIOR

Już jak na tamten czas innowacyjne rozwiązania. np. gaiter trap (kawałek rzepa na pięcie do przytrzymania stuptuta). Stary, dobry model Superior oferował stopie podobny komfort co obecnie nowsze propozycje marki. Wtedy bieżnik był średnio agresywny, ale w nowej odsłonie jest on już znacznie bardziej drapieżny.

Tekst: Jakub Tracz

Specjalista fizjoterapii, terapeuta manualny, PNF, KTO, kinesiotaping, instruktor szkoleniowiec Nordic Walking, sędzia lekkoatletyczny, diagnosta FMS1, trener z zamiłowania i profesji. Biega całe życie, ukończył ponad 30 maratonów, a także m.in. 5 x Bieg Rzeźnika, Bieg Rzeźnika Ultra, B7D, 3 x Zamieć 24 h, Łemkowynę 150. Na Facebooku znajdziecie go pod: „kardiofit Jt”. Chętnie przyjmuje krytykę.

Zdjęcia: Łukasz Buszka

***

Obuwia ALTRA szukaj w sklepie Tricentre.pl